500 plus i przymusowe szczepienia, czyli medyczny nazizm przedstawiciela Partii Obłąkańców (FELIETON)

Za każdym razem jak mi się wydaje, że przedstawiciele partii aktualnie rządzącej doszli do ściany i głupiej się już nie da, to wtedy wyskakuje jakaś (p)oślica, albo (p)osioł z szeroko rozumianej opozycji (czasami to jakiś Lewus, czasem platformers, a innym razem konfederat bez maciejówki) i pokazuje, że byłem w błędzie. A świat, który zapamiętałem z filmów Barei się rozwinął niczym larwa do fazy motyla. Ponieważ można jeszcze głupiej. I podlej.
Do tej pory w Polsce wykonano 32 788 403 szczepienia. W pełni zaszczepionych jest 16 211 976 osób. To osoby, które przyjęły już dwie dawki szczepionki lub szczepiły się jednodawkowym preparatem Johnson&Johnson.
Dzisiaj moim idolem stał się poseł Partii Oszustów (którą można spokojnie również nazywać Partią Obłąkańców, szczególnie od kiedy wrócił krul Jewropy Donek I Słońce Peru i zaczął swój występy, przy których walki Mariolki topless w kisielu, to pokaz kultury na najwyższym poziomie). Prawdziwy gwiazdor inteligencji bezobjawowej i sukinsyństwa (żeby tego bardziej dosadnie nie nazwać) politycznego z tej formacji politycznej okazał się niejaki poseł Tomasz Lenz.
– Trzeba poważnie zastanowić się nad tym, czy nie zwrócić się do osób, które otrzymują pomoc socjalną, 500 plus czy różnego rodzaju inne wsparcie socjalne. Te osoby powinny, jeżeli zdrowie im na to pozwala, się zaszczepić dla swojego dobra – powiedział w „Debacie Tygodnia” w Polsat News poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Lenz. A później jeszcze dodał: „Nie mówię o zabieraniu, ale wstrzymane do momentu zaszczepienia się. (…) Poza marchewką, czyli loterią i nagrodami, powinien być także kij". Dodał, wskazując również na konieczność rozważenia kwestii obowiązkowości szczepień, jeśli same zachęty nie wystarczają. Poseł Koalicji Obywatelskiej stwierdził przy tym, że „w obecnej sytuacji, kiedy coraz mniej osób zapisuje się na szczepienia, byłoby to skuteczne rozwiązanie tego problemu”.
I kontynuował, że „głównym problemem, który teraz pojawił się przed rządzącymi jest skuteczne zachęcenie Polaków do szczepień. Liczba osób, które zgłaszają taką ochotę nie jest bowiem wysoka, co oznacza, że przed zapowiadaną czwartą falą pandemii, możemy przejść kolejne załamanie systemu służby zdrowia”.
Cóż chamską i kretyńską wypowiedzią zaskoczony i zdziwiony był sam prowadzący program. Dlatego dopytywał, czy to oznacza, że zdaniem posła za brak szczepienia, świadczenie 500 plus powinno być zabierane? Oczywiście poseł sam sobie zaprzeczył, że „Nie mówię o zabieraniu, ale wstrzymane do momentu zaszczepienia się”, czyli małpo głupia jak się nie zaszczepisz to twój dzieciak może zdechnąć z głodu, bo państwo z ciebie podatki we wszystkim ściąga, ale oddać część w postaci świadczeń już nie. A że to jest kompletnie niezgodne z obowiązującym prawem? Cóż to dla wielbicieli medycznego nazizmu i to zarówno zagranicznych, pokroju faszystowskiego gerontofila pełniącego obowiązki prezydenta Francji, jak i rodzimych zamordystów pokroju Tomasza Lenza. Społeczeństwo w następnych wyborach powinno mu już podziękować, bo jak widać 20 lat przykucia zadka do sejmowego stołka odbiło się na umyśle. I zbliżyło go do doktora Mengele.
Piotr Stępień
Źródło: Redakcja