Szukają ofiar komunizmu

Rozpoczął się kolejny etap poszukiwań szczątków ofiar zbrodni komunistycznych pogrzebanych w piwnicy budynku administracyjnego Aresztu Śledczego w Białymstoku.
Prace, które rozpoczęły się dzisiaj, planowo mają potrwać do soboty, 28 listopada br. Areszt Śledczy w Białymstoku jest jednym z miejsc kaźni, w którym dokonywano zabójstw m.in. członków podziemia antykomunistycznego. Nie tylko wykonywano wyroki, ale grzebano także niektóre z pomordowanych tam osób. Warto przypomnieć, że po zakończeniu II wojny światowej na terenie białostocczyzny działało wiele podziemnych organizacji antykomunistycznych. W latach 1944-1956 wykonano tam ok. 300 wyroków śmierci. To wskazuje na bezwzględność funkcjonariuszy bezpieki względem działaczy niepodległościowych.
– Obecne prace obejmą obszar pomieszczeń i korytarza o powierzchni około 70 m kw., przylegający do miejsca, w którym w ubiegłym roku odnaleziono szkielety 6 osób i drobniejsze kości następnych osób – wyjaśnia prokurator Janusz Romańczuk, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku.
Dawniej na terenie obecnego Aresztu Śledczego mieściło się więzienie karno-śledcze. Według historyków jest to jedno z miejsc, z których zachowała się dokumentacja wskazująca miejsca egzekucji ofiar białostockiego Urzędu Bezpieczeństwa. Obszar do badań wskazano także na podstawie relacji świadków.
Teren obecnego aresztu śledczego w Białymstoku, czyli dawnego więzienia karno-śledczego przy ul. Kopernika, jest jednym z lepiej udokumentowanych miejsc egzekucji ofiar białostockiego Urzędu Bezpieczeństwa. Prace poszukiwawczo-archeologiczne związane są ze śledztwami pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.
Na terenie białostocczyzny po wojnie działało silne podziemie antykomunistyczne. Władze bezwzględnie je zwalczały, w latach 1944-1956 wykonano tam ponad 300 wyroków śmierci.
Dotychczas prace prowadzone były m.in. w dawnym przywięziennym ogrodzie.
IK
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl