SZOK! Ukraina jest pierwszym państwem, które uznało NIEPODLEGŁOŚĆ MARSA? Elon Musk rzuca wyzwanie Putinowi

0
0
/ fot. Guillaume Preat/Pixabay/Steve Jurvetson/CC BY 2.0/Flickr (kolaż)

Możliwe, że Elon Musk zdobył uznanie niepodległości Marsa ze strony pierwszego na świecie państwa. Co prawda znajdującego się w fatalnej sytuacji, ale jednak.

Elon Musk wyzwał na pojedynek Władimira Putina. Niniejszym wyzywam Władimira Putina na pojedynek. Stawką jest Ukraina. Czy przyjmujesz to wyzwanie? – napisał na Twitterze twórca m.in. Tesli i SpaceX. W jednym z komentarzy Musk podkreślił, że propozycję walki złożył „absolutnie poważnie”.

 

 

 

Przy tej sprawie przypomniano o stanowisku Muska, który od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej staje nawet nie tyle po stronie Ukrainy, co przeciwko Rosji. Z drugiej strony wspiera też Ukraińców jak i państwo ukraińskie. Niedawno nawet – na prośbę rządu w Kijowie – udostępnił Ukrainie system Starlink.

 

Agencja prasowa Ukrinform poinformowała w sobotę, że w Centrum Humanitarnym w Odessie na Ukrainie uruchomiono pierwszy terminal internetowy Starlink. Sam Elon Musk podkreślił, że jego usługa to jedyny nierosyjski Internet, który nadal działa w niektórych częściach Ukrainy.

 

O dostawę terminali zaapelował do miliardera Michaiło Fedorowo, wicepremier Ukrainy i minister transformacji cyfrowej. I właśnie sprawa Starlinka sprawia, że być może Musk – pomagając zaatakowanemu państwu – zdobył mocne poparcie dla projektu niezależnego od rządów na Ziemi Marsa.

 

Starlink to projekt dostarczania Internetu poprzez system satelitów umieszczonych na niskiej orbicie ziemskiej. Na razie ziemskiej, bo najsławniejszy Afrykaner na świecie zapowiedział, że podobny system ma zostać w relatywnie niedługim czasie zainstalowany na orbicie Marsa. Jednym z flagowych projektów imperium Muska jest kolonizacja Marsa. W ciągu niecałej dekady – wedle poprzednich zapowiedzi – na czerwoną planetę ma wyruszyć pierwsza misja załogowa. Ekipa, która wyruszy na Marsa, odbędzie najpewniej lot w jedną stronę i nigdy już nie wróci na Ziemię.

 

Plan kolonizacji innej planety tworzy rzecz jasna wiele problemów. Jak chociażby kwestia tego, kto tam będzie rządził i komu podlegał oraz jakie prawo miałoby tam obowiązywać. Jak się okazuje, Musk pomyślał o tym sporo wcześniej i „załatwia” sprawę właśnie poprzez usługę Starlink.

 

Już jakiś czas temu beta-testerzy Internetu od Elona Muska zwrócili uwagę, że w warunkach licencyjnych usługi znajduje się m.in. uznanie niepodległości Marsa oraz ustosunkowanie do podróży statkiem kosmicznym na czerwoną planetę. Pod koniec października 2020 roku napisał o tym użytkownik Twittera „Whole Mars Catalog”, udostępniając screena z fragmentem warunków licencyjnych używania usługi Starlink.

 

Tylko Elon Musk napisałby to g***o. Z warunków korzystania z usługi Starlink. Już tworzy ramy prawne dla kolonii na Marsie – napisał internauta.

 

 

Według przytoczonego punktu warunków licencyjnych, SpaceX uznaje rozstrzyganie sporów na orbicie okołoziemskiej oraz okołoksiężycowej na podstawie prawa stanu Kalifornia. Jednak na Marsie oraz w drodze na czerwoną planetę – statkiem Starship lub innego statku kolonizacyjnego – strony uznają, iż Mars jest wolną planetą i żaden rząd na Ziemi nie może rościć sobie władzy wobec działań podjętych na Marsie. Wszelkie spory dotyczące tych miejsc rozstrzygane będą według praw ustanowionych już na Marsie.

A kto miałby prawa na Marsie ustanawiać? Zapewne sami kolonizatorzy albo – co bardziej prawdopodobne – właściciel wyprawy i dostawca zaopatrzenia, czyli Elon Musk lub jego następca.

Oczywiście, wspomniana licencja dotyczy zwykłych użytkowników. Nie wiadomo, na jakich konkretnie warunkach Musk udostępnił Starlink Ukrainie. Nie można jednak wykluczyć, że taki lub podobny zapis znalazł się w przepisach udostępnienia usługi państwu ukraińskiemu. Szczególnie, że te jest w ciężkiej sytuacji i całkiem zrozumiałe byłoby nieczytanie całego regulaminu szczegółowo.

Jeśli jednak taki zapis znalazł się w umowie między Starlink a Kijowem, wówczas Ukraina byłaby pierwszym powszechnie uznawanym za niepodległe państwem, które uznałby niepodległość i samostanowienie Marsa. A to byłby duży postęp w kierunku utworzenia de facto nowego państwa obejmującego całą planetę przez najbogatszego człowieka świata.

 

 

 

 

 

 

Dominik Cwikła


 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

 

 

 

Źródło: twitter.com / wnp.pl / prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną