Niemieccy biskupi będą błogosławić grzech sodomski

Jedna z niemieckich diecezji, Limburg we Frankfurcie w Niemczech, wypracowuje specjalny rytuał do udzielania błogosławieństwa parom homoseksualnym.
Zaangażowany w to jest jeden z dwóch nowo mianowanych duszpasterzy ds. homoseksualistów, będący zresztą jezuitą, który przyznał, że ma już na koncie kilka udzielonych prywatnie parom homoseksualnym ślubów.
O ks. Ansgarze Wucherpfennigu, gdyż o nim mowa, zrobiło się głośno za sprawą opublikowanego we Frankfurten Allgemeine Zeitung (FAZ) artykułu, w którym ów rektor jezuickiej szkoły filozofii i teologii przyznaje się do błogosławienia homoseksualnych związków.
Wucherpfennig mówi, że podobnie jak i inni księża błogosławił związki homoseksualne, chociaż nie czynił tego publicznie. Jego zdaniem istnieje potrzeba wielkiej wrażliwości w celu ustanowienia specjalnej liturgii dla udzielania homoślubów.
Dziekan Kościoła katolickiego we Frankfurcie, o. Johannes zu Eltz ogłosił, że stosowny program został już zaakceptowany przez diecezję w Limburgu. FAZ donosi, iż zu Eltz „ogłosił pierwszą debatę na temat błogosławienia przez Kościół katolicki parom homoseksualnym oraz ceremonii ich zaślubin”. Duchowny podkreślał przy tym, iż „jest ważnym, aby traktować homoseksualistów z otwartością i uznaniem”.
Komentując tę sprawę jeden z katolickich blogerów Mathias von Gersdorff wskazywał, iż pewne kościelne kręgi w Niemczech lekceważą nauczanie Kościoła w tym obszarze. Podkreślał przy tym, iż fakt, że ostatni synod biskupów odrzucił pomysł rozmowy na tematy homoseksualistów nie ma żadnego znaczenia dla niemieckiego progresywizmu, zdeterminowanego, aby doprowadzić do sytuacji, w której homozwiązki zostałyby uznane na równi ze związkami kobiety i mężczyzny i przypieczętowane sakramentem.
Obserwując sytuację Kościoła w Niemczech, widać wyraźnie, iż oddając się lewackim ideolgiom dokonuje schizmy, której z jakichś względów nikt nie chce nazwać po imieniu.
Anna Wiejak
Źródło: LifeSiteNews
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl