PILNE! Polska jest BEZBRONNA? Co nam grozi? Fundacja Ad Arma wskazuje na błędy ustawy o obronie Ojczyzny!

0
0
/ fot. Tt/16 Dywizja Zmechanizowana

O ile pomysł modernizacji wojska i zmiany podejścia do niego jest moim zdaniem jak najbardziej słuszny, to obawiałem się, że projekt zwany Ustawą „o obronie ojczyzny” będzie w praktyce ładnie nazwanym bublem, co w naszym państwie nie jest nowością. Fundacja Ad Arma przedstawiła krytykę wybranych punktów i podsumowała projekt określeniem „Polskie Ładu w wojsku” z tym zaznaczeniem, że efekt będzie „gorszy, niż wprowadzenie Polskiego Ładu w podatkach”.

Osobiście wtrącę, że przerażającym jest, jak bezmyślny entuzjazm i poparcie można zdobyć nie tylko wśród mas, ale także wśród zdawałoby się poważnych komentatorów, jeśli tylko jakiś projekt w nazwie zawierać będzie słowo „Polska” lub „ojczyzna”. Nagle okazuje się, że kwestie merytoryczne i wynikające z nich konsekwencje przestają dla wielu mieć jakąkolwiek wartość, a zamiast tego ubóstwia się wręcz taki projekt.

 

Fundacja Ad Arma na pierwszym miejscu wskazuje, że w projekcie znajdują się „poważne błędy, a nawet nadużycia i propozycje w sposób oczywisty sprzeczne z Konstytucją”.

 

W sprzeczności z Konstytucją RP stoi m.in. proponowany zapis dotyczący tego, czemu w ogóle mają służyć Siły Zbrojne RP. Sprzeczny z ustawą zasadniczą jest także inny proponowany artykuł dotyczący tego, kto decyduje o czasie wojny (wedle Konstytucji Sejm RP, wedle projektu Prezydent na wniosek Rady Ministrów). Tego typu poważne i fundamentalne różnice mogą prowadzić do chaosu lub nawet sabotowania mobilizacji lub użycia Sił Zbrojnych w krytycznym momencie rozpoczęcia konfliktu zbrojnego – ostrzega organizacja.

 

„Duże wątpliwości” budzi też art. 9 projektu ustawy „mówiący o tym, że organy wojskowe w toku wykonywania zadań w zakresie obronności państwa mogą żądać bliżej nieokreślonej 'niezbędnej pomocy' (otwarty katalog) od przedsiębiorców oraz innych podmiotów”. Oznacza to, że w praktyce może dochodzić do trudnych do wyegzekwowania nadużyć poprzez konfiskatę majątków, sprzętu czy zajmowania mieszkań i w praktyce eksmisji z dnia na dzień w imię „niezbędnej pomocy”. Jeśli ktoś po dwóch latach Wielkiej Histerii – okresu, gdy państwo bez mrugnięcia okiem niszczyło Polakom życia i pozbawiało ich środków do życia – twierdzi, że przedstawiona opcja jest „teorią spiskową” czy „niemożliwa” – to obawiam się, że żyje w alternatywnej rzeczywistości.

 

Zmiany proponowane przez ustawę o obronie ojczyzny idą również w kierunku cywilnej dominacji nad Wojskiem Polskim i „ręcznego sterowania” siłami zbrojnymi przez polityków. Konstytucja nie przewiduje takiej relacji określając, iż Siły Zbrojne podlegają cywilnej kontroli, a nie cywilnemu zarządzaniu (czy tym bardziej dowodzeniu). Konstytucja pośrednio wskazuje na rozdział sfery wojskowej i cywilnej. W ustawie o obronie ojczyzny tego rozdziału jednak w wielu miejscach nie tylko nie ma, ale wręcz przyjęto nadrzędną rolę cywili – zaznacza Fundacja Ad Arma.

 

Proponowane zmiany można podsumować krótko: wprowadzenie Polskiego Ładu w wojsku skończy się prawdopodobnie gorzej, niż wprowadzenie Polskiego Ładu w podatkach. Podkreślaliśmy też, że nawet gdyby ten projekt był idealny, to w obecnych warunkach jego przyjęcie byłoby niebezpieczne – podkreślono w komunikacie.

 

Organizacja pyta następnie, czy „mamy czas” na wprowadzenie tak wielkiej rewolucji w wojsku, która początkowo wprowadzi wielki chaos.

 

Znajdujemy się w sytuacji, w której jeden z naszych sąsiadów (mocarstwo atomowe), przy współudziale drugiego sąsiada, napadł na trzeciego (którego my wspieramy) i sugeruje, że my możemy być następni. Co więcej, wszystkie dostępne dane wskazują, i Fundacja Ad Arma wskazywała na to wielokrotnie w swoich raportach, na utratę przez Polskę w ostatnich 30 latach możliwości samodzielnej obrony. Polegać możemy tylko na sojusznikach, którzy nie mają możliwości generacji siły w odpowiednim czasie i odpowiedniej ilości (cześć sprzętu oddano właśnie Ukrainie), oraz zwyczajnie mogą nie mieć woli do aktywnej pomocy Polsce (co przerabialiśmy już w 1939 roku). Wszelkie rewolucje czy zmiany systemu obrony dokonywane w chwili kryzysu są niebezpieczne oraz obezwładniają i tak nieliczne i zdecydowanie niewystarczające siły, które aktualnie posiadamy. Jak już podkreślaliśmy, pierwszym obowiązkiem rządu polskiego powinno być obecnie przywrócenie zdolności militarnych państwu na poziomie jego potencjału. Da się to zrobić pomimo wadliwego i niedoskonałego prawa, wymaga to jednak cywilnej odwagi i zdolności do podjęcia stanowczych decyzji, które nie zawsze muszą przynosić popularność dla generałów i polityków – podkreśla Ad Arma.

 

Fundacja zwróciła także uwagę na stanowisko posłów Konfederacji. Jak czytamy, ci „zapowiedzieli, że poprą w ciemno” projekt.

 

Zaprosili nas jednak na posiedzenie zespołu parlamentarnego, na którym mogliśmy wytłumaczyć główne zagrożenia płynące z projektu oraz szerszy kontekst sytuacji, w jakiej jako Polska się znajdujemy. W wyniku tego, przynajmniej część z nich zmieniła zdanie, a z ich pomocą zostaliśmy zaproszeni na posiedzenie podkomisji obrony narodowej, gdzie również zabieraliśmy głos – napisano w komunikacie Fundacji Ad Arma.

 

 

 

Dominik Cwikła


 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

 

 

 

Źródło: facebook.com / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną