Policja zdecydowała, co z miejscem pochówku Piotra Woźniaka-Staraka

Piotr Woźniak-Starak, który tragicznie zginął, wypadając z motorówki, został pochowany na prywatnej posesji bez zgody sanepidu. Teraz policja zadecydowała, co dalej.
Pisaliśmy, że Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny twierdzi, że rodzina nie miała na to pozwolenia. Nadzór budowlany dodał z kolei, że grób nie spełnia norm stawianych katakumbom stojącym poza cmentarzami.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Giżycku Jerzy Chmielewski, który badał grób, stwierdził: "Byłem na miejscu i opisałem, co widziałem, opierałem się też na przekazanych mi dokumentach. "To, co widziałem na miejscu, jest małą architekturą, jeśli chodzi o to, co zbudowano na powierzchni. Nie wiem, jak grób wygląda w środku, opierałem się na przekazanych mi informacjach i dokumentach".
Wójt Giżycka Marek Jasudowicz skomentował te słowa w następujący sposób: "Nie wiem jeszcze, jakie kroki podejmiemy w tej sprawie. Jest ona bardzo delikatna i wrażliwa, dotyczy trudnych kwestii. Z drugiej strony mamy przepisy, które w kraju obowiązują".
Źródło: Redakcja