Europa potrzebuje nowych technologii do ochrony granic

Używane obecnie technologie do ochrony granic nie są już wystarczające. Europę czekają zmiany, aby poradziła sobie z problemem kontroli ruchu na granicach.
Nowy raport analityka do spraw bezpieczeństwa Fabiena Merza ukazał, że wzrost łatwości w przemieszczaniu się utworzył nowe wyzwania. Służby graniczne Europy duży nacisk kładą przede wszystkim na ruch w powietrzu. Dla Unii Europejskiej i istnienia strefy Schengen sprawa wymaga zmian między innymi ze względu na Brexit. Poza Irlandią oraz Wielką Brytanią reszta krajów ograniczyła kontrolę graniczne. Pomimo wyjścia Brytyjczyków z Unii Europejskiej dalej uczestniczą w wymianie informacyjne w ramach SIS, Systemu Informacyjnego Schengen. Od 2018 do tego tej infrastruktury informatycznej włączane są Bułgaria oraz Rumunia. Dodatkowo państwa członkowskie Europejskiej Wolnej Strefy Ekonomicznej (EFTA) takie jak Islandia, Norwegia, Lichtenstein, czy Szwajcaria mają nieograniczony niczym dostęp do SIS, czyli wymiany informatycznej danych w Schengen.
System jednak nie pozwala na całkowitą szczelność, co już ukazywały wcześniejsze badania. Ataki terrorystyczne spowodowały wprowadzenie regulacji w tak zwanych Kodach Granicznych Schengen. Praktycznym skutkiem jest umożliwienie przywrócenia kontroli granic na okres do sześciu miesięcy. Po upływie pół roku są sprawdzane przesłanki. Jeśli istnieją do dalszych kontroli granic są one kontynuowane na kolejne sześć miesięcy. Austria skorzystała z tego między 16 września 2015 a 12 maja 2020. Wprowadziła kontrolę osób przyjezdnych ze strony Włoszech oraz Słowacji. Dnia z kolei nadzoruje ruch na morzu dla osób podróżujących z Niemiec i Szwecji od 4 stycznia 2016 do 12 maja 2020. Francja z kolei położyła nacisk na ochronę lotnisk od 14 grudnia 2015 do 30 kwietnia 2020. Kraj ma tam stan wyjątkowy, co zaowocowało kontrolami wszelkich granic. Niemcy znów nadzorują wchodzących do kraju ze strony lądu od Austrii. Wprowadzili również kontrolę pasażerów samolotów na trasach z Grecji od 13 września 2015 do 12 maja 2020. Norwegia z kolei zajęła się ze szczególną uwagą zwłaszcza ruchowi na morzu z Niemiec, Szwecji oraz Danii między 26 listopada 2015 a 12 maja 2020. Szwecja z kolei nie wskazała szczególnych ograniczeń, ale zostawiła sobie możliwość wprowadzenia ograniczeń na wszystkich sposobach przekracza granic w okresie od 12 listopada 2015 do 12 maja 2020.
Do 2025 granice Unii Europejskiej przekroczy siedemdziesiąt sześć milionów osób. Łączną liczbą ruchu na granicach szacuje się na trzysta dwa miliony przekroczeń. Nadzór nad tym ułatwiają tak zwane e-Bramy (eGates). Sprawdzają one dane biometryczne. Używają technologii rozpoznawania twarzy. Przykładowo w Wielkiej Brytanii od 2008 roku powstało dwieście sześćdziesiąt cztery elektroniczne punkty kontroli w piętnastu miejscach. Stosowanie e-Bram spotkało się z pozytywnym odzewem służb, bo pozwoliły na odprawianie czterech milionów osób więcej w tym samym czasie. Odpowiadały w 2018 za odprawę około połowy podróżujących pochodzących z EFTA oraz Unii Europejskiej, czyli blisko połowy ze stu dwudziestu dwóch milionów ludzi.
Jednym z pierwszych miejsc do jakiego trafiły e-Bramy było lotnisko w Zurychy. Wtedy przetestowano, czy zczytywanie chipów działa. System bowiem posługuje się odczytywaniem informacji z paszportów, a następnie porównuje zawarte w nich dane z twarzą posiadacza. Zdaniem Kantonspolizej z Zurychu e-Bramy są zastępowane ludźmi tylko w przypadku awarii technicznych, lub ryzyka podrobienia dokumentów.
Opracowanie Merza wskazuje, że system posiada jednak lukę. W przypadku osób ze strefy Schengen działa, ale nie w przypadku osób z informacjami biometrycznymi, a pochodzącymi z krajów trzeciego świata. Tu głównie opiera się na papierze, przybijaniu stempli, a jednocześnie nie ma tutaj zbierania informacji. Podróżujący nie są ujęci przez komputery. Wyjściem jest użycie systemu EES (Entry/Exit System) dla tej właśnie kategorii podróżujących. Wedle planów wejdzie ona do użycia od lutego 2022 roku. Takie rozwiązania jak obecny SIS II (Schengen Information Service) jest zastępowany przez ETIAS (European Travelel Information and Authorisation System). Na tym jednak nie koniec, bo Unia Europejska zmierza ku wcieleniu do służb granicznych sztucznej inteligencji. Tak wedle planów odprawy będą w pełni automatyczne i oparte o maszyny, aczkolwiek w najbliższym czasie nic nie zwiastuje zwolnień wśród ludzi. Obecnie pomysły koncentrują się na wspomaganiu człowieka, a nie jego zastępowaniu.
Jacek Skrzypacz
Źródło: Jacek Skrzypacz