Lekarz OSTRZEGA "Przyjmiesz szczepionkę, a w przypadku powikłań zostaniesz sam!"

Dr Zbigniew Martyka to ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej. Choć lekarz przeszedł koronawirusa, w dalszym ciągu należy on do obozu osób krytykujących przyjętą w Polsce strategię walki z pandemią. Co więcej, jest on również sceptycznie nastawiony do powszechnych szczepień, które mają się odbyć w najbliższym czasie. Powodem jest zbyt mała liczba informacji odnoście szczepionek.

– Szczepionka jest nowatorska (po raz pierwszy w historii ma to być szczepionka wpływająca na geny). Nie było możliwości wieloletniej obserwacji i dłuższych badań, jak to jest wymagane przy wprowadzaniu na rynek nowej szczepionki. Nie mogę więc mieć informacji na temat jej bezpieczeństwa i ewentualnych odległych skutków ubocznych – z prostego powodu – nie ma ich nikt na świecie. Mogę się opierać na materiałach udokumentowanych, dotyczących tego tematu i takie też informacje mogę obiektywnie przekazywać – tłumaczy dr Martyka we wpisie na Facebooku.

Na chwilę obecną skuteczność szczepionki potwierdza jedynie jej producent. Tymczasem sama wiarygodność firmy Pfitzer jest wątpliwa. W USA była ona zmuszona do płacenia miliardowych kar za wprowadzanie w błąd czy też nielegalnego testowania antybiotyków na dzieciach. Producent pokazał, że bardziej niż na zdrowiu ludzi zależy mu na generowaniu zysków. Nieważne jakim kosztem.

Dr Martyka zwraca również uwagę na to, że w Polsce nie ma instytucji, która finansowałaby leczenie osób dotkniętych powikłaniami poszczepiennymi. Oznacza to, że w przypadku problemów zdrowotnych związanych z przyjęciem szczepionki, pacjent zostałby skazany na opiekę niewydolnych placówek ochrony zdrowia. Nie ma również mowy o uzyskaniu odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu.

Ordynator przypomina również o liście polskich lekarzy, którzy również mają poważne zastrzeżenia co do szczepionki.

– Wprowadzane obecnie pośpiesznie szczepionki mają charakter eksperymentu na wielką skalę. Ponieważ mogą obniżyć naszą odporność na inne choroby, na skutek masowych szczepień może więc umrzeć więcej ludzi niż obecnie na COVID-19. Ponadto zmiany genetyczne wywołane przez szczepionki mogą wpłynąć na przyszłe pokolenia – cytuje.

Jest to kolejny już głos przeciwny powszechnym szczepieniom na koronawirusa. Przynajmniej w momencie, gdy nie mamy pewności co do jakości szczepionki. Mimo to rząd coraz śmielej mówi nie tylko o samych szczepieniach, ale również o lepszym traktowaniu osób, które się na takowe szczepienie zdecydują. Możliwe, że takie osoby nie musiałyby przestrzegać wszystkich obostrzeń, na przykład zakrywania nosa oraz ust w przestrzeni publicznej.

Maciej Pawłowski