Aktor przerwał pracę nad audiobookiem o Baumanie. Poszło o skandaliczne słowa o Janie Pawle II

0
0
Zygmunt Bauman
Zygmunt Bauman / Fot. MEET Digital Culture Center, CC BY-SA 2.0, Flickr

Czytający tekst książki Artura Domosławskiego książki o Zygmunice Baumanie lektor postanowił przerwać pracę nad audiobookiem. Powodem był fragment o „niedorzecznej tezie” Jana Pawła II.

Autor książki „Wygnaniec. 21 scen z życia Zygmunta Baumana” opublikował na swoim Facebooku post, w którym opisał całą sytuację. Według relacji Domosławskiego w pewnym momencie aktor, który miał nagrywać jego książkę, odmówił współpracy.

– Otóż w książce o Zygmuncie Baumanie, w części poświęconej jego powrotom do Polski w latach 90., bohater opowieści jest w pewnym momencie krytykowany przez intelektualistów katolickich – że niby relatywista, nihilista, postmodernista. Kreślę kontekst tamtych sporów, piszę o apetytach politycznych Kościoła katolickiego – napisał.

Powodem zakończenia współpracy przez aktora miał być poniższy fragment książki.

– Spory budzi przesłanie Jana Pawła II, który podczas pielgrzymek do Polski nazywa wolność człowieka, pozbawioną bliskich jemu wartości, deprecjonującym określeniem »swawola«. Papież piętnuje świeckie prawa – między innymi prawo kobiet do decydowania o urodzeniu dziecka lub usunięciu ciąży. Jednym ze skutków tych nauk i uległości znacznej części establishmentu wobec Kościoła jest wprowadzenie ustawy antyaborcyjnej. W 1995 roku w Skoczowie Jan Paweł II posuwa się do wygłoszenia niedorzecznej tezy, że w Polsce powraca dyskryminacja katolików i że są oni spychani na margines życia społecznego – czytamy.

– W tym momencie aktor-lektor zrobił Rejtana, non possumus i takie tam – ironizował Domosławski.

– Poszło – jak mi opowiadano, nie byłem świadkiem zdarzenia - o ten właśnie akapit, a najbardziej o sformułowanie NIEDORZECZNA TEZA. Aktor powiedział, że tego nie przeczyta. Przecież Jan Paweł II nie mógł wygłosić niedorzecznej tezy. I jak tak w ogóle można – dodał.

Zdanie, które zbulwersowało aktora znalazło się na 655 stronie książki, z 910. Mimo ogromu włożonej pracy lektor postanowił nie kontynuować przedsięwzięcia. Odpowiedzialne za książkę Wydawnictwo Wielka Litera oraz sam autor zapewniają jednak, że nie przesunęło to daty premiery audiobooka.

– Równocześnie też chcę podkreślić, że aktor zachował się w porządku. Rzeczywiście, odmówił czytania, ale ani wydawnictwo, ani Audioteka nie poniosły przez to żadnych kosztów. Wszyscy wywiązali się z terminów, książka ukazała się o czasie. Jeśli ktoś jest stratny, to aktor, który zrezygnował. Spędził dużo czasu przy pracy nad audiobookiem – mówiła Anna Wyżykowska z wydawnictwa.

 

Źródło: Onet/Facebook

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną