Nielegalne eksperymenty na dzieciach inspirowane torturami z Guantanamo? - Niedzielski przerzuca odpowiedzialność karną na nauczycieli

Terror maseczkowy stosowany był na więźniach w czasie tortur. Zalecenia ministra Niedzielskiego miały i mają jedynie charakter rekomendacji i nie stanowią źródła prawa. Kto więc odpowie za prześladowanie polskich uczniów i nielegalne przymuszanie ich do eksperymentów medycznych i socjologicznych prowadzących do depresji i samobójstw wśród dzieci i młodzieży?
Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego rozpoczął się też bezprawny terror sanitarny w niektórych szkołach. Rozpoczęły się próby segregowania uczniów, wykradania tajemnic lekarskich i danych wrażliwych przez wychowawców i rozpowszechnianie ich na forum publicznym klasy. Pojawiają się też kolejne groźby lockdawnów i zamykania szkół oraz niosące poważne konsekwencje prawne – próby namawiania dzieci do udziału w eksperymentach medycznych i socjologicznych przez nauczycieli.
Okazuje się jednak, że wszystkie te działania są bezprawne, a niektóre zalecenia ministra Niedzielskiego, jak przymus maseczkowy, znane były i praktykowane już lata temu. Stosowano je na więźniach w ramach bestialskich tortur podczas deprywacji sensorycznych. Choć socjologiczny eksperyment został uznany za niezgodny z wieloma aktami prawa międzynarodowego i zabroniony – wymaga się od polskich nauczycieli by metody te stosowali na dzieciach i młodzieży szkolnej.
Pedagodzy i dyrektorzy szkół, którzy dali się złapać w pułapkę prawną - mogą ponieść poważne konsekwencje prawne. W grę wchodzą zarówno ogromne odszkodowania, kary finansowe, jak również pozbawienie wolności nawet do 12 lat! Ruszyła już machina pozwów i doniesień na policję, a prawnicy chętnie reprezentują poszkodowanych. Mowa zarówno o zachęcaniu do udziału w globalnym eksperymencie medycznym, jak również torturach o podłożu socjologicznym i psychologicznym.
Do prokuratury z początkiem nowego roku szkolnego wpłynęło już zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Ministra Zdrowia A. Niedzielskiego. Mowa o art. 255 i 190 Kodeksu Karnego. Konstytucja RP gwarantuje wszystkim równość wobec prawa, a zapowiedziane przez ministra Niedzielskiego dzielenie Polaków na grupy uprzywilejowane i dyskryminowane jest przestępstwem. Póki co, ministra chroni immunitet. Nie każdy jednak ma ten przywilej i konsekwencje prawne wprowadzania reżimu sanitarnego czy zamykania szkół poniosą osoby, które stosowały się do zaleceń mających charakter przestępczy.
Prawdziwym paradoksem jest to, że są to osoby, które znalazły się w pierwszej grupie prześladowań i na masową skalę zmuszane były do wzięcia udziału w globalnym eksperymencie medycznym, a potulnie godząc się na wszystko – zgodziły się również, by to z nich zrobiono najpierw ofiary a następnie przestępców. To oni stali się filarami nowego ładu i post-covidowego, propagandowego systemu mającego zniszczyć system szkolnictwa w Polsce. Mowa o nauczycielach i dyrektorach placówek edukacyjnych, którzy dali się złapać w pułapkę prawną propagandowej machiny.
Sytuacja jest prosta. Producenci szczepień na Covid-19, które są w fazie globalnych badań klinicznych przerzucają odpowiedzialność za skutki niepożądane na rządy, a te z kolei cedują dalej odpowiedzialność na samorządy lokalne, które przerzucają ją na nauczycieli i pielęgniarki wykonujące szczepienia. Osoby znajdujące się na samym końcu tego nowego „łańcucha pokarmowego” stworzonego przez post-Covidową gospodarkę prowadzącą do podziałów społecznych i systemu kastowego nie mają jednak immunitetów jak minister Adam Niedzielski.
W związku z tym do prokuratury zgłosić ich może każdy. Sytuacje takie będą coraz częstsze, bo skoro jest przestępstwo to i kozioł ofiarny musi się znaleźć i ktoś musi odpowiedzieć za obecną sytuację, a nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. To właśnie lekarze i nauczyciele w pierwszej kolejności będą odpowiadać karnie jako osoby bezpośrednio namawiające do udziału w eksperymencie medycznym i reklamujące bez uprawnień produkty medyczne, czy przymuszające dzieci do chodzenia w maskach.
Również dyrektorzy szkół będą odpowiadali za zamykanie placówek i łamanie konstytucyjnych praw jakimi są dostęp do nauki i kształcenia oraz za wydawanie takich poleceń nauczycielom pracującym w ich placówkach. A kary są drakońskie, bo w grę wchodzą zarówno grzywny i odszkodowania, jak również pozbawienie wolności. Śledząc geopolitykę czy historię – nie jest to jednak pierwszy raz, gdy ofiara staje się katem, a kat staje się ofiarą i można było się domyślić, że do tego to zmierza.
Czy zatem można mieć skrupuły w stosunku do osób, które jako pierwsze powinny stać na czele zdrowia psychicznego i fizycznego naszych dzieci i jako pedagodzy uczyć ich również prawidłowych postaw społecznych, a zamiast tego - to właśnie one stały się propagandowymi narzędziami do odbierania nam i naszym dzieciom konstytucyjnie zapewnionych praw, możliwości kształcenia i normalnego dzieciństwa?
Poniżej prezentujemy najpowszechniejsze i najbardziej dotkliwe dla dzieci przestępstwa, które do prokuratury może zgłosić każdy, jak również możliwe kary i konsekwencje prawne dla osób, które tych przestępstw się dopuściły.
PRZESTĘPSTWO NR 1 – BEZPRAWNE ZAMYKANIE SZKÓŁ I ODBIERANIE DZIECIOM MOŻLIWOŚCI NAUKI
Nie ma żadnej korelacji pomiędzy kolejnymi obostrzeniami zalecanymi przez rząd, zamykaniem czy otwieraniem poszczególnych gałęzi gospodarki, szkół czy innych obiektów użyteczności publicznej, a spadkiem czy też wzrostem poziomu zakażeń. Poziom zakażeń jest wyłącznie wprost proporcjonalny do ilości wykonywanych testów PCR na obecność wirusa.
Ponadto stosowane powszechnie testy PCR służą do namnażania materiału genetycznego do badań, a nie diagnostyki wirusów – o czym mówił ich twórca Kary Mullis, laureat Nagrody Nobla. Powszechne zamykanie szkół jest zatem bezzasadne, a dyrektorzy nie dysponują nawet sprzętem i nie przeprowadzają pomiarów stężenia wirusów, a co za tym idzie – nie mają żadnych podstaw prawnych do zamykania szkół.
Każde dziecko ma zagwarantowane Konstytucyjnie prawo do dostępu do edukacji . Zamykanie szkół jest niezgodne z art. 70 Konstytucji RP, która jest najwyższym aktem normatywnym. Jest również niezgodne z art. 1 pkt 1 i 9 Ustawy Prawo oświatowe z dnia 14 grudnia 2016 r. z późn. zm. (Dz.U. z 2020 r. Poz. 910) oraz art. 6, art. 16, art. 28, art. 29 Konwencji o prawach dziecka z dnia 20 listopada 1989 r. (Dz.U. 1991 Nr 120, poz. 526).
Prawo Oświatowe stanowi, że obowiązek szkolny spełnia się poprzez uczęszczanie do szkoły podstawowej i nie istnieje w nim pojęcie „nauki zdalnej”. Ustawa Prawo Oświatowe stanowi ponadto, że system oświaty zapewnia w szczególności: realizację prawa każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej do kształcenia się oraz prawa dzieci i młodzieży do wychowania i opieki, odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju. Stanowi również, że system oświaty zapewnia upowszechnianie dostępu do szkół, których ukończenie umożliwia dalsze kształcenie w szkołach wyższych.
Sąd Najwyższy, na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich, uznał 16 marca 2021r., że rozporządzenie w zakresie ograniczenia działalności szkół, przekracza upoważnienie ustawowe i nie ma podstawy prawnej. Jedyną przesłanką uprawniającą do tego władze pozostaje ogłoszenie stanu wojennego bądź stanu wyjątkowego. Tymczasem Polska stała się jednym z niewielu krajów w Europie, gdzie zamknięto wszystkie szkoły i uczelnie.
Choć Rząd obiecał nam możliwość nauki stacjonarnej w nowym roku szkolnym dla naszych dzieci, co gwarantuje nam Konstytucja – doszło już do zamknięcia pierwszej szkoły. Dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych w Radomiu jako pierwszy w tym roku szkolnym podjął decyzję o zamknięciu szkoły i przejściu na naukę zdalną, czym pozbawił konstytucyjnych praw niemal 900 uczniów z województwa Mazowieckiego.
Dodatkowo należy zauważyć, że zalecenia i wytyczne Ministra Zdrowia, nazywanego coraz powszechniej „Ministrem Chorób i Nagłej Śmierci”, na którego wpłynęło już oficjalnie zawiadomienie do prokuratury, miały i mają jedynie charakter rekomendacji. Oznacza to, że nie stanowią źródła prawa na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, a co za tym idzie - dyrektorzy nie mieli i nie mają prawa zamykać szkół i pozbawiać dzieci czy młodzieży możliwości kształcenia.
Dyrektorzy, którzy bezprawnie zamykali i zamykają szkoły łamiąc prawo mają się czego obawiać, bo zgodnie z treścią art. 231 § 1 Kodeksu karnego „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Dlatego też każda próba bezprawnego odebrania tego konstytucyjnego prawa naszym dzieciom powinna mieć swoje zakończenie w prokuraturze, a podejrzenie popełnienia przestępstwa może zgłosić każdy. Może, a nawet powinien, ponieważ zgodnie z Art. 304 Kodeksu postępowania karnego brzmi: „Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję”.
Zamykanie szkół ma druzgocący wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne dzieci, za co również odpowiadają dyrektorzy, którzy bezprawnie pozbawiają dzieci ich praw. Ponadto są już dostępne badania naukowe podsumowujące fatalne efekty nauki zdalnej i dramatyczne skutki, jakie przymusowa izolacja wywarła na psychikę dzieci. M.in. z Raportu 2021- Etat w sieci 2.0 przygotowanego przez Fundację Edukacji Zdrowotnej i psychoterapii, wynika, że: Częściej niż do tej pory pojawiają się przypadki samo-agresji, a nawet próby samobójcze. Rośnie liczba dzieci, u których zdalne nauczanie powoduje depresję.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Marii Currie -Skłodowskiej w Lublinie z kolei wykazały, że 68,4% nastolatków cierpi ze względu na izolację społeczną i niemożność bezpośredniego kontaktu z kolegami i koleżankami. Skutki fizyczne, to problemy ze wzrokiem, kręgosłupem, otyłość, spędzanie życia w zamkniętych pomieszczeniach, brak aktywności fizycznej . Skutki psychologiczne izolacji, to m.in.,: problemy emocjonalne, depresje, odczłowieczenie, obojętność, spadek kreatywności.
PRZESTĘPSTWO NR 2 – NIELEGALNE NAMAWIANIE NIELETNICH PRZEZ NAUCZYCIELI DO UDZIAŁU W GLOBALNYM EKSPERYMENCIE MEDYCZNYM
Na stronach rządowych dostępny jest harmonogram działań związanych ze szczepieniami młodzieży w wieku od 12 do 18 roku życia w szkołach. Na pierwszy tydzień września zaplanowano działania informacyjne, które de facto stają się pogadankami mającymi na celu przekonywanie do skuteczności przeprowadzania eksperymentów medycznych na dzieciach i testowaniu eksperymentalnych „szczepionek” przeciw Covid-19. Na drugi tydzień - zbieranie od rodziców zgód na szczepienia dzieci, a w trzecim tygodniu września natomiast zaplanowane są w szkołach masowe szczepienia.
Tu warto jednak przypomnieć, że zalecenia i wytyczne Ministra Zdrowia miały i mają jedynie charakter rekomendacji i nie stanowią źródła prawa, a wszelkie próby namawiania dzieci do eksperymentów medycznych i rekomendowanie bez uprawnień produktów medycznych ma znamiona przestępstwa i to nauczyciele będą ponosić konsekwencje takich czynów, a nie na przykład minister Niedzielski czy inny polityk. Szczepienia te są dobrowolne i nawet Prezydent RP Andrzej Duda oficjalnie ogłosił, że jest zdecydowanym przeciwnikiem obowiązku szczepień w ogóle.
Na oficjalnej stronie producenta „potencjalnych szczepionek przeciw Covid-19” (tak produkt medyczny opisuje sam producent) możemy przeczytać, że szczepionki są nadal w 3 fazie badań klinicznych. Bezpieczeństwo i skuteczność u osób w wieku od 12 do 15 lat jest dopiero poddawane ocenie w globalnym badaniu fazy III (C4591001). Nie są one zarejestrowane ani nie uzyskały pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.
Preparat genetyczny o zastrzeżonej technologii mRNA został jedynie warunkowo dopuszczony w UE oraz przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA). Może być stosowany i dopuszczony jedynie w sytuacji wyjątkowej. Dodatkowo Prawo farmaceutyczne (Dz.U.2021.974 t.j. z dnia 2021.05.28), wyjaśnia, że: „Badanie kliniczne produktu leczniczego jest eksperymentem medycznym”.
Mamy zatem do czynienia z eksperymentem medycznym o skali globalnej, a za nakłanianie oraz przymuszanie pośrednio lub bezpośrednio dzieci i dorosłych do przyjęcia preparatu genetycznego dopuszczonego warunkowo w UE i będącego w 3 fazie badań klinicznych, każdy nauczyciel i wychowawca może zostać oskarżony z Art. 156 i 157 § 1 i § 2 kodeksu karnego o świadome spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia nieletnich, za co grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności oraz odszkodowanie finansowe dla poszkodowanych w razie wystąpienia jakichkolwiek skutków ubocznych, jak również pokrycie kosztów leczenia i kosztów sądowych.
Ponadto badania kliniczne muszą być prowadzone z zachowaniem Zasady Dobrej Praktyki określonej w art. 37b ust. 2 PF, w którym wskazano, iż: „Badanie kliniczne przeprowadza się, uwzględniając, że prawa, bezpieczeństwo, zdrowie i dobro uczestników badania klinicznego są nadrzędne w stosunku do interesu nauki oraz społeczeństwa”.
Tymczasem na podstawie Bazy Analiz Systemowych i Wdrożeniowych, widać wyraźnie, że dzieci praktycznie nie chorują na koronawirusa. Oznacza to, że potencjalne zagrożenia wynikające z wzięcia udziału w eksperymencie medycznym ogromnie przewyższają korzyści z zaszczepienia dzieci eksperymentalną „szczepionką” będącą w fazie badań klinicznych.
Ze szczepienia zdrowych dzieci w wieku 12-15 lat zrezygnowała już m.in. Wielka Brytania. Zdaniem Komisji Szczepień i Immunizacji same względy medyczne nie uzasadniają podawania szczepionki na COVID-19 dzieciom zdrowym, a COVID-19 stanowi znikome ryzyko dla dzieci w tej grupie wiekowej. W związku z tym patrząc tylko z medycznego punktu widzenia korzyści z profilaktycznego zaszczepienia dzieci byłyby marginalne, a ponadto, coraz więcej badań wskazuje na możliwe Niepożądane Odczyny Poszczepienne, których jest znacznie więcej niż ewentualnych bliżej nie określonych korzyści.
Dodatkowo Rozdział 9 Prawa farmaceutycznego – przepisy karne, kary pieniężne i przepis końcowy wyjaśnia w art. 129 [Naruszenie przepisów w zakresie reklamy], że: „Kto, nie będąc uprawnionym, prowadzi reklamę produktów leczniczych, podlega grzywnie”.
Oznacza to, że nauczyciele i wychowawcy nie mają prawa zmuszać i zachęcać dzieci do brania udziału w szczepieniach na Covid-19. Nauczyciele nie są farmaceutami, ani nie mają odpowiedniej wiedzy medycznej, aby prowadzić pogadanki na temat szczepień i zachęcać dzieci do przyjmowania preparatu będącego w fazie globalnych testów.
Również wypytywanie dzieci w szkole o to, kto się zaszczepił lub ma zamiar jest karalne z tego względu, że w polskim prawie wyłudzanie i ujawnianie informacji objętych tajemnicą lekarską oraz naruszanie przepisów RODO jest przestępstwem. Wspomniany już art. 37b ust. 2 PF mówi również o konieczności przestrzegania prawa uczestnika badań klinicznych do prywatności oraz ochrony danych osobowych.
Tymczasem w niektórych szkołach dyrektorzy i wychowawcy zachęcając dzieci i młodzież do szczepień na Covid-19 wpadli nawet na pomysł, aby osoby zaszczepione otrzymywały dodatkowe punkty z zachowania, co jest oczywistym skandalem. Oczywiście za wprowadzenie takich zachęt nauczycielom czy dyrektorom placówek oświatowych grozi nawet kara pozbawienia wolności do 2 lat. Wynika to z Rozdziału 9 Prawa Farmaceutycznego – przepisy karne, kary pieniężne i przepis końcowy.
Art. 126a dotyczący naruszania przepisów o badaniach klinicznych wyjaśnia, że za stosowanie zachęt lub gratyfikacji finansowych za udział w badaniu klinicznym podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
To samo grozi za prowadzenie badań klinicznych bez uzyskania świadomej zgody uczestnika badania klinicznego, lub jego opiekuna.
PRZESTĘPSTWO NR 3 - ZMUSZANIE DZIECI DO CHODZENIA W MASKACH, REŻIM „SANITARNY” I OGRANICZANIE KONSTYTUCYJNYCH PRAW – SKUTKAMI SĄ CHOROBY PSYCHICZNE I FIZYCZNE, UPOŚLEDZENIA MÓZGU, DEPRESJE I SAMOBÓJSTWA
Sądy uchylają na masową skalę mandaty i grzywny za brak masek tłumacząc te wyroki tym, że rozporządzenia i dyrektywy wydawane pod pretekstem walki z mniemaną pandemią nie miały podstawy prawnej. Mimo to w wielu szkołach nauczyciele wciąż wymagają od dzieci zakrywania nosa i ust maskami, które ograniczają możliwość swobodnego oddychania. Prowadzi to również do szeregu dolegliwości.
Nie ma badań, które potwierdziłyby skuteczność używania masek w przypadku zwalczania Covid-19. Istnieje natomiast 17 randomizowanych badań, które potwierdzają szkodliwość stosowania masek! Badania dowodzą, że maski już po 15 minutach noszenia są pełne bakterii, wirusów i pleśni, a długotrwałe noszenie masek może skutkować załamaniem układu oddechowego i immunologicznego. Nie udowodniono też, by chroniły przed emisją wirusa, który jest 10 razy mniejszy niż otwory między nitkami.
Nauczyciele i dyrektorzy szkół nie dość, że znów uderzają w nasze konstytucyjne prawa i odbierają nam możliwość swobodnego decydowania o własnych przekonaniach i własnym ciele, to przez sanitarny terror doprowadzają do uszczerbku na zdrowiu, prowadzą do obniżenia odporności stając się pośrednio przyczyną wielu chorób lub w niektórych przypadkach – mogą nawet prowadzić do poważnych chorób i śmierci.
Badania wykazują, że noszenie masek ma szereg skutków ubocznych na zdrowie psychiczne i fizyczne, co jest szczególnie dotkliwe w przypadku dzieci i młodzieży. Najpoważniejsze konsekwencje związane są z niedotlenieniem organizmu, które prowadzi do zawrotów i bólu głowy, zaburzeń poznawczych, zaburzeń czucia i równowagi, drgawek, zawału, udaru, śpiączki, a w konsekwencji nawet śmierci. Niedotlenienie spowodowane noszeniem masek powoduje również osłabienie odporności organizmu, a przez to oznacza większe ryzyko infekcji, jak również powoduje nieodwracalne zmiany degeneracyjne w mózgu, co może mieć katastrofalne skutki dla kondycji psychicznej i funkcji poznawczych. Badania dowodzą, że maski już po 15 minutach noszenia są pełne bakterii, wirusów i pleśni, a aż u 18% osób noszących maski występuje zespół tzw. suchego oka. Długotrwałe noszenie masek skutkuje załamaniem układu oddechowego i immunologicznego.
Zjawisko to jest szczególnie groźne w przypadku dzieci, których mózg wciąż się rozwija. To dzieci będą największymi ofiarami tego wielkiego eksperymentu społecznego, którym jest noszenie masek. Według psychologa z University of Toronto, dr Kang Lee, dzieci osiągają poziom umiejętności rozpoznawania twarzy dopiero w wieku około 14 lat. Zakładając maski, usuwamy informacje, które szczególnie utrudniają dzieciom rozpoznawanie innych i odczytywanie sygnałów emocjonalnych.
Marco Pacori znany włoski psycholog i psychoterapeuta zwrócił uwagę na konsekwencje obowiązkowego noszenia masek w wieku rozwojowym. Badania obrazowe mózgu wykazały, że u dorosłych percepcja mimiki twarzy jest przetwarzana przez trzy wyspecjalizowane obszary w mózgu. U dzieci te obszary nie są jeszcze w pełni ukształtowane. Noszenie masek przez dzieci w okresie szkolnym może potencjalnie spowodować „nieodwracalną redukcję wielkości wymienionych obszarów, co w konsekwencji grozi pogorszeniem rozwoju emocjonalnego i relacyjnego dzieci, czyniąc je obojętnymi, nieufnymi i niezdolnymi do odczuwania uczuć i empatii.”
„Dziecko nie będzie już w stanie rozróżnić jednej twarzy od drugiej, stworzyć własnego obrazu i rozpoznać cech wyróżniających płeć seksualną: w praktyce młody człowiek będzie dorastał aseksualnie, bez tożsamości i bez umiejętność zrozumienia, z kim ma do czynienia. Długotrwałe noszenie maski będzie skutkować niezdolnością do rozwijania podstawowych wartości życia społecznego, takich jak empatia, szczerość, altruizm, solidarność, zaufanie, wierność i miłość, które są budulcem poczucia wspólnoty i więzi społecznych.”
Dzieci pozbawione tożsamości i zdolności okazywania i rozumienia emocji nie będą w stanie stworzyć własnej rodziny, powodując rozpad całej tkanki społecznej.
Badania socjologiczne z długotrwałym noszeniem masek przetestowane zostało już między innymi 20 lat temu na więźniach z Amerykańskiego więzienia o zaostrzonym rygorze w Guantanamo. W ramach tortur i okrutnego eksperymentu polegającego na deprywacji sensorycznej - więźniów zmuszano do noszenia chirurgicznych masek, gumowych rękawiczek oraz gogli ochronnych. Również podczas wysiłku. Długotrwałe stosowanie masek prowadziło do utraty zdrowia fizycznego i psychicznego. Gdy w 2002 roku BBC ujawniła te informacje, Jim West – główny lekarz grupy praw człowieka Amnesty International - porównał ten okrutny eksperyment do metod tortur stosowanych w Europie Wschodniej w latach 70 XX wieku. Tortury na więźniach uznano, za niezgodne z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i wieloma innymi aktami prawnymi. Określono je jako najgorszy akt bestialstwa i nakazano ich zaniechania.
Po tym jak informacje o traktowaniu więźniów wypłynęły na zewnątrz, więzienie okryło się niechlubną sławą. Ludzie zaczęli wychodzić na ulice i protestować w więziennych uniformach z kapturami na głowach. Niestety, ale w Polskich narodowych mediach panuje cenzura i nikt nie porównuje tamtej sytuacji z zaleceniami ministra Niedzielskiego, a teksty opisujące eksperyment można czytać prawie wyłącznie w języku angielskim.
Wracając do eksperymentu w Guantanamo, w celu przykrycia afery pojawiło się wiele mylących informacji – m.in. jakoby maski miały służyć jedynie redukowaniu transmisji chorób wśród więźniów na czas przewozu i umieszczenia w obozie Guantanamo. Zdjęcia, które do tej pory można wyszukać w Internecie z klęczącymi przed żołnierzami więźniami w maskach, rękawicach, goglach i w pomarańczowych uniformach zakrywających całe ciała oprócz odsłoniętych nerek-mówią same za siebie...
Paulina Matysiak
Źródła:
https://www.youtube.com/watch?v=nBvj_GCN8Hs
https://naszkobior.pl/pisma/?fbclid=IwAR33kuQ2SuMGEzMCmSrBsM3dE-1y0sw-_mPg_1bdxpsoQx_8rIFasizTlNs
http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20102041353
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/prawo-farmaceutyczne-16915922/art-126-a
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-karny-16798683/roz-19
Źródło: Redakcja