J.K. Rowling ma kłopoty! Chcą uniemożliwić wydania jej książki za "transfobię"!

0
0
/ J.K. Rowling

Jak można przeczytać w artykule Sama Greenhilla na stronie brytyjskiego dziennika „The Daily Mail”, personel działu odpowiedzialnego za wydawanie książek dla dzieci wydawnictwa Hachette zagroził odejściem z pracy, jeżeli wydawnictwo wyda nową powieść JK Rowling (literackiej matki Harry’ego Pottera) z racji na transfobiczne poglądy, czyli dlatego, że autorka (znana ze swoich lewicowych poglądów) nie chce zaakceptować, że osoby z męskimi narządami płciowymi, które sobie ich nie obcięły, są kobietami.

Poglądy autorki spotkały się z ogromną krytyką. Redaktor "Heartbroken" największej na świecie strony fanów Harry'ego Pottera zachęca ludzi do zaprzestania kupowania książek i filmy na podstawie jej twórczości. Pisarkę potępili też aktorzy grający filmach na postawie jej twórczości Daniel Radcliffe, Emma Watson i Rupert Grint. Szkoła w West Sussex porzuciła plany uznania pisarki za patronkę „mówiąc rodzicom, że pani Rowling »nie jest już odpowiednim wzorem do naśladowania dla naszej społeczności".

 

Potępiając pisarkę i uznając osoby z siusiakami za kobiety, aktor Radcliffe napisał w oświadczeniu: „Kobiety transpłciowe to kobiety. Wszelkie przeciwne stwierdzenia usuwają tożsamość i godność osób transpłciowych i są sprzeczne z wszelkimi poradami udzielanymi przez profesjonalne stowarzyszenia opieki zdrowotnej”. „Daniel Radcliffe opublikował swoje oświadczenie razem z The Trevor Project, amerykańską organizacją non-profit założoną w 1998 r., Koncentrującą się na działaniach zapobiegających samobójstwom wśród lesbijek, gejów, biseksualistów, transpłciowych, quee”.

 

Nagonka na pisarkę trwa już od dłuższego czasu. Na antyPiSowskim (popierającym Trzaskowskiego) portalu „Na temat” ukazał się artykuł „Tą opinią J.K.Rowling potwierdziła, że jest "transfobem". Gorszego momentu nie mogła wybrać” autorstwa Zuzanny Tomaszewicz, która stwierdziła, że „jednym wpisem J.K. Rowling zakwestionowała właśnie cały swój dorobek artystyczny”

 

Publicystce antyPiSowskiego portalu nie spodobało się to, że autorka powieści o Harrym Potterze „mocno przegięła i wyśmiała otwarcie problemy osób transseksualnych." Pisarce nie spodobał się zwłaszcza używany w mediach termin "osoby z menstruacją”.

 

Jak można się dowiedzieć z artykułu na antyPiSowskim portalu, komentującym jeden z tekstów w brytyjskich mediach „brytyjska powieściopisarka skrytykowała termin użyty przez autorki tekstu, które napisały, że osoby niebinarne i transgenderowi mężczyźni również mają miesiączki”.

 

Według publicystki antyPiSowskiego portalu „internauci momentalnie zarzucili pisarce, że nie wspiera osób transseksualnych. Ta szybko odpowiedziała i dolała jeszcze więcej oliwy do ognia."

"Jeśli płeć nie jest prawdziwa, to nie istnieje coś takiego jak przyciąganie się osób o tej samej płci. Jeżeli płeć nie jest prawdziwa, to globalna rzeczywistość kobiet przestaje istnieć. Znam i kocham osoby transseksualne, ale poprzez rozmywanie konceptu płci, odbieramy wielu ludziom możliwość rozmawiania o swoim życiu. Przedstawianie prawdy nie jest hejtem" – napisała Rowling na Twitterze. W sieci od razu pojawiły się głosy sprzeciwu wobec Rowling. Można nawet powiedzieć, że Brytyjka padła ofiarą tzw. kultury przekreślenia (ang. cancel culture).

 

Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną