Andrzej Duda gratuluje Joe Bidenowi! Wśród wspólnych wartości wymienił prymat prawa międzynarodowego...

Choć zapewniano nas, że do stycznia nie będziemy wiedzieć, kto został 46 Prezydentem Stanów Zjednoczonych, Kolegium Elektorskie podjęło już decyzję, wskazując na Joe Bidena jako zwycięzcę politycznego wyścigu. Elektowi pogratulował Andrzej Duda, Prezydent Polski...
"Po zakończonym głosowaniu Kolegium Elektorów, chciałbym pogratulować Panu pomyślnego wyniku wyborczego i życzyć bardzo udanej kadencji jako 46. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych" - napisał w specjalnym liście do Joe Bidena, opublikowanym na stronie Kancelarii Prezydenta RP. Niestety, strona z listem się nie otwiera, trzeba zatem korzystać z fragmentów, zamieszczonych przez PAP. Wśród nich znalazł się ten, który budzi nasz niepokój:
"Nasze Państwa i Narody podzielają te same ideały i wartości, których sednem są niewątpliwie wolność, sprawiedliwość, demokracja i prymat prawa międzynarodowego." Jak należy rozumieć ten fragment? Demokrację na ulicach widzimy nawet w tym miesiącu, gdy 13 grudnia 2020 animatorzy tzw. strajku kobiet zapowiedzieli ogłoszenie rewolucji w Polsce. O ile wolność i sprawiedliwość są niezaprzeczalnie wartościami - choć wymagają dobrego rozumienia - to prymat prawa międzynarodowego, poddanego jak wiemy, ideologizacji, jest nie wartością, a zagrożeniem dla naszego Państwa, dla naszych rodzin, środowisk pracy, działalności społecznej.
Wyobraźmy sobie, że tzw. konwencja stambulska stoi ponad Konstytucją RP- od razu widać rozbite rodziny katolików, którym odbiera się dzieci za ich właściwe wychowanie, a dzieci te przekazuje się do domów dziecka, skąd zabierają je pseudo-rodziny deprawatorów. Wydaje się to nadużyciem władzy (o którym zresztą Andrzej Duda pisze w kontekście sąsiadów), żeby stanowisko Premierów Polski i Węgier w tej sprawie zostało tak szybko zaprzepaszczone. Jeśli mamy kierować się prymatem prawa międzynarodowego, to szkodliwe standardy WHO czy cała ideologia ONZ, zmierzające do depopulacji i zniszczenia rodziny - miałyby być ważniejsze niż polskie prawo, polska tożsamość.
Popełniwszy ten znaczący błąd, Prezydent Polski gratuluje Joe Bidenowi w imieniu Narodu Polskiego, podkreślając: "Jako społeczność międzynarodowa musimy być stanowczy i mówić jednym, silnym głosem w obronie suwerenności, praw demokratycznych, integralności terytorialnej oraz wolności narodów". To albo - albo: na gruncie zideologizowanego prawa międzynarodowego nie da się stanąć w obronie suwerenności, integralności terytorialnej i wolności narodów. Chyba, że to prawo zostanie całkowicie zmienione, ale do tego potrzeba by cudów masowego nawrócenia. Trudno mówić o całym liście gratulacyjnym, gdy jego pełna treść jest niedostępna. Ale nawet na podstawie wybranych fragmentów można i trzeba dostrzec tendencję, która nas niepokoi: ograniczanie suwerenności narodów.
Źródło: PAP