Geje masowo emigrują z Polski od 2007 roku i im nie wychodzi. Biedroń mówił, że "geje zniknęli z powodu prześladowań"

W Internecie nic nie ginie. Szukając informacji w cyberprzestrzeni na temat rzekomej masowej emigracji gejów z Polski z powodu reelekcji Andrzeja Dudy na prezydenta, trafiłem na liczne doniesienia prasowe na temat rzekomych masowych fal emigracji gejów z Polski na przestrzeni kilkunastu ostaniach lat. Wygląda więc na to, że geje tak z tej homofobicznej Polski emigrują, że od kilkunastu lat emigrować nie mogą.
Jak można przeczytać w artykule opublikowanym równo 13 lat temu na łamach brytyjskiego dziennika „The Guardian", pt. "Polacy homoseksualiści udają się do Wielkiej Brytanii, aby uniknąć represji ze strony państwa" autorstwa Colina Grahama), tysiące gejów z Polski przybyło „do Wielkiej Brytanii, po tym, jak Ministerstwo Zdrowia ujawnia plany ich »wyleczenia«".
„The Guardian" głosił w swoim artykule, że "polskie organizacje zajmujące się prawami gejów twierdzą, że tysiące homoseksualistów uciekło z kraju, aby uniknąć rosnących prześladowań".
- 27-letni Robert Biedroń, szef Polskiej Fundacji Przeciw Homofobii, powiedział, że „ogromna liczba" polskich gejów opuściła kraj po dojściu do władzy prawicowego rządu. Powiedział: „To niesamowite. Polska społeczność gejowska właśnie znikła z powodu atmosfery strachu i prześladowań". Prześladowania te polegały na tym, że w Polsce nie było ani ślubów gejowskich, ani gejowskich adopcji dzieci - czytamy.
W 2007 roku brytyjski dziennik pisząc o rządzie PiS, LPR i Samoobrony stwierdził, że „polski prawicowy rząd rzymskokatolicki ma otwarcie homofobicznych członków, a polskie media ogłosiły niedawno, że Ministerstwo Zdrowia powołało specjalny komitet odpowiedzialny za »leczenie« gejów".
Brytyjskie media twierdziły w 2007 roku, że „polska policja tworzy również bazę danych na temat gejów i społeczności gejowskiej w Polsce". Z artykułu można było się dowiedzieć, że "nie tylko policja jest otwarcie homofobiczna".
- Lech Wojtewski, 23, z Warszawy, powiedział, że jego lekarz skierował go do weterynarza, kiedy poszedł na kontrolę - twierdzili Brytyjczycy.
Z artykułu można było się też dowiedzieć, że „kiedy 29-letni Krystian Legierski otworzył gejowski klub Le Madame, został on zamknięty przez warszawskie władze, które zatrudniły prywatnych ochroniarzy do wyważenia drzwi, mimo że dzień wcześniej pojawił się tam John Malkovich".
- Polski portal w Wielkiej Brytanii" Emito net w artykule „Młodzi Polacy emigrują przez polską homofobię" z 2014 (autorstwa Pameli Sposito) stwierdził, że „rośnie liczba przedstawicieli polskich mniejszości seksualnych decydujących się na wyjazd na Wyspy Brytyjskie". Artykuł opisuje, jak brytyjskie uczelnie wspierają tęczowych studentów z Polski - „londyńskie uczelnie promują grupy społecznościowe LGBT, które organizują spotkania i pomoc psychologiczną dla studentów decydujących się na coming out dopiero w Londynie - napisano.
Znając życie, wszelkie ułatwienia i granty oferowane przez zagranicę dla uciskanych gejów z Polski sprawią, że ich ilość będzie rosła. Każdy cwany koleś, by dostawać kasę od frajerów z zachodu czy mieć uławicone procedury pobytowe będzie uparcie twierdził, że był w Polsce prześladowany z powodu swojego homoseksualizmu. Zapewne deklarować swój homoseksualizm będzie do chwili kiedy zachodnie władze będą wymagały przedstawienia dowodów na bycie gejem, bo nawet cwaniaki nie mają tyle samozaparcia, by dla kasy zgodzić się na analną penetrację.
Jan Bodakowski
Źródło: prawy.pl