Koronawirus przydatny w wojnie z... gotówką!

Dzisiaj opiszę kolejne szaleństwo prosto z Antypodów. Tym razem rzekomo udokumentowane rzekomo wynikami „badań naukowych”, a wpisującymi się zarówno w koronawirusowe szaleństwo, jak i w „nowy porządek świata”. Oczywiście świata, który jak najbardziej przypomina ten z „Folwarku zwierzęcego” i „Roku 1984” George'a Orwella, „Nowego Wspaniałego Świata” Huxley'a, „Opowieści podręcznej” Atwood, czy „Igrzysk Śmierci” Suzanne Collins.
Pisałem już o totalitarnym podejściu władz australijskich do własnego społeczeństwa:
https://prawy.pl/110707-australia-znowu-staje-sie-wiezieniem-felieton/
Jak również o tym, że owe państwo nie wypuszcza swoich obywateli, nie pozwala wrócić dzieciom do rodziców oraz uniemożliwia pracę rolników mających swoje farmy na pograniczu australijskich stanów:
Jednak to nie koniec koronawirusowego szaleństwa i skrajnego zamordyzmu w tym kraju. Teraz swoją cegiełkę dołożyli „naukowcy”. Czytelnikowi i jego inteligencji pozostawiam, czy wnioski naukowców zostały zamówione i opłacone przez państwo australijskie, czy może jednak doszli do nich samodzielnie i niezależnie. Otóż według naukowców australijskiej agencji CSIRO prowadzących badania nad koronawirusem „może on przeżyć na powierzchni banknotów, szkła i stali nierdzewnej aż do 28 dni”, a sam wirus jest „aktywny dłużej na gładkich powierzchniach i w niższych temperaturach”. Te zgoła „sensacyjne” wyniki, które wykazały „dłuższą żywotność wirusa SARS-CoV-2, niż dotychczas sądzono” opublikowano w piśmie „Virology Journal”. Tymczasem jeszcze niedawno, bo w kwietniu tego roku w opublikowanym przez siebie raporcie hiszpańskie ministerstwo zdrowia podawało, że „wirus może przeżyć na banknotach nieco powyżej czterech dni”.
Badanie w sztucznych warunkach i wynik pod tezę
Jak podaje australijska prasa: „Eksperyment przeprowadzony przez naukowców polegał na umieszczeniu cząsteczek wirusa w wysuszonym sztucznym śluzie w kontrolowanych warunkach na różnych powierzchniach i w temperaturach dwudziestu, trzydziestu i czterdziestu stopni. Co więcej eksperyment przeprowadzany był w ciemności, aby wyeliminować działanie promieniowania UV, które uszkadzają wirusa”. W efekcie uzyskano wynik, z którego wynika, że najdłużej, bo aż przez 28 dni „koronawirus pozostawał zdolny do zakażania na banknotach, szkle, z jakiego wykonane są ekrany telefonów komórkowych, a także na stali nierdzewnej”. A badania rzekomo wykazały, że „jego żywotności sprzyjają gładkie powierzchnie i niższe temperatury”.
– W warunkach bardziej zbliżonych do naturalnych narażony na działanie światła słonecznego wirus przeżyłby krócej. To badanie naprawdę podkreśla znaczenie mycia rąk i dezynfekcji powierzchni, na których może znajdować się wirus.
– opowiedział mediom jeden z autorów badania Shane Ridell.
W dobie koronawirusa używanie gotówki wcale nie jest takie najgorsze. Z tego co napisali owi naukowcy wynika, że żeby się zarazić, to trzeba byłoby te banknoty lizać. Przez tydzień. W absolutnych ciemnościach i odpowiedniej temperaturze. Wtedy miałoby się szansę na zostanie zakażonym. I nie myć rąk przez ten czas. I to wszystko tylko w wypadku, kiedy miałoby się szczęście porównywalne do trafienia głównej nagrody w totolotka. Takie mniej więcej mamy ryzyko. Jak widać walka z gotówką trwa w najlepsze! Płacenie gotówką nie zostawia śladu obecności w danym miejscu w przeciwieństwie do płatności kartą. A współczesny obywatel musi być kontrolowany w 100 procentach. Każda wydana złotówka powinna być rejestrowana, a bank musi na każdej bułce zarabiać! No i łatwo będzie można blokować całe konta jak np. jak kupił „nieodpowiednie” czasopismo w kiosku. Które też zniknie, bo bank na życzenie władzy zablokuje mu konto. A nieszczęsny czytelnik umrze z głodu, ponieważ mu się już konta nie odblokuje. Dlatego gotówka jest bardzo ważna. I musimy walczyć o to żeby nie została ona nam definitywnie zabrana. Do czego wyżej wymieniony koronawirus doskonale się nadaje. A to, że pierwsze takie „badania” pojawiły się w jednym ze swoich krajów anglosaskich. I to właśnie z nich wyjdzie nowy totalitaryzm. A bezgotówkowość i pełna kontrola nad kontami ze strony banków i władz to jeden z najważniejszych filarów przyszłego totalitaryzmu.
Piotr Stępień
Źródło: redakcja