Król hejtu w sztabie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej

Od dawna SokzBuraka jest niekwestionowanym królem hejterów. Teraz dziennikarze tygodnika „Sieci” dotarli do informacji, że twórca tego profilu jest zatrudniony w komitecie wyborczym kandydatki PO na prezydenta. Oprócz tego od kilku lat pracuje dla Platformy Obywatelskiej i warszawskiego ratusza. Nie było by go, gdyby nie aktywne zaangażowanie w jego poparcie przez Romana Giertycha.
Jak było do przewidzenia, ta kampania będzie i już ma brutalny przebieg. Zaczęło się od ataku na Andrzeja Dudę w Pucku podczas uroczystości państwowych. Kodziarscy bojówkarze nie opuszczają go w jego wędrówkach po kraju. Zakłócają wystąpienia prezydenta wygłaszane do wyborców. W tych atakach nie mogło zabraknąć działalności SokuzBuraka, który już się wsławił haniebnym wpisem. „Pytanie do@ pisolgpl i @ Andrzej Duda 2020 czy to prawda że w 2015 państwo Duda byli w trakcie rozwodu który został przerwany ze względu na kampanię wyborczą? I czy to prawda że @Andrzej Duda miał intymne relacje ze swoimi studentkami będąc wykładowcą na UJ?”
12 lutego europoseł PO Krzysztof Lisek napisał na Twitterze, że szefem sztabu Kidawy-Błońskiej na Belgię będzie Marcin Mycielski, który jest działaczem Fundacji Otwarty Dialog Ludmiły Kozłowskiej. Oficjalnie rzecznik sztabu kandydatki na prezydenta Adam Szłapka zdementował te doniesienia, mówiąc, że to jest zwykły fake news. Dzięki awarii Facebooka można się było dowiedzieć, że Mycielski jest jednym z zarządzających SokiemzBuraka, od którego PO chce się odciąć.
Przypatrzmy się, kto jest człowiekiem do zadań specjalnych tego portalu. To znany już z kampanii samorządowej i z nękania Patryka Jakiego Mariusz Kozak-Zagozda, twórca hejterskiego antypisowskiego profilu SokzBuraka. Działał tak aktywnie, że Platforma Obywatelska przytuliła go na stałe do siebie. Zatrudnia go na wielu frontach i płaci mu za to pieniędzmi podatników. W lutym Mariusz Kozak-Zagozda został pracownikiem komitetu wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako „osoba wykonująca umowę agencyjną, umowę zlecenia lub umowę o świadczenie usług”.
Ale nie tylko tam został zatrudniony. Drugi etat ma w Platformie Obywatelskiej RP. W styczniu zarobił tam ponad 17tys. zł.. Umowa zlecenie dotycząca wyborów parlamentarnych jeszcze obowiązywała w listopadzie i grudniu. W listopadzie dostał 3tys. zł., a w grudniu 6 tys. Dochodzi do tego jeszcze zatrudnienie go w Urzędzie m.st. Warszawy, gdzie miesięcznie pobiera 8 tys. W styczniu dostał podwyżkę 2 tys. Rafał Trzaskowski nie może się z nim rozstać. Jest mu bardzo wdzięczny za kampanię samorządową. To wówczas dzięki obrazkowej formie, która rozchodzi się błyskawicznie nieustannie obrażano kontrkandydata Trzaskowskiego, Patryka Jakiego, który ciągle musiał się tłumaczyć z kłamstw portalu.
Od kłamliwych brutalnych metod SokuzBuraka odcina się nawet wielu działaczy PO. „Wiem, że SokzBuraka robi nam dobrą robotę i niesamowicie mobilizuje wyborców, ale myślę, że czułbym się fatalnie, gdyby ktoś wrzucił do sieci fejka, jakoby moja córka poddała się aborcji – mówi jeden z działaczy Platformy – Partactwa PiS są tak ewidentne, że wystarczy je po prostu pokazywać, nie trzeba się uciekać do metod nierycerskich”. Większość z PO jest innego zdania i nie zamierza rezygnować z obrzydliwych fejków rozsiewanych przez SzB. Warto sobie przypomnieć spacer z Donaldem Tuskiem z Dworca Centralnego do prokuratury. Był to pomysł Romana Giertycha, a wykonał go SokzBuraka. Giertych płacił administratorowi SzB za reklamę na Facebooku i powiększanie zasięgów już wcześniej, ale wówczas chciał sprawdzać skuteczność tego profilu. To niebagatelna sprawa, bo dzięki opłatom zasięg strony internetowej to nawet 4mln odbiorców. Spacer z Tuskiem udał się w stu procentach. Na dwuipółkilometrowej drodze towarzyszyły mu tłumy. A wszystko to transmitowane było przez TVN24.
Oficjalnie Kozak-Zagozda twierdzi, że nie ma z SzB już teraz nic wspólnego. Mówi, że domenę internetową sprzedał w 2017 roku, ale dziennikarze „Sieci” ustalili, że jesienią 2019 roku do logowania się na profile SzB w mediach społecznościowych służą użytkowane przez Kozaka-Zagozdę adres e-mail i numer telefonu.
Ratusz z działalności Kozaka-Zagozdy tłumaczy się, że „od kwietnia br. zajmuje on stanowisko pomocnicze, pomaga w zastępstwie administrować kilkunastoma miejskimi stronami, m.in. „Zieloną Warszawą” i innymi. Prowadzi też usługi analityczne na rzecz ratusza”. Dochodzi do tego jeszcze etat w PO. Do września ub.r. zarobił w tej partii ok.150tys. zł. W tym samym czasie pracował jeszcze dla klubu parlamentarnego, dostając za to 6 tys. miesięcznie. Platforma nie zapomina o swoim tak cennym pracowniku i gdzie tylko może stara się mu o przeróżne fuchy.
Teraz nastał czas kampanii prezydenckiej. Oficjalnie szefem sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest Bartosz Arłukowicz. W rzeczywistości decyzje podejmowane są gdzie indziej. Za strategię odpowiada specjalista od wizerunku Donalda Tuska, Igor Ostachowicz, który pisze przemówienia kandydatce. Drugim odpowiedzialnym strategiem został Sławomir Nowak. To on jest autorem sloganu: „Prawdziwa Prezydent”. Stratedzy uważają, że trzeba wszystkimi metodami zmobilizować wyborców, dlatego SokzBuraka jest w tej walce nie do przecenienia.
Iwona Galińska
Źródło: Iwona Galińska