Czy odpowiedzialni za ''pandemię'' i ''szczepienia'' pozostaną bezkarni?

0
0
/ Fot. Pixabay

Wielu ludzi żyje złudzeniami, że sprawiedliwość dosięga złoczyńców. W rzeczywistości tak nie jest. Świetnym przykładem tego, jak takie złudzenia nie są zgodne z rzeczywistością, są losy nazistowskich zbrodniarzy. Wiele osób żyje złudzeniem, że Norymberga była wzorem rozliczania zbrodniarzy – w rzeczywistości była wzorem tego, jak wskazując kilku kozłów ofiarnych, nie rozliczono setek tysięcy hitlerowskich oprawców.

Nazistowscy zbrodniarze nie musieli uciekać przed odpowiedzialnością do Argentyny czy Urugwaju. Bezkarność zapewnili im i Sowieci i Amerykanie. Większość nazistowskich zbrodniarzy wolała robić kariery w kapitalistycznej RFN, wielu jednak zadomowiło się również w komunistycznej NRD. W Zachodnich Niemczech bezkarność nazistowskich zbrodniarzy gwarantowały sądy – konkretnie sędziowie sami w czasie rządów nazistów zaangażowani w nazistowskie zbrodnie.

Powodem bezkarności zbrodniarzy nazistowskich było to, że wielu z nich było przy okazji wybitnymi naukowcami – z ich wiedzy chętnie korzystały ZSRR, USA (ściągając nazistów do Stanów w ramach operacji o kryptonimie ''paperclip''), czy kraje Ameryki Południowej (gdzie niemieccy nazistowscy emigranci razem żydowskimi emigrantami zapewniali przemysłu).

Dziś idee nazistowskie wracają. W imię walki z Covid rządy jak naziści: konsekwentnie likwidują demokrację, podstawowe prawa i wolności obywatelskie, przymusowo dokonują eksperymentów medycznych na gigantyczną skalę, niszczą wolność słowa, prowadzą politykę, która skutkuje ruiną ekonomiczną. Zapewne odpowiedzialni za ''pandemię'' i ''szczepienia'', tak jak naziści, pozostaną bezkarni.

Skalę niegodziwości w sprawie ''pandemii'' i ''szczepień'' świetnie ukazują zapisy wywiadów wideo naukowców na temat ''pandemii'' zawarte w wydanym nakładem Fundacji Osuchowa drugim tomie pracy „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy". Jednym z naukowców obnażających niegodziwość polityków w sprawie Covid jest dr med. Wolfgang Wodarg („internista i pulmonolog, specjalista w zakresie higieny i medycyny środowiskowej, a także zdrowia publicznego i medycyny społecznej", były naczelny lekarz w Szlezwiku-Holsztynie, wykładowca na uniwersytetach, stypendysta w dziedzinie epidemiologii na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Baltimore w USA, niemiecki poseł w Bundestagu w latach 1994–2009, członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, gdzie przewodniczył Podkomisji ds. Zdrowia i wiceprzewodniczącym Komisji Kultury, Edukacji i Nauki, ekspert naukowy Rady Europu, członek zarządu w Transparency International Germany).

Zdaniem niemieckiego naukowca „umieralność (śmiertelność) i zachorowalność (częstość występowania choroby) [Covid] nie różni się [...] znacząco" od innych wirusów grypy. Niemiecki naukowiec w swoim wywiadzie zwrócił uwagę, że WHO przed rzekomą pandemią zmieniła definicję pandemii, usuwając wymóg wielu zgonów, dzięki czemu dziś każdy wirus nie stanowiący zagrożenia można uznać za pandemię.

W opinii niemieckiego naukowca stosowane do wykrywania Covid testy PCR nie przeszły wymaganej przez prawo procedury dopuszczającej do stosowania w diagnostyce. „Niezwalidowany i niezatwierdzony test [wykorzystywany] do celów diagnostycznych stanowi pretekst do stosowania" nieprzebadanych substancji mających leczyć i przeciwdziałać - „a wszystko to w przypadku choroby zakaźnej, w odniesieniu do której wciąż nie ma dowodów na to, że stwarza poważne ryzyko wykraczające poza coroczną sezonową grypę".

Według niemieckiego naukowca wielu naukowców jest uzależnionych finansowo od korporacji i z tego powodu wspiera pandemiczną propagandę lub milczy na temat tego, jak ona jest fałszywa – np. zdaniem niemieckiego naukowca Centrum Badań nad Zakażeniami w Berlinie jest finansowane przez Fundację Billa i Melindy Gates. W konsekwencji naukowcy są pudłami rezonansowymi dla korporacji, powtarzając narrację korporacji o potrzebie inwigilacji i przymusowych szczepień.

Wchodząc w słowo niemieckiemu naukowcowi, przypomnę o tym, że w ramach walki z rasizmem, lewica zakazała dostrzegania różnic rasowych, w tym i takich, że leki odmiennie działają na przedstawicieli różnych ras – leki, które skutecznie leczą białych, bywają szkodliwe dla czarnych (z powodu różnic genetycznych negowanych przez lewicę). W wyniku lewicowej politycznej poprawności albo czarnym podaje się leki szkodliwe dla nich, albo białym odmawia się dostępu do leków, które leczą białych, a szkodzą czarnym.

W swoim wywiadzie niemiecki naukowiec wyjaśnił przyczyny nieproporcjonalnie wysokiej śmiertelności „pacjentów z Covid-19 o ciemniejszej skórze" (np. murzynów i Latynosów w USA – w USA umiera dwa razy więcej Afroamerykanów, niż wynosi ich procentowy udział w populacji). Powodem zgonów była Hydroksychlorochina skutecznie lecząca białych, a szkodliwa dla czarnych. Wśród mieszkańców półkuli południowej (nie licząc arabów) występuje mutacja genetyczna powodująca chorobę genetyczną związaną z gorszym transportowaniem tlenu przez krew – mutacja ta ma swoją dobrą stronę, bo chroni przed malarią. Jednak mutacja w zetknięciu się z pewnymi substancjami (w tym i z Hydroksychlorochiną) jest zabójcza.

Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną