AntyPiS rozczarowany PO i jej koalicją 276

Od ponad 6 lat antyPiS nie może zrozumieć, że nienawiść do PiS to za mało by odzyskać władzę. Na szczęście dla partii Kaczyńskiego merytoryczna krytyka partii rządzącej to zbyt duże wyzwanie intelektualne dla PO i spółki. To niezwykle wygodna sytuacja dla PiS, ponieważ największym sojusznikiem partii Kaczyńskiego okazała się groteskowa opozycja – na korzyść PiS działa też to, że antyPiS jest totalnie wyobcowany z realnej sytuacji Polaków i żyje swoimi urojeniami, pogardą dla Polski i Polaków, kompleksem niższości wobec zachodu, napędzanymi kiedyś przez „Gazetę Wyborczą" a dziś przez "TVN". AntyPiS to wszystkie wady PiS tylko dodatkowo pod tęczową szmatą – co sprawia, że z dwojga złego Polacy wola mniejsze zło, czyli PiS.
Kuriozalne próby zdominowania PiS przez antyPiS są tak głupie, że budzą frustracje najbardziej zagorzałych wyznawców antyPiSu. Na portalu Oko Press ukazał się artykuł Agaty Szczęśniak i Piotra Pacewicza „Konwencja Budki i Trzaskowskiego: 4 plusy, 3 plusy ujemne i 4 minusy". Autorów wkurzyło to, że PO, gdy cała groteskowa opozycja angażuje się w demonstracje na rzecz mordowania nienarodzonych dzieci, plugawiące ulice pod szyldem Strajku Kobiet, zamiast wypromować liderkę kobietę, promuje swoich starych liderów facetów - „dwóch mężczyzn zapowiadając nowe otwarcie" (Borysa Budkę i Rafała Trzaskowskiego). Zdaniem antyPiSowskich publicystów „aż trudno uwierzyć w taki brak wrażliwości i wyobraźni" ze strony PO.
Na konwencji PO Budka i Trzaskowski zapowiedzieli „wymianę TK i KRS oraz »w najbliższych miesiącach« przedstawienie szczegółowe propozycje - »mają to być filary wspólne dla całej opozycji«. Zapowiedź tego, że PO chce narzucić reszcie antyPiSu swoje pomysły programowe bez pytania się tych innych partii, wkurzyła znajdujący się poza PO antyPiS.
Co ważne PO się zaktywizowało nie dlatego, że ma coś intelektualnie do zaoferowania tylko bo partia Hołownii „Polska 2050" zaczyna odbierać elektorat PO. Platforma Obywatelska zanegowało na swojej konwencji „podział na lewicę i prawicę". Zdaniem antyPiSowskich publicystów taka bezideowość to nie jest zdrowa politycznie sytuacja, bo „jeśli opozycja będzie chciała na dłuższą metę współpracować, będzie też musiała znaleźć sposób, by pokazać, w czym jest podobna między sobą i w czym różni się od PiS.
W czasie swojej konwencji politycy PO wygłosili wielu ładnie brzmiących frazesów, jednak problemem może się okazać to, że frazesy te każda z sił antyPiS odmiennie interpretuje (czy to liberalnie, czy w duchu marksistowskim).
Jak można się dowiedzieć z antyPiSowskiego portalu „Budka i Trzaskowski nie przedstawili wielopunktowego, rozbudowanego programu, lecz kilka pomysłów" - między innymi liderzy PO chcą: likwidacji Funduszu Kościelnego, wprowadzenia odpisu podatkowego na Kościół, wprowadzenia „referendum w sprawie odwołania posła lub senator", wzrostu do 7% z 4,8% nakładów na służbę zdrowia, zdalnego nauczania, przekazania uczniom komputerów, zmniejszenia wymagań programowych, likwidacji TVP Info i abonamentu, utworzenia z Puszczy Białowieskiej paku narodowego, zakazu wwozu śmieci do Polski.
AntyPiSowski portal narzekał nie tylko na brak programu PO, ale nawet na formę propagandy uprawianej przez Platformę Obywatelską – zdaniem antyPiSowskich dziennikarzy „zabrakło przełożenia reform, ustaw i regulacji na doświadczenie obywatela". AntyPiSowskim dziennikarzom nie podoba się też to, że PO nie zabiega o głosy kobiet (niezbędne do obalenia rządów PiS).
PO podczas swojej konwencji uprawiało numerologie. Symbolem konwencji była liczba 276, czyli ilość posłów potrzebna „do obalenia prezydenckiego weta, a Andrzej Duda będzie głową państwa do 2025 roku".
AntyPiSowscy dziennikarze rozczarowani są tym, że PO nie zadeklarowało swojego poparcia dla aborcji i gejów – co musiało „rozczarować elektorat PO (KO), który w postawie jest tu bardzo bliski zwolennikom Lewic".
Z „Oko Press" można się też dowiedzieć, że zdaniem antyPiSowskich dziennikarzy nawoływania PO do mniejszych partii antyPiS, by dały się PO wchłonąć, jest bez sensu, bo Hołownia stara się trzymać jak najdalej od PO. Dodatkowo zdaniem antyPiSowskich dziennikarzy „w wyborach do Sejmu opozycji bardziej »opłaca się« iść osobno, bo np. część wyborców Lewicy nie zagłosowałaby na koalicję z PO i odwrotnie. Polska 2050 w koalicji zapewne straciłaby znaczną część swego elektoratu, który szuka alternatywy wobec tego, co było".
AntyPiSowscy dziennikarze wypomnieli też PO, że nie ma nic nowego do zaoferowania, bo ostania konwencja „nie jest to ani pierwszy, ani drugi raz, kiedy Platforma Obywatelska ogłasza »nowe otwarcie«". - Tylko w ostatnim roku co najmniej trzy razy. Dokładnie rok temu Borys Budka obiecał „nową Platformę" z „nową energią". Potem Małgorzata Kidawa-Błońska świetną konwencją zaczęła smutną kampanię. W końcu Rafał Trzaskowski zdobył ponad 10 milionów głosów, zapowiedział budowę ruchu społecznego, o którym dziś sam chyba nie chce pamiętać. A opinia publiczna nie pamięta jego nazwy (sami zapominamy: Wspólna Polska)". Zresztą o ruchu Trzaskowskiego na konwencji PO „nie było ani słowa" - zdaniem antyPiS wygląda na to, że Trzaskowski zapał swoich zwolenników wyrzucił na śmietnik, by zadać o los PO. Dla antyPiS „Platforma Obywatelska jest złodziejem nadzie, [...] dają, że coś się dzieje, mało z tego wynika, a »nie ma nic gorszego niż zawiedzione nadzieje wyborców«.
Przedstawicieli innych partii antyPiS wkurzyło to, że PO ogłosiło publicznie program oficjalnie nieuzgodniony jako propozycje „nie do odrzucenia". Wyglądało to tak, jakby PO bardziej od wykończenia PiS chciał wykończyć mniejsze partyjki antyPiS. Polityka PO może się zakończyć wzajemnym wyniszczaniem się w obozie antyPiS – a w „takiej, budowanej miesiącami atmosferze, byłoby jeszcze trudniej współpracować przed wyborami - czytamy.
Na Oko Press ukazał się też wywiad (przeprowadzony przez Magdalenę Chrzczonowicz) z posłanką Lewicy Agnieszką Dziemianowicz-Bąk, która krytycznie oceniła konwencję PO. Lewica, zamiast gadać o koalicji po wyborach, które będą za trzy lata, chce, by antyPiS zjednoczył się wokół poparcia dla aborcji.
Posłance Lewicy nie podoba się to, że PO nie chce dbać o wszystkich Polaków, tylko myśli o interesie bogatej Warszawy. Zdaniem przedstawicielki lewicy „wizja Polski po PiS, po przejęciu władzy, także musi obejmować całą Polskę". - Nie tylko Warszawę i duże miasta i nie tylko obecnych wyborców partii opozycyjnych. I tutaj niestety jest problem z propozycją, którą przedstawił prezydent Trzaskowski. W każdym słowie było słuchać, że są wygłaszane z wyżyn stolicy. A Polska nie kończy się na Warszawie - czytamy.
Lewica sprzeciwia się likwidacji TVP (co proponuje PO), bo aż 30% mieszkańców Polski ma dostęp tylko do telewizji publicznej i Lewica chce TVP jak PiS wykorzystywać do swojej propagandy. Posłanka Lewicy wypominała PO, że na konwencji Platformy Obywatelskiej „nie było propozycji dla pracowników, dla gospodarki" i nie poparto aborcji, ani walki z rzekomą katastrofą klimatyczną.
Negatywne reakcje antyPiS na konwencje PO opisane zostały też na antyPiSowskim portalu „Na temat" w artykule "Planowanie małżeństwa bez pytania o zgodę". Tak Hołownia komentuje powstanie Koalicji 276" (autorstwa Anny Dryjańskiej).
Z artykułu na antyPiSowskim portalu można się dowiedzieć, że poseł Lewicy Tomasz Trela skomentował konwencje PO stwierdzeniem „Koleżanki i koledzy z Platformy, róbcie swoje. My, Lewica, będziemy robić swoje". Partia Razem (z klubu Lewicy) zachęcała PO do poparcia projektu pro aborcyjnej ustawy. Lider PSL Władysław Kosiniak–Kamysz stwierdził, że „szukajmy rozwiązań wokół problemów naszych Rodaków, a nie wokół politycznych scenariuszy, bo to nie tylko one wygrywają wybory". Szymon Hołownia (lider partii Polska 2050) stwierdził, że „niepokoi" go „planowanie małżeństwa bez pytania o zdanie wybranka. Trudno mówić o poważnym związku, gdy dowiadujesz się o nim z YouTube'a". Krytykę konwencji PO niezwykle dyplomatycznie skomentowała polityczka PO Barbara Nowacka, pisząc „Bez foszków".
Jan Bodakowski
Źródło: prawy.pl