Dlaczego dopuszczono do przeniknięcia tylu nosicieli koronawirusa do Polski?

0
0
/

Zamiast izolacji i testów – „samoobserwacja", samorozpoznawanie i samouleczenie?

Ruch pasażerski do Polski trzeba było ograniczyć znacznie wcześniej, podobnie jak znacznie wcześniej należało „przygotować infrastrukturę" do przeprowadzania realnej kontroli przeciwwirusowej i efektywnego wykrywania nosicieli na granicach. – Obecnie, po co najmniej dwóch miesiącach rozwoju epidemii koronawirusa na świecie i niekontrolowanego przenikania jego nosicieli do naszego kraju, decyzje premiera Morawieckiego w sprawie uściślenia kontroli sanitarnej na przejściach granicznych [1] należy uznać za mocno spóźnione. „Mądry Polak po szkodzie"?

W związku z postępującą epidemią choroby COVID-19, zwaną potocznie „epidemią koronawirusa", na stronach internetowych różnych urzędów i instytucji mnożą się spóźnione i często kuriozalne [2] „apele", „komunikaty" i „instrukcje". Jednym z najciekawszych tego typu dokumentów jest utrzymana w poważnym tonie „Informacja Głównego Inspektora Sanitarnego dla dyrektorów przedszkoli, szkół i placówek oświatowych w związku z potencjalnym ryzykiem zakażenia koronawirusem" z dnia 27.02.2020 r., którą znajdujemy na stronie Kuratorium Oświaty w Białymstoku (zob. niżej).

Po porównaniu treści tegoż dokumentu z innymi ogólnie dostępnymi danymi na temat historii ekspansji koronawirusa SARS-Cov-2 w świecie, widzimy już jasno, że wysokoopłacani urzędnicy państwowi odpowiedzialni za przeciwdziałanie epidemii oraz równie dobrze opłacani kierownicy podległej im części służby zdrowia – nie będą w stanie wykonać stawianego przed nimi zadania, gdyż podejmowane przez nich działania były sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, a poprzez swoje dotychczasowe zaniechania, sami przyczynili się do nieograniczonego napływu nosicieli koronawirusa SARS-Cov-2 na teren naszego kraju i jego rozprzestrzeniania się wśród wszystkich warstw społecznych i kategorii wiekowych.

W związku z tym należy się już teraz domagać się, by przedsiębiorcy, którzy obawiają się finansowych skutków rozwoju choroby COVID-19 w Polsce i możliwości masowego upadku prywatnych przedsiębiorstw [3] – kierowali swoje ewentualne postulaty finansowe i pretensje odszkodowawcze pod adresem konkretnych decydentów, którzy przyczynili się swoimi błędnymi ocenami sytuacji  i decyzjami (bądź opóźnieniami w podejmowaniu właściwych decyzji) do powstania i rozszerzenia przedmiotowego zagrożenia chorobowego – a w konsekwencji i gospodarczego – na cały kraj, cały naród i całą gospodarkę. Podatnicy, a zwłaszcza pracownicy firm prywatnych nie powinni ponosić kosztów zaistniałego kryzysu zdrowotnego (izolacji, niezdolności do pracy lub utraty pracy), gdyż – w przeciwieństwie do konkretnych decydentów i wielu przedsiębiorców – nie są za ten kryzys odpowiedzialni.

Generalizując, to dotychczasowe rządy, większości poselskie i prezydenci – prowadzili Polaków w kierunku dzisiejszego kryzysu, popierając usilnie wprzęgnięcie Polski w mechanizm globalizacji i przekazanie wielkiej części gospodarki narodowej zagranicznym podmiotom, egzotycznym właścicielom rozsianym po całym świecie, niszcząc swoją polityką polskie firmy rodzinne w miastach i na wsi, pozbawiając własności środków produkcji większość obywateli i pauperyzując większość z nich, zachęcając sztucznie uprzywilejowaną mniejszość najlepiej sytuowanych do ustawicznego wałęsania się po świecie i trwonienia za granicą zysków osiąganych w Polsce m.in. dzięki powszechnemu i stałemu zaniżaniu stawek wynagrodzeń, zachęcając (p. Tusk!) wygnanych na „kuroniówkę" eks-pracowników i absolwentów do masowej emigracji po 2004 roku,wędrówek „za chlebem" po świecie, przekształcając kraj słynący z odnawialnego eksportu płodów rolnych – w wielkiego importera wszelkiego typu żywności, kraj-eksportera węgla i energii elektrycznej w wielkiego importera tychże, wprowadzając niszczący krajową wytwórczość i samowystarczalność gospodarczą masowy import erzacu, szajsu i szrotu ze Wschodu i Zachodu, opierając tzw. wzrost gospodarczy na niskoopłacalnym (często tylko usługowym) eksporcie, a nie na zwiększaniu popytu wewnętrznego (siły nabywczej narodu), pozbawiając – poprzez utrzymywanie „patologicznej developerki" i drożyzny mieszkaniowej – zdecydowaną większość pracujących Polaków praktycznej możliwości zakupu mieszkań, zbudowania sobie domów i wypędzając ich, chociażby z tego tylko powodu, na obczyznę, budując im w tym celu 13 lotnisk regionalnych i nowe superlotnisko w Stanisławowie k/Baranowa [4], które mają również służyć realizacji całkowicie błędnej koncepcji przekształcenia Polski – kraju do niedawna wybitnie rolniczo-przemysłowego i jednolicie słowiańskiego, w importujący przemysłową i kulturową „chińszczyznę" zanglicyzowany (zamerykanizowany) pseudo-raj turystyczny dla spodziewanej wielonarodowej i wielorasowej masy 150-200 mln zarażonych najróżniejszymi ideami, światopoglądami, wierzeniami i wirusami pasażerów linii lotniczych rocznie [5], oraz w wielki obóz pracy najemnej dla ludzi ściąganych na miejsce Polaków z najróżniejszych zakątków Ziemi [6].

W „Informacji" GIS, opublikowanej po dwóch miesiącach jawnego rozprzestrzeniania koronawirusa samolotami po świecie, czytamy, że na koniec lutego b.r. władze sanitarne NIE „obejmowały nadzorem" wszystkich powracających z zagranicy (zwłaszcza z krajów występowania licznych przypadków zarażenia koronawirusem), gdyż nie miały wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia oraz Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób" – co przypomina sytuację z nie tak dawnej przeszłości (?), gdy dla podjęcia decyzji w każdej ważniejszej sprawie towarzysze komuniści zmuszeni byli jeździć „po wskazówki do Moskwy".

Jednakże, skoro już od dłuższego czasu było wiadomo, że zarażenie koronawirusem SARS-Cov-2 następuje w sposób przypadkowy, niepostrzeżenie, poprzez doustne przyjęcie wirusa znajdującego się w ludzkich wydzielinach, np. cząsteczkach śliny, wydychanej parze wodnej, a nawet (w określonych warunkach) poprzez przeniesienie ręką do ust wirusa pozostawionego przez nosiciela na przedmiotach (w tym na powierzchniach metalowych), że powodowana przez tego wirusa choroba może także występować i rozwijać się w sposób utajony (mało widoczny), przy okresie inkubacji trwającym nawet do pięciu tygodni, i że do stwierdzenia faktu zarażenia nim niezbędne jest każdorazowo wykonanie testu laboratoryjnego, to odpowiedzialni urzędnicy i politycy nie mogli nie zauważyć, że:

    Należało jak naszybciej przerwać zagraniczne wyjazdy obywateli (w tym kooperujących z ogniskami epidemii przesiębiorców) do krajów zarazy,
    Wszystkich przyjeżdżających/powracających z tych krajów należało natychmiast poddać kwarantannie i dwukrotnym  testom laboratoryjnym – w chwili przyjazdu do Polski i po upływie 5 tygodni (także w przypadku osób nie zgłaszających w tym okresie żadnych dolegliwości),
    W chwili ogłoszenia pojawienia się przypadków zarażenia w Europie, należało natychmiast wstrzymać zagraniczne wyjazdy obywateli do wszystkich tych krajów z ogniskami zarazy, które nie badały przyjezdnych i nie izolowały wykrytych nosicieli na granicach, a przyjeżdżających z nich do Polski – poddać kwarantannie i testom, jak wyżej.

Oczywiście, władze warszawskie postąpiły zupełnie odwrotnie, zaklinając od początku rzeczywistość i próbując „zagonić dżina do butelki" przy pomocy papierowych instrukcji Sanepidu – spóźnionych, nieżyciowych i tak naprawdę bezskutecznych, bo tę zarazę można było powstrzymać tylko poprzez jak najszybsze odizolowanie Europy i Polski od nosicieli przybywających z pozostałych stron świata. Nie stała temu na przeszkodzie konieczność utrzymania wymiany towarowej z zagranicą i niezbędnych kontaktów biznesowych (kooperacyjnych), bo przecież o wiele łatwiej i taniej było drastycznie zredukować lub zamknąć czasowo wszelkiego typu pasażerski ruch graniczny, zdezynfekować parę tysięcy TIR-ów na granicy i poddać kwarantannie parę tysięcy kierowców, aniżeli „monitorować" teraz (przez telefon!) 38 milionów Polaków (nie mówiąc już o 450 milionach mieszkańców UE czy 750 milionach mieszkańców całej Europy), wyławiać spośród nich zarażonych, niczym szpilki w stogu siana, praktycznie bez masowego robienia testów, diagnozować ich i trzymać w szpitalach („Nie istnieje skuteczne leczenie przeciwko koronawirusowi"), ponosić koszty zwolnień od pracy, zerwania więzi kooperacyjnych, utraty rynków zbytu, bankructw nieznanej jeszcze liczby przedsiębiorstw i  gospodarstw domowych, potęgującego się z każdym dniem chaosu i – przede wszystkim – utraty przez Polaków zaufania do własnego (?) państwa i kierujących nim, niby to wykształconych, urzędników, których naród polski utrzymywał przez długie lata, by w razie zagrożenia stanęli skutecznie i niezwłocznie w obronie naszego zdrowia i życia. – Wielkie rozczarowanie!

Grzegorz Grabowski

 

[1] – PILNE! Wracają kontrole na granicach. Polska chroni się przed koronawirusem https://prawy.pl/107207-pilne-wracaja-kontrole-na-granicach-polska-chroni-sie-przed-koronawirusem/ (09.03.2020). Tu też widzimy kuriozum: „Na początek obejmujemy kontrole w transporcie autobusowym, będą kontrole w busach powyżej ośmiu pasażerów – powiedział Morawiecki" – Czyżby nosiciele nie mogli wjeżdżać samochodami przewożącymi do ośmiu pasażerów? – Syzyfowa praca!

[2] – Stand-up dyrektorzycy słubickiego Sanepidu w obliczu koronawirusa pokazał, jak bezsensowna jest ta instytucja https://prawy.pl/107135-stand-up-dyrektorzycy-slubickiego-sanepidu-w-obliczu-koronawirusa-pokazal-jak-bezsensowna-jest-ta-instytucja/ (05.03.2020).

[3] – Ustawa o walce z koronawirusem groźna dla biznesu. Zbigniew Jakubas ostrzega, że może dojść do bankructw https://businessinsider.com.pl/firmy/przepisy/zbigniew-jakubas-ostrzega-przed-zapisem-z-ustawy-o-koronawirusie/xtbgpj4 (06.03.2020).

[4] – Zob.: „Polacy z gminy Baranów odrzucili CPK w referendum" komentarz pod tekstem: Wokół Centralnego Portu Komunikacyjnego https://prawy.pl/80204-wokol-centralnego-portu-komunikacyjnego/ (28.09.2018).

[5] – „Teren, który zostanie pod tę inwestycję [Centralny Port Komunikacyjny] przeznaczony, będzie pozwalał na zbudowanie lotniska o pojemności co najmniej do 100 mln pasażerów, a nawet myślę, że więcej – do 150 lub 200 mln" – Rafał Milczarski, prezes zarządu PLL LOT, „Aktualności dnia" w „Radio Maryja" – R. Milczarski: Wybudowanie CPK oznacza ogromne otwarcie się na świat https://www.radiomaryja.pl/informacje/tylko-u-nas-r-milczarski-wybudowanie-cpk-oznacza-ogromne-otwarcie-sie-na-swiat/ (04.06.2018).

[6] – Epidemia odry na Ukrainie: 1285 zachorowań w ciągu pierwszych dwóch tygodni bieżącego roku https://szczepienia.pzh.gov.pl/epidemia-odry-na-ukrainie-nasilenie-w-2018-roku/ (23.01.2018); Morliny: 6 Ukraińców chorych na odrę, w zakładzie trwają szczepienia 700 pracowników https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/polska-regiony/morliny-6-ukraincow-chorych-odre-zakladzie-trwaja-szczepienia-700-pracownikow/ 16.01.2018).

Źródło: redakcja

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną