„Będziesz pan wisiał” Brauna – kara i skandal! „Lepszy dla ciebie sznur i gałąź” Tuska – brawo! Czyli hipokryzja i podwójne standardy tolerancjonistów

0
0
/ YT/Wirtualna Polska News

Gdy poseł Grzegorz Braun powiedział „będziesz pan wisiał” do ministra pandemii Adama Niedzielskiego, stwierdzając, co grozi twarzy postępującego totalitaryzmu i Wielkiej Histerii, wśród polityków i wielkich mediów nastało wielkie oburzenie. Wtórowała temu fatalna opozycja. Tymczasem wczoraj Donald Tusk podczas protestu w obronie ponoć wolnych mediów i przeciwko tzw. lex TVN cytował jakiś wiersz, dedykując go prezydentowi Andrzejowi Dudzie i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Mowa w nim o sznurze i gałęzi. Tu już tak wielkiego oburzenia nie ma. Co ciekawe, także wśród rządu.

– Będziesz pan wisiał. Jak wróci Polska, będziesz pan wisiał – powiedział w październiku poseł Grzegorz Braun, zwracając się z mównicy sejmowej do ministra pandemii Adama Niedzielskiego. Jak podkreślał sam poseł oraz cała partia Konfederacja, nie była to groźba wykonania ze strony Brauna zabójstwa na Niedzielskim, ale w stanowczym tonie wyrażone przewidywanie przyszłości dla twarzy Wielkiej Histerii. Mimo to – pod pozorem rzekomej groźby, choć semantycznie się to zupełnie nie klei – poseł Braun został ukarany naganą przez Komisję Etyki Poselskiej, zaś Prezydium Sejmu ukarało go karą finansową.

 

Z ukarania przez prezydium posła cieszyła się fatalna opozycja. Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Lewicy z radością poinformował o karze dla Brauna. Zapowiedział również, że posłowie Lewicy, Koalicji Obywatelskiej oraz Koalicji Polskiej zbierają podpisy pod skierowaniem sprawy posła do Komisji Etyki Poselskiej. – Ja ubolewam, że takie osoby mają demokratyczny mandat, są parlamentarzystami. Cóż mogę więcej powiedzieć? Wstyd, że ten człowiek zasiada w polskim parlamencie – mówił poseł KO Marek Sowa. – Ta reakcja jest i tak stanowczo za późna, bo problemy z Braunem są od początku kadencji – dodał.

 

No ale to poseł prawicowy – niezależnie od tego, czy się go lubi czy nie. Zupełnie inaczej wygląda natomiast sytuacja, gdy niemalże taką samą wypowiedź powie ktoś z betonowego układu, np. nowy lider fatalnej opozycji, który przybył do naszego zaścianka na skraju Europy prosto z Brukseli na białym koniu: Donald Tusk.

 

Nasz rycerz na białym koniu podczas wczorajszej manifestacji w obronie ponoć wolnych mediów i przeciwko tzw. lex TVN zadedykował fragment wiersza Czesława Miłosza „Który skrzywdziłeś” Jarosławowi Kaczyńskiemu i prezydentowi Andrzejowi Dudzie.

 

– Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić - narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź pod ciężarem zgięta – wyrecytował Donald Tusk. Efekt? Trochę oburzenia ze strony rządu rzecz jasna, bo fatalna opozycja jest zachwycona. Czyż nie jest to hipokryzja? Poseł Braun ostrzega ministra pandemii – „megaskandal” i kary. Były premier, który obecnie w Sejmie jest nikim, sugeruje samobójstwo prezydentowi i szefowi oligarchii rządzącej – „łał, ale mu pan powiedział”.

 

 

Wspomniałem, że ze strony rządu jest trochę oburzenia. No właśnie – są słowa potępienia, ale to norma. Czego PiS nie zrobi, KO to skrytykuje i na odwrót. Ale czy będzie dla Tuska kara? Wyznam państwu, że bardzo bym się zdziwił. Jak podkreśla redaktor Stanisław Michalkiewicz, obowiązuje zasada „wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych”.

 

To oczywiście nie jest jedyny podwójny standard w traktowaniu prawicy w stosunku do partyjnych ugrupowań betonujących Polskę. Ostatnio jeden z internautów pokazał, jak „Gazeta Wyborcza” z „troską” ale i oburzeniem pisała, że „mimo epidemii” organizatorzy nie odwołali Marszu Niepodległości. Ale już o proteście przeciwko tzw. lex TVN z radością podali, że przed pałacem prezydenta zgromadziły się „tysiące demonstrantów”.

 

 

Podobnie było w zeszłym roku, gdy bandy tzw. strajku kobiet organizowały protesty – w swoim przekonaniu przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, a w rzeczywistości przeciwko własnej godności uczestników – a wielkie media relacjonowały z podnieceniem o tłumach przeciwko władzy. Gdy potem przyszedł czas na Marsz Niepodległości, znowu miało miejsce bredzenie o tzw. pandemii i rzekomym zagrożeniu biologicznym.

 

Podobnych sytuacji można wymieniać bez końca. Chcę tylko, aby to zabrzmiało wyraźnie: Głównymi winnymi robienia idiotów z ludzi nie są politycy ani media. Oczywiście, partycypują w winie. Głównymi winnymi jednak są poszczególne osoby, które razem pozwalają na tak oczywistą hipokryzję. Gdyby ludzie przestali czytać, oglądać czy słuchać mediów stosujących podwójne standardy, media te zmuszone byłyby, aby „się ogarnąć”. Gdyby ludzie nie głosowali na hipokrytów, hipokryzja zniknęłaby z przestrzeni politycznej. Niestety, w demokracji jest to praktycznie niemożliwe, gdyż w tej ma rządzić lud, a jedyną moralnością tejże władzy jest wola rządzącego.

 

 

 

Dominik Cwikła
 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube


Źródła:
 

Źródło: rp.pl / tvn24.pl / twitter.com / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną