Zobacz, jak naprawdę wyglądało "brutalne" zatrzymanie działaczki LGBT (która jest facetem) przez policję

Jeden z użytkowników Facebooka opublikował filmik nakręcony przez osobę bliską zatrzymanej "działaczce LGBT", która biologicznie jest facetem, pokazujący jak wyglądało w rzeczywistości zatrzymanie działaczki-faceta przez policjantów, które zdaniem liberalnych i lewicowych mediów było brutalne.
Na portalu oko.press zatrzymanie lewaka (który brutalnie napadł na przeciwnika pedofilii) opisane jest jako katowanie kobiety. - Byli w cywilu, zakuli ją w kajdanki i wyciągnęli siłą, nie pozwolili się ubrać, założyć butów czy skarpetek. Zabrali ją cywilnym samochodem, nie powiedzieli dokąd. Całe szczęście odnalazła się na komendzie, a nie w lesie - czytamy.
Lewak nazywany jest w artykule ''Małgorzatą, queerową aktywistką z kolektywu 'Stop Bzdurom'". Według artykułu '„Stop Bzdurom" walczy z homofobią i dezinformacją dotyczącą osób LGBT. Również z "pomysłem homofobicznych furgonetek Fundacji Pro, które jeżdżą po polskich miastach i puszczają z głośników nienawistne komunikaty". Niestety publicystka antyPiSowskiego portalu nie poinformowała czytelników, że ta walka polega na napadaniu i biciu kierowców tych ciężarówek oraz na ich niszczeniu.
Lewicowcom nie mieści się w głowie, jak Policja ustaliła miejsce pobytu lewaka. Znajdował się on bowiem nie we własnym mieszkaniu, lecz u znajomej aktywnej działaczki lewicy. Praca operacyjna Policji widać wykracza poza możliwości percepcyjne lewicowców.
W artykule znajduje się informacja o zatrzymaniu lewaka. - Może to mieć związek z atakiem na furgonetkę Fundacji Pro Prawo do Życia, którą dwa tygodnie temu nieznani sprawcy zatrzymali przy ul. Wilczej, popisali sprayem i przebili opony - przypuszczają "odkrywczo" redaktorzy oko.press.
Z artykułu na antyPiSowskim portalu można się dowiedzieć, że „na Facebooku kolektywu [»Stop Bzdurom«] pojawiło się zdjęcie z aktywistami trzymającymi skradzione tablice rejestracyjne, kolektyw nigdy oficjalnie się do ataku nie przyznał".
Lewaka, który napadł na przeciwnika pedofili, i wziął w obronę też portal „Na temat" w artykule „Policja zatrzymała aktywistkę LGBT. 'Została wyciągnięta z mieszkania bez butów i ubrania'" autorstwa Zuzanny Tomaszewicz (odwołującego się do artykułu z „Gazety Wyborczej").
I w tym artykule lewak nazywający sam siebie „Małgorzatą Szutowicz" nazywany jest „aktywistką kolektywu Stop Bzdurom", „kobietą" wyciągniętą z mieszkania bez ubrania przez brutalnych policjantów.
W artykule w „Gazecie Wyborczej" można przeczytać, że „Szutowicz jest działaczką LGBT, uważa się za kobietę, ale wygląda jak mężczyzna". Artykuł ilustruje zdjęcie lewaka nazwanego przez liberałów kobietą – to ten mężczyzna ubrany na czarno.
W związku z "porwaniem" przez policję Margot z akcji Stop Bzdurom. Można już oficjalnie ogłosić że mamy w państwie ORMO, ZOMO i Ubecję. Jednym słowem polską Policję pic.twitter.com/97pIFQ9XZT
— Dżejkob (@KDzejkob) July 14, 2020
Dla liberalnych mediów nie ma znaczenia, że na dostępnym na YouTube filmie widać, że lewak - rzekoma kobieta - brutalnie napadł i usiłował pobić przeciwnika pedofilii. Nie ma znaczenia też to, że sam lewak swój facebookowy profil ilustruje zdjęciem napisu „j***ć policje" (cenz. red. - prawy.pl) i w ostatnim swoim facebookowym poście deklaruje, że „wiem, że Polska Policja mnie kiedyś pewnie d***bie, bo w tym kraju to połowa aktywistów gotowa jest lizać policyjne buty przy byle okazji".
Film, na którym widać jak lewak-facet w czarnej koszulce, którego odciąga dziewucha mająca kolorowe włosy - napada na przeciwnika pedofilii z fundacji Pro.
Źródło: oko.press / natemat.pl / wyborcza.pl / prawy.pl