Jasnowidz Niedzielski widzi możliwość III fali koronawirusa. Czy zacznie się na Krupówkach?

Minister zdrowia Adam Niedzielski aspiruje najwyraźniej do tytułu jasnowidza. Przekonywał wczoraj, że tłumy ludzi w Zakopanem "to drastyczne zwiększenie rozprzestrzeniania się pandemii". Jak na złość, w dniu, gdy wypowiadał te słowa, jego ministerstwo podało liczbę nowych pozytywnych wyników na koronawirusa najniższą od tygodnia, bo ledwie ponad 2,5 tys.
Podczas konferencji prasowej odniósł się do "nowego trendu".
- Trend, który do tej pory przez wiele, wiele tygodni nie miał miejsca, bo do tej pory obserwowaliśmy przede wszystkim zmniejszenie dziennej liczby zakażeń - mówił minister Niedzielski. W dniu, gdy wymawiał te słowa, MZ poinformowało o 2543 nowych pozytywnych wynikach na SARS-CoV-2. To najniższa liczba od tygodnia. W poniedziałek 8 lutego liczba ta wynosiła 2431 i była wyższa w kolejnych dniach aż do wczoraj.
- Znajdujemy się w takiej sytuacji, że odwraca się trend. Z dotychczasowej sytuacji, kiedy mieliśmy do czynienia ze stale malejącą liczbą przypadków, mamy pierwszy tydzień, czy pierwsze dni, kiedy ta tendencja się odwraca. I mamy systematycznie, porównując się z dniami tygodnia w poprzednich tygodniach systematyczne wzrosty - kontynuował minister Niedzielski. My zaś przypominamy, za codziennymi komunikatami ministerstwa, że "w związku z korektami wprowadzanymi na bieżąco przez laboratoria w systemie EWP, globalna liczba zakażeń i zgonów od początku pandemii może nie być sumą kolejnych dziennych zakażeń lub zgonów". Widać to zresztą wyraźnie poprzez fakt, że od tygodni w poniedziałki liczba zakażeń jest zawsze wybitnie niska.
- To, co obserwowaliśmy w weekend w Zakopanem, trudno komentować. Jest to drastyczne zwiększenie rozprzestrzeniania się pandemii - grzmiał Niedzielski.
- Nie chciałbym, aby Krupówki były początkiem naszej trzeciej fali pandemii w Polsce. Apeluję do wszystkich o odpowiedzialność. Ma ona teraz szczególne znaczenie. Przestrzegajmy zasad bezpieczeństwa - przepowiedział minister.
Wczoraj minął 52 dzień, od kiedy - wedle zapowiedzi rządu z listopada - Polska powinna mieć znacznie poluzowane restrykcje. Od 26 grudnia - z przerwą na zaledwie dwa dni - średnia pozytywnych wyników na koronawirusa z siedmiu dni wynosi znacznie mniej, niż 9,4 tys., co było wyznaczonym limitem do poluzowania obostrzeń. Zamiast tego, rząd pod koniec grudnia wprowadził narodową kwarantannę i wszczął działania przeciwko polskim przedsiębiorcom.
Źródło: tvp.info / twitter.com / prawy.pl