Pomimo koronawirusa zbrojenia nie ustają

Rozpowszechnianie się koronawirusa wydaje się być obojętne na dozbrajanie się świata. Handel bronią, szykowanie armii na podbój i do obrony stanowi jeden z kluczowych elementów sytuacji na świecie. Marcowe opracowanie Pietera Wezemana i Aleksandry Kujmowej ukazuje, że zbrojenia trwają.
Dalej Stany Zjednoczone, Rosja, Francja, Niemcy i Chiny znajdują się w czołówce eksporterów. Z kolei w gronie importerów powtarzają się Chiny w towarzystwie Arabii Saudyjskiej, Indii, Egiptu oraz Australii. Razem odbierają trzydzieści sześć procent tego, co pojawia się na świecie. Dane (stan na 9 marca 2020) ukazują, że tendencja jest wzrostowa. Daleko póki co jednak do poziomów z pierwszej połowy lat osiemdziesiątych. Jednak po tym, jak handel malał do początku XX wieku nastąpił przełom. Od 2005 roku liczba broni na świecie wzrasta. Ostatnie pięć lat przebiły już okres 2000-2004.
Czterdzieści jeden procent importowanej broni pojawia się na terenie Azji oraz Oceanii. Nieopodal w rankingach ląduje Bliski Wschód z trzydziestoma pięcioma procent. Dla porównania Europa z jedenastoma procentami udziału w ogólnoświatowym torcie dozbrajania się ma ledwie jedenaście procent. Na tym tle tylko Afryka z siedem i dwie dziesiątymi procenta wygląda gorzej. Z jednak wszystkich miejsc to właśnie kraje opanowane przez islam, czyli Bliski Wschodu, zwiększyły swój import najwięcej, mianowicie o sześćdziesiąt jeden procent. Dla porównania Europa uzyskała tym samym trzy i dwie dziesiąte wzrostu. Ameryka Północna i Południowa wycofała się w czterdziestu procentach, a Afryka o szesnaście procent. W przypadku Azji mowa o spadku o prawie osiem procent. Są to ustalenia za okres 2010-2019.
Obok tego kto znajduje się w czołówce pojawiają się tutaj pewne łańcuchy zależności. Chiny zaopatrują Pakistan (trzydzieści pięć procent udziału w eksporcie), Bangladesz (dwadzieścia procent) i Algierię (niespełna dziesięć procent). Z kolei Rosja, drugi po Stanach Zjednoczonych światowy eksporter dba o zaplecze Indii, Chin oraz Algierii. Wbrew pozorom to Indie są głównym odbiorcą jednej czwartej rosyjskiej broni. Chiny są drugie z wynikiem szesnastu procent udziałów. Ukraina zaopatruje w przeważającej mierze z Chiny (trzydzieści jeden procent), Rosję (dwadzieścia procent) i Tajlandię (siedemnaście procent). Białoruś stanowi podbudowę zbrojeniową Wietnamu, Sudanu oraz Serbii. Brazylia z kolei zaopatruje Afganistan, Indonezje oraz Liban. Turcja z kolei jest powiązana z Turkmenistanie, Omanem i Pakistanem. Czechy z kolei wysyłają swoją broń do Iraku, Stanów Zjednoczonych i Ukrainy. Niemcy łączą się tutaj w wojennej gospodarce z Koreą Południową, Grecją oraz Algierią. Izrael z ósmą lokatą na liście największych eksporterów z kolei dozbraja Indie, Azerbejdżan i Wietnam. Rosja dostarcza uzbrojenie do czterdziestu siedmiu krajów. Wyposaża Bliski Wschód. W ostatniej dekadzie o jedną trzeciej więcej broni było wysyłane z kraju Władymira Putina. Aczkolwiek o osiemdziesiąt siedem procent spadł eksport do Syrii w tym samym czasie.
Najwięcej na świecie uzbrojenia w ujęciu procentowym ściąga do siebie Arabia Saudyjska. W ostatnich latach o sto trzydzieści procent więcej niż na początku ostatniej dekady. Głównie zaopatruje się w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii oraz Francji. Za nimi znajdują się Indie, aczkolwiek z mniejszym o jedną trzecią udziałem w imporcie. Za nimi kolejno są Egipt, Australia, Chiny, Algieria, Korea Południowa i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Sytuacja na Krymie nie zmieniła sytuacji na Ukrainie i w ocenie Wezemana był niski. Poza pięćdziesięcioma używanymi transporterami z Czech ściągnęła do siebie dwieście dziesięć rakiet przeciwczołgowych.
Jeśli zaś chodzi o Europe wzrosła liczba nowych samolotów na kontynencie. Zachód i Centralna Europa zamówiła na lata 2020-2029 trzysta pięćdziesiąt sześć F-35 oraz dwadzieścia cztery F-16. Dla porównania w okresie od 2015 do 2019 importowano ledwie pięćdziesiąt dziewięć nowych maszyn. Jest to efekt zagrożenia ze strony Rosji.
W jakim stopniu koronawirus wpłynie na te liczby nie ma na chwilę obecną jeszcze informacji. Zmiany na rynkach walutowych, spadki giełdowe odbiją się na sytuacji rynku zbrojeniowego. Jednocześnie mogą one być żyłą złota dla krajów szykujących się na wszelki wypadek, aczkolwiek to już są spekulacje pozbawione wsparcia w faktach. Wyciąganie wniosków z danych, że skoro Katar w ostatnich latach zwiększył import sześciokrotnie i znalazł się na dziesiątym miejscu w skali świata wskazuje, że dla części krajów broń stanowi gwarant pokoju. Ważne, aby i Polska wyciągała z tych statystyk lekcję dla naszej obronności.
Jacek Skrzypacz
Źródło: Jacek Skrzypacz