PO podzielona w sprawie mordowania nienarodzonych dzieci

Nie tylko PiS jest podzielone w sprawie mordowania nienarodzonych dzieci. Partia Kaczyńskiego od lat robi wszystko, by pozostał kompromis aborcyjny (czyli możliwość zabijania nienarodzonych dzieci, gdy podejrzewa się je o to, że są chore albo mogą potencjalnie zaszkodzić zdrowiu matki, albo ich rodzic popełnił czyn karalny, np. pełnoletnia mamusia lat 18 została zapłodniona przez szczęśliwego z powodu uwiedzenia przez starszą koleżankę tatusia nie mającego jeszcze lat 15). Od lat PiS w Sejmie wyrzuca do kosza wszystkie społeczne projekty ograniczające mordowanie nienarodzonych dzieci – o czym oczywiście klerykalne media zakochane w PiS nie informują, nagłaśniając tylko wypowiedzi antyaborcyjne niektórych z posłów PiS – wypowiedzi, z których nic nie wynika.
Podzielona jest też w sprawie mordowania nienarodzonych dzieci PO. Platforma Obywatelska planuje porzucenie swojego dotychczasowego stanowiska popierającego kompromis aborcyjny. Propozycje liberalizacji przepisów dotyczących mordowania dzieci ma złożyć zespół pod kierownictwem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Sprzeciwiła się temu grupa posłów PO określających się mianem "konserwatystów" (czyli tak jak zachodni ''konserwatyści'' ludzi uważających, że lewicowe zabobony trzeba wprowadzać ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie, tak jak tego chce lewica nie ukrywająca swojej lewicowości).
Zniesienie ograniczeń w mordowaniu nienarodzonych dzieci do 12 tygodnia ciąży (czyli trzeciego miesiąca) popierają ugrupowania tworzące razem z PO Koalicję Obywatelską, czyli Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni. Koalicjanci PO chcą, by PO zrezygnowała z kompromisu aborcyjnego i poparła liberalizację mordowania dzieci.
Zmianom stanowiska PO w sprawie mordowania nienarodzonych dzieci sprzeciwia się ''konserwatywna'' frakcja PO, która wydała „Stanowisko Grupy Konserwatywnej PO ws. przepisów aborcyjnych". W stanowisku tym pseudo konserwatyści z PO stwierdzili, że „tak jak większość Polek i Polaków, sprzeciwiamy się opresyjnemu zaostrzeniu przepisów prawa aborcyjnego, dokonanemu przez PiS w wyroku TK Julii Przyłębskiej".
- Uznajemy potrzebę systemowego wspierania przez Państwo kobiet i rodzin. Państwo powinno pomagać w opiece i wychowaniu dzieci, powinno także zagwarantować edukację seksualną i dostęp do antykoncepcji. Utożsamiamy się z dotychczasowym stanowiskiem Platformy Obywatelskiej w sprawie ochrony życia i dopuszczalności przerywania ciąży, wyrażonym w oficjalnych dokumentach, m.in. w Deklaracji Ideowej z 2001, które opiera się na przepisach wprowadzonych ustawą z 1993 roku. Wobec wielkiego kryzysu społecznego, spowodowanego zaostrzeniem przez PiS przepisów aborcyjnych, Platforma nie powinna zajmować radykalnego stanowiska i stawać się stroną w wojnie aborcyjnej, która spolaryzuje nasz kraj na wiele lat. Polacy oczekują, że Platforma jak dotychczas, poprzez swoje rozsądne, centrowe stanowisko uchroni Polskę od tej wojny - czytamy w stanowisku.
- Jesteśmy świadomi zmian społecznych, które dokonały się w ostatnich dekadach, ale wyrażamy przekonanie, że zadaniem ustawodawcy pozostaje niezmiennie zadbanie w omawianej sprawie o dwie wartości: prawa i wybór kobiety oraz ochronę życia ludzkiego w fazie prenatalnej. Było to możliwe dzięki przepisom z 1993 r. i w naszym przekonaniu podobnie może być w przyszłości — dzięki podobnym zapisom. Platforma Obywatelska jako partia łącząca ludzi o różnych przekonaniach w dalszym ciągu powinna opierać się na szacunku dla różnorodności poglądów, co powinno wyrażać się w nienarzucaniu dyscypliny w głosowaniach dotyczących kwestii światopoglądowych. Uważamy, że należy rozważyć wyrażaną przez znaczącą część społeczeństwa potrzebę przeprowadzenia w przyszłości w tej sprawie referendum - podkreślono.
Stanowisko to podpisali posłowie PO: Paweł Arndt, Halina Bieda, Mateusz Bochenek, Waldy Dzikowski, Krzysztof Gadowski, Tomasz Głogowski, Cezary Grabarczyk, Kazimierz Kleina, Stanisław Lamczyk, Antoni Mężydło, Czesław Mroczek, Jan Olbrycht, Tomasz Olichwer, Małgorzata Pępek, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Ireneusz Raś, Bogusław Sonik, Marek Sowa, Wojciech Ziemniak, Paweł Zalewski.
Nowa odsłona sporu o mordowanie nienarodzonych dzieci związana jest z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niezgodność Konstytucji z przepisami pozwalającymi mordować dzieci podejrzewane o to, że są chore. Trybunał Konstytucyjny innego wyroku wydać nie mógł, bo artykuł 38 Konstytucji jednoznacznie stwierdza, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia".
By można było zgodnie z przepisami mordować dzieci podejrzewane o to, że są chore, trzeba byłoby zmienić Konstytucję, np. wprowadzając zapis, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia tylko zdrowemu człowiekowi prawną ochronę życia" - umożliwiłoby to zabijanie nie tylko chorych dzieci przed urodzeniem, ale również i chorych po urodzeniu co definitywnie rozwiązałoby problem bankructwa systemu emerytalnego i systemu ochrony zdrowia. Na szczęście dla chorych i starych (zazwyczaj chorych) Konstytucja Polski przewiduje prawo do życia „każdego człowieka", a nie tylko „zdrowego człowieka".
Postulaty pełnej legalizacji mordowania dzieci podnoszone przez lewicę i pseudo liberałów mają na celu doprowadzenie do takiego stanu prawnego, jaki miał miejsce na ziemiach polskich pod niemiecką okupacją - 9 marca 1943 roku naziści na ziemiach polskich zlikwidowali wszelkie ograniczenia w aborcji.
Jan Bodakowski
Źródło: prawy.pl