Szokujące doniesienia znanego dziennikarza! Jan Kulczyk żyje? "W szpitalu w Wiedniu nie ma karty zgonu"

0
0
/ fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

Znany dziennikarz i autor książek o tematyce zagrożeń duchowych Robert Tekieli wywołał na Twitterze burzę. Jak poinformował, w szpitalu w Wiedniu, w którym dr Jan Kulczyk przeszedł ostatnią operację, po której krótko później zmarł, ma nie być karty zgonu. Krótki wpis wywołał falę spekulacji.

Robert Tekieli, znany dziennikarz oraz autor książek dotyczących zagrożeń duchowych, takich, jak "Homeopatia", "Zmanipuluję cię kochanie" czy "Egzorcyzm i opętanie" wywołał burzę. Chodzi o znanego miliardera Jana Kulczyka, który zmarł 29 lipca 2015 roku w Wiedniu.

Najbogatszy Polak przechodził operację w Allgemeines Krankenhaus der Stadt Wien. Było to usunięcie węzłów chłonnych z okolic biodra i uda. Jak podaje "Heute", "prosty zabieg wydłużył się do sześciu godzin, a podczas jego trwania pojawiły się komplikacje", ponadto "doszło do uszkodzenia jednej z tętnic udowych".

Według dziennikarza, "w szpitalu w Wiedniu nie ma karty zgonu dr. Kulczyka". 

Pod wpisem rozpętała się burza. Jedni z pełnym przekonaniem piszą, że z pewnością Kulczyk żyje i ukrywa się. Inni zaś wyśmiewają dziennikarza za szerzenie teorii spiskowych.

Natomiast jak już wcześniej zauważył portal nczas.com, odnosząc się do plotek na Facebooku właśnie w kontekście braku wspomnianego dokumentu w wiedeńskim szpitalu, "akt zgonu nie znajduje się w szpitalu, a znajdować się tam może co najwyżej odpis aktu zgonu, a śmierć pacjenta powinna być uwzględniona w statystykach szpitalnych".

Źródło: nczas.com / twitter.com / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną