Mądre te (po)sły – zrozumieli Polski Ład dopiero, jak dostali mniejsze pensje (FELIETON)

0
0
Flickr.com
Flickr.com /

Zawsze byłem jak najgorszego zdania o inteligencji parlamentarzystów. Innymi słowy, bez owijania w bawełnę uważałem ich za skończonych kretynów i złodziei mających swoich wyborców głęboko w środku gdzieś... Niech każdy się domyśli gdzie... Właśnie tam. Tak miałem ich za idiotów i maszynki do głosowania. Jak widać, jak najbardziej słusznie. Właśnie okazało się, że (p)osły i (p)oślice zrozumieli podstawy Polskiego Ładu.

Jednak nie wtedy, kiedy go przegłosowali, ale dopiero teraz, jak dostali mniejsze pensje. Cóż to jest jak z opowieścią u Sapkowskiego o pewnym poecie Jaskrem zwanym, który nie zrozumiałby strategii nawet wtedy, gdyby wyskoczyła z krzaków i kopnęła go w d..pę. To zupełnie jak z naszymi posłami. Właśnie ustawa Polskiego Ładu wyskoczyła z odmętów i tysięcy stron prawa stanowionego i kopnęła parlamentarzystów w wiadomą część ciała. Czy coś z tego pojmą i zrozumieją? Nie sądzę.

Od połowy ubiegłego roku posłowie i senatorowie po łaskawie sobie przyznanych podwyżkach zarabiają 12 827 zł brutto miesięcznie, co oznacza, że o 27 zł przekraczają próg, powyżej którego traci się na wprowadzeniu Polskiego Ładu. Do tego dochodzi jeszcze dieta poselska, co daje łącznie 15 332 zł. Posłowie i senatorowie otrzymali za styczeń uposażenia niższe o około 1400 zł. Co byłoby prawdziwą sprawiedliwością społeczną, ponieważ prezes wszystkich prezesów, będący również prezesem wszystkich Polaków ogłosił, że na Polskim Ładzie stracą jedynie cwaniacy. Jednak wygląda na to, że niestety sejmowi cwaniacy jednak nie stracą. A szkoda. Wreszcie na własnej skórze poznaliby skutki stanowionego przez siebie prawa.

Aj waj, aj waj...

Udało się znaleźć cwaniaków, o których mówił niedawno szef Prawa i Sprawiedliwości i jego partyjni kacykowie. Otóż okazało są posłowie są aż tak głupi,że nawet sobie zmniejszyli pensje przez ten ich polski bałagan nazywany przez nich Nowym Polskim Ładem. Cóż od dziesiątek lat do władzy dorwali się lizusy partyjni, którzy nigdy nic wspólnego nie mają z ekonomią. Teraz ci posłowie walczą o utraconą kasę, która im się należy.  Właśnie dziennikarz Radia Zet, Mariusz Gierszewski, dotarł do niezwykle interesującej informacji z Ministerstwa Finansów.

Grosza daj posełowi

Urzędnicy przygotowali już przepisy, które pozwolą uniknąć posłom i senatorom finansowych skutków Polskiego Ładu. Jak? Naciągając i tak już naciągnięte przepisy i wprowadzając najdziwniejsze interpretacje. I tak jednym z pomysłów było... „pod uwagę brane jest między innymi wydanie interpretacji, że parlamentarzyści to osoby fizyczne wykonujące działalność polityczną”. Wykonywać to sobie można styliska od łopaty (nomen omen równie gustowne i mądre, jak przeciętny posioł). Ustawa o zawodzie posła i senatora definiuje to trochę inaczej, ale jakie to ma znaczenie, gdy pewnej (p)oślicy od śledzi może nie starczyć na chleb? Ba na samochód dostawczy chleba na ten tydzień... Ale jest ratunek ze strony resortu pewnego pana Tadeusza, który ledwo co mówi po polski, a jest ministrem finansów. Jak pisze Sławomir Mentzen: „Zwyczajny podatnik czeka na indywidualną interpretację podatkową 3 miesiące, a po drodze musi jeszcze odpowiedzieć na kilkadziesiąt podstępnie zadanych przez KIS pytań. Kancelaria Sejmu złożyła wniosek o interpretację 20 stycznia, dostała ją po 4 dniach”.

Socjalizm to ustrój, który bohatersko pokonuje problemy, które sam stworzył

Polski Ład na naszych oczach stał się symbolem prawnego i ustawowego niechlujstwa. Czy jest chociaż jedna osoba która przeczytała ten dokument i dokonała jego jakiejkolwiek korekty? Nie sądzę. To jest tak złe, że się chyba już nie da połatać (a wiem, że Ministerstwo Finansów będzie próbowało). I nie dziwi mnie, że nawet posłowie, którzy za tym głosowali są zaskoczeni, w końcu czy ktoś maszynkę do głosowania pyta o to, czy przeczytała ustawę?

Dalej nie wiadomo jak go zastosować w praktyce. To że przedsiębiorcy dalej nie wiedzą, ile mają odprowadzić składki za styczeń. I nie wie tego także ZUS i skarbówka to pal licho. Ważne, że „wybrańcom narodu” (pytanie którego?) kaska za styczeń się nie zgadza. Co jest niezwykle słuszne, ponieważ wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie najrówniejsze. Szczególnie te przy korycie sejmowym. Cóż jako finansujący ten burdel obywatele powinniśmy im to koryto ograniczyć, ponieważ już teraz wielu posłów i poślic nie może się w drzwi zmieścić.

 

Piotr Stępień

Źródło: Piotr Stępień

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną