Chiny promują New Age na koronawirusa

0
0
/

W chwili, jak trwają badania kliniczne, a laboratoria szykują się do weryfikacji za pomocą komputerów nowych substancji oraz metod walki Chińczycy idą inną drogą. Wolą magię. Zabobony bez związku z magią są wykorzystywane do leczenia chorych. Ignorują, że świat nauki domaga się dowodów z badań, a nie z gusłów.

Metody leczenia z sieci, czy oszuści głoszący wodę chroniącą przed zakażaniem wypełniły również przestrzeń publiczną w Polsce. Jednak nie doszło u nas do sytuacji, że metody oparte o magię i okultyzm są promowane przez rząd. Chińska służba zdrowia odwołuje się do ezoterycznych koncepcji rozumienia ciała ludzkiego. Przedstawiciele komunistycznego rządu są przekonani, że używane w kraju elementy tak zwanej tradycyjnej medycyny chińskiej pozwalają na łagodzenie symptomów i ponoć ograniczają liczbę zgonów.

Pogoń za lekiem i zdrowiem łączy się wielokrotnie z drogą na skróty. Ogranicza się na Zachodzie procedury, ale podejście na Wschodzie sprowadza się, że bezpieczeństwo dla pacjenta jest zachowane, bo oferowane sposoby są używane od tysięcy lat. Podstawą takiego podejścia jest przyjęcie, że człowiek posiada w sobie energię kosmiczną qi. Prezydent Tradycyjnej Chińskiej Medycyny na Uniwersytecie Tianjin Zhang Boli jest członkiem grupy lekarzy zajmującej się opracowaniem technologii do walki z koronawirusem.

Sprawa jest znamienna, bo odwoływanie się do chi (qi) nie ma podstaw naukowych, a religijne. O ile w przypadku religii katolickiej, a nauki istnieje zgodność. Duchowość stanowi problem dla chińskiego rządu. W grudniu 2019 doktor Li Wenliang ogłosił, że świat styka się w Covid-2019 z nową odmianą wirusa zbliżoną do SARS. Za mówienie o tym publicznie doczekał się represji. Zmarzł z powodu koronawirusa. W ostatnich słowach, jakie napisał zawarł swój ogląd na świat: „Do zobaczenia, moi drodzy. Z Bogiem, Wuhan, moje rodzinne miasto. Mam nadzieję, że po tej katastrofie przypomnisz sobie, że ktoś próbował powiadomić cię o prawdzie jak najwcześniej było możliwe. Mam nadzieję, że po tej katastrofie nauczysz się, co znaczy być prawym. Już nigdy więcej odważne osoby nie powinny cierpieć ze strachu bez końca i z głębokiego i beznadziejnego smutku”. Na koniec zaś dodał słowa z Pisma Świętego z drugiego listu do Tymoteusza z czwartego rozdziału i siódmego wersetu: „Dobrą walkę stoczyłem, bieg ukończyłem, wiarę zachowałem, a teraz czeka mnie wieniec sprawiedliwości”. Wątek ten jest symboliczny.

Proponują w tym momencie stosowanie ziół przetworzonych za pomocą dekokcji (oddzielania części i gotowania w oddzielnym naczyniu). O ile nie jest problemem pozyskiwania substancji czynnych z roślin (przykładem jest czosnek i jego związki flawonoidowe, saponina, witamina PP, prowitamina A, kobalt, chrom i nikiel) kwestie tutaj sprowadza się do leczenia w oparciu o wizję, a nie dane. Herbata Jinkua Qinggan w 2009 już służyła do walki z H1N1, więc obserwowane zjawisko nie jest niczym nowym.

Szef Chińskie Akademii Chińskich Nauk Medycznych Huang Luqi podał, że od stycznia 2020 Chiny szukają leków w tradycji.  Przeciwko takiemu podejściu jest między innymi badacz specjalizujący się w infekcjach w Szpitalu Dziecięcym z Filadelfii Paul Offit. Uważa, że takie podejście jest szkodliwe dla pacjenta: „Ludzie uważają, że lepiej jest robić cokolwiek niż nie robić nic. Historia pokazuje, że nie jest to prawdą”. Światowa Organizacja Zdrowia na poczatku pandemii głosiła, że tego rodzaju leczenie jest szkodliwe. Po tym, jak Chiny przekazały pięćdziesiąt milionów dolarów na organizację i  przekazała wyposażenie ochronne do wielu krajów świata, jak donosi redaktor David Cyranoski - ów wątek zniknął z oficjalnej strony.

New Age i ezoteryzm przejawia się we wprowadzaniu wizji, że koronawirus zaburza równowagę między ying i yang, czyli męską i żeńską częścią ciała. Posiłkowanie się do walki z nieznanemu wcześniej nauce wirusem odbywa się przez sięganie do Huangdi neijing, napisanego zdaniem części źródeł trzy tysiące lat przed narodzeniem Chrystusa. W ramach Uniwersytetu Murdoch (Australia) biolog molekularny Michael Bunce sprawdził, co zawiera  piętnaście próbek tradycyjnych leków z Chin. Wśród okrytych składników znalazły się sześćdziesiąt osiem roślin, znanych z wydzielania toksyn szkodliwych dla człowieka. Szef Instytutu na Rzecz Biomedycyny i Badań Farmaceutycznych z Nurembergi Fritz Sörgel uważa, że „Opinia publiczna powinna być lepiej informowana o tych zagrożeniach”.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną