Czy Hołownia postuluje państwo na wzór kalwiński?

Wiele osób zastanawia się, jak to możliwe, że Szymon Hołownia deklaruje się jako katolik, a jednocześnie domaga się świeckiego, a tak naprawdę ateistycznego, państwa. W przypadku tradycji katolickiej jest to faktycznie niezrozumiałe. Gdybyśmy jednak spojrzeli na to tak, jak kalwini, a więc protestanci, będący duchowymi uczniami Jana Kalwina, zupełnie zmienilibyśmy perspektywę.
Aby w pełni zrozumieć dlaczego, trzeba cofnąć się do przełomu XIX i XX wieku. Wówczas w Holandii działał Abraham Kuyper, teolog kalwiński, który był nawet premierem tego kraju w latach 1901-1905. Starał się on pokazać na czym polega Królestwo Boże, prawdziwe chrześcijańskie społeczeństwo według kalwinizmu. Twierdził, że katolicy za bardzo podporządkowali sprawy polityczne i społeczne wierze i Kościołowi, a luteranie z kolei władzy świeckiej. Stwierdził, że kalwińskie spojrzenie na ten temat jest zupełnie inne i można je streścić w trzech zasadach, które mówią o relacji człowieka do Boga, do innych ludzi i do świata.
Pierwsza zasada mówi o tym, że doświadczenie Boga jest bezpośrednie i nie potrzeba do niego pośredników, jak Kościół (Hołownia zdaje się też to sugerować, ale to zupełnie inny temat). Druga zasada mówi, że wszyscy są równi (w duchu wręcz komunistycznym). Trzecia z kolei może zostać nazwana „suwerennością różnorodnych sfer życia”. Skoro Bóg stworzył wszystko jako dobre, nie potrzeba by Kościół mieszał się w sprawy świeckie, które mają swoją autonomię. Służyć Bogu wśród tych spraw to po prostu właściwie wypełniać swoje obowiązki. Zasada ta zupełnie eliminuje wpływ Kościoła i wiary na życie społeczne, polityczne i kulturalne, prowadząc do całkowitej laicyzacji.
Znamienne jest, że każda wspólnota, zorganizowana według tych kalwińskich zasad, musi w końcu dojść do praktycznego ateizmu. Jak inaczej bowiem skończyć się może odrzucanie znaczenia instytucji kościelnych, hierarchii i celowa sekularyzacja wszystkich sfer ludzkiego życia?
Tego natomiast właśnie domaga się Szymon Hołownia, mówiąc na jednej z konferencji: „Kiedy zostanę Prezydentem RP, nie planuję przeprowadzenia przy inauguracji kadencji prezydenckiej uroczystej mszy w obrządku mojego wyznania, jak to miało miejsce do tej pory, z udziałem Episkopatu Polski, z zastosowaniem prezydenckich klęczników”. Dodał też: „Zrezygnuję w kancelarii prezydenta z etatu kapelana prezydenta i kustosza kaplic prezydenckich. Ten etat zostanie zamieniony na etat pracownika socjalnego, który będzie pomagał rozwiązywać realne problemy ludzi zgłaszających się o pomoc”[1].
Hołownia zaznaczył również: „Nie widzę żadnego powodu, żeby wciągać do mojego Kościoła w ten sposób osoby, które mojej wiary nie podzielają. Dlatego zrobię wszystko, żeby uroczystości, które będą inicjowane przez kancelarię prezydenta, miały charakter świecki”. Podkreślał: „Wystąpię do NIK o zbadanie przepływów finansowych pomiędzy instytucjami państwowymi, a instytucjami Kościoła katolickiego, ze szczególnym uwzględnieniem tych wszystkich dzieł, które prowadzi ojciec Tadeusz Rydzyk”. Mówił przy tym: „Jestem zwolennikiem tezy, że Kościół katolicki powinien być opodatkowany na zasadach takich jak inne organizacje społeczne, bo niby dlaczego miałby na innych?”.
Podstawy myślenia Hołowni w kwestii stosunków państwo-Kościół są takie same, jak u kalwinów. Uważa on, że wiara jest prywatną sprawą i jako prezydent nie może w żaden sposób jej eksponować i dowartościowywać. Nie zauważa przy tym, że wiara katolicka zawsze miała olbrzymi kontekst społeczny. To wraz z chrztem rozpoczęła się nasza przynależność do kręgu cywilizacji łacińskiej i umocniona nasza państwowość. To wiara pozwalała nam, jako narodowi przetrwać trudne czasy wojen i zaborów. To zasady wiary pozwalały budować w Polsce dobrobyt, umacniać wolność i strzec się totalitaryzmu.
Co więcej, w sprawie finansowania religii w szkołach, Hołownia też staje na tej samej pozycji co kalwini. Jest bowiem za tym, aby to rodzice decydowali, czy chcą religii w szkole. W kalwińskiej Holandii pod rządami Kuypera prowadziła to do segmentacji społeczeństwa, jego podziału na protestantów, katolików i resztę. Każda z tych grup miała własne szkoły, własne rozgłośnie radiowe i telewizyjne, własne dzienniki. Rozwiązanie to miało swoje pozytywne strony, ale było pierwszym apartheidem wprowadzonym przez Holendrów, przed drugim jacy holenderscy Burowie wprowadzili w RPA. Chodziło w istocie w tym rozwiązaniu o izolację katolików i zepchnięcie ich na margines.
Nie przypuszczam, aby Szymon Hołownia był kalwinem, albo znał tak dobrze tę tradycję. Jest raczej tak, że jako liberalny katolik, otwarty na protestantyzm, przeniknął tym indywidualistycznym stylem myślenia o religii. Prowadzi on jednak do ateizacji państwa i marginalizacji katolików.
Nowa książka Christophera Klinsky’iego pt. „Szczepionka na koronawirusa – zagrożenie dla ludzkości?” do kupienia na stronie księgarni wydawnictwa 3dom:
https://3dom.pro/18248-christopher-klinsky-szczepionka-na-koronawirusa-zagrozenie-dla-ludzkosci.html
[1]Zrezygnuje z kapelana, opodatkuje Kościół, wprowadzi świeckie uroczystości państwowe. Hołownia: Nie mogę już patrzeć na tę Polskę, źródło: https://dorzeczy.pl/kraj/143642/zrezygnuje-z-kapelana-opodatkuje-kosciol-wprowadzi-swieckie-uroczystosci-panstwowe-holownia-nie-moge-juz-patrzec-na-te-polske.html.
Źródło: redakcja