Wideo. Wojciech Sumliński pozwie Sommera i Pińskiego. Przypominamy, że w 2001 o Jedwabnem pisał Jerzy Robert Nowak

Na warszawskich targach książki historycznej Wojciech Sumliński udzielił mi wideo wywiadu, w którym zapowiedział pozwanie wydawcy tygodnika „Najwyższy Czas" Tomasza Sommera i publicysty tego pisma Jan Pińskiego i zgodził się w pewnym stopniu z moją tezą, że pierwsza część książki „Powrót do Jedwabnego" jest o tym, jak autor doznał iluminacji i dostrzegł realia nienawiści Żydów do Polaków.
„Powrót do Jedwabnego" jak można przeczytać na stronie Sumlińskiego, „odsłania opatrzone klauzulą tajności fakty dotyczące relacji polsko — żydowskich, sięgające do mrocznego świata wielkiej polityki i międzynarodowej finansjery. To historia niezwykła i niepokojąca, demaskująca kulisy prowadzonej przez Przedsiębiorstwo Holokaust długofalowej mistyfikacji zmierzającej do wyłudzenia wielomiliardowych roszczeń — i nie tylko. Niewielu wierzy, że ta historia może skończyć się dobrze. Starannie zweryfikowany, a zarazem wyglądający, jak thriller polityczny, zapis wielkiej gry, mechanizmów manipulacji i kłamstw, dla których fundamentem stała się zbrodnia w Jedwabnem, a paliwem Justice Uncompensated Survivors Today — ustawa 447. W tej rozgrywce nie chodzi o następne kadencje — ale następne pokolenia".
Praca „Powrót do Jedwabnego" to „kulminacyjna praca dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego, majora ABW Tomasza Budzyńskiego i dr Ewy Kurek, opowiadająca prawdę uznaną za zbyt prawdziwą, by o niej opowiadać, której wpływ na rzeczywistość przekracza wyobrażenie wielu z nas".
Wojciech Sumliński pozwie Sommera i Pińskiego
W 2001 roku w książce „100 kłamstw Grossa" profesor Jerzy Robert Nowak opisał sprawę Jedwabnego w sposób odmienny od tez powszechnie głoszonych a opartych na wydanych w 2000 roku „Sąsiadach" Jana Tomasz Grossa.
Zdaniem profesora Nowaka Żydzi kolaborowali z sowietami w Łomżyńskim (gdzie znajduje się Jedwabne) od 17 września 1939 oraz aktywnie i powszechnie włączyli się w sowiecki aparat terroru (między innymi wstępując do NKWD).
W swej pracy profesor Nowak przypominał, że Żydzi pod sowiecką okupacją odpowiadali za niewyobrażalny terror podczas okupacji sowieckiej. Żydzi wysyłali na śmierć, poprzez wywózki trwające do 21 marca 1941, Polaków. Całe polskie rodziny wywlekano z domów i wywożono w zimę w bydlęcych wagonach przy temperaturze minus 40 stopni. Większość Polaków umierała w transporcie z zimna, chorób i głodu. Żydzi w Jedwabnem zamordowali poprzez wywózki lub wywieźli na Sybir 300 mieszkańców Jedwabnego. Wysyłanie Polaków na śmierć sprawiało Żydom wiele satysfakcji. Sowieci, nadzorując wywózki, mieli listy proskrypcyjne Polaków przygotowane już w II RP przez Żydów.
Jak informuje czytelników profesor Nowak, wydawani przez Żydów polscy patrioci byli mordowani przez sowietów, o czym Żydzi doskonale wiedzieli. Żydzi odpowiadali za aresztowania Polaków w 1939 i deportacje z 13.04.1940 i z 19 na 20.06.1941 roku, kiedy w obwodzie białostockim aresztowano i deportowano 12.000 osób.
Z pracy profesora Nowaka wynika, że Polacy z Jedwabnego byli też przez Żydów mordowani, torturowani i okradani, a Polki (na oczach członków rodziny) były gwałcone przez Żydów. Oprawcami byli lokalni Żydzi z NKWD. W nagrodę Żydzi zajmowali majątek wywiezionych Polaków. Z wdzięczności za awans społeczny Żydzi postawili w Jedwabnem Leninowi pomnik.
Zdaniem profesora Nowaka za rządów sowietów i ich żydowskich kolaborantów Polacy stawali się ofiarami prześladowań religijnych i przymusowej ateizacji. Podziemie polskie pod okupacją sowiecką było zmuszone do wykonywania wyroków śmierci na oprawcach z NKWD.
Według profesora Nowaka po ataku Niemiec na ZSRR Niemcy wymordowali sowieckich kolaborantów i ich rodziny w Jedwabnem. Według polskich świadków na procesie w sprawie Jedwabnego w 1949 roku (na którym sąd uznał winę Niemców) Żydzi zostali zamordowani przez 60 gestapowców i 60 niemieckich żandarmów (prokurator Monkiewicz podczas śledztwa w 1976 ustalił udział 232 Niemców pod dowództwem Briknera, którzy do Jedwabnego przyjechali ciężarówkami). O winie Niemców świadczą też zeznania naocznych świadków zbrodni — Żydów starających się o spadki, którzy to w swych pismach do sądu grodzkiego w Łomży wskazywali na winę Niemców („Gazeta Wyborcza" piórem Pawła Wrońskiego próbowała podważyć prawdziwość tych zeznań).
Profesor Nowak przypomniał, że Niemców jako sprawców zbrodni wskazał też Wacław Kubicki z Archiwum Federalnego w Ludwiksbergu. W archiwum w Ludwiksbergu są dowody, że mordu w Jedwabnem dokonał Einsatzkommando z okupowanego Ciechanowa pod dowództwem SS Oberstumfurera Hermana Schapera. W latach sześćdziesiątych Schaper został uznany w Niemczech za winnego zbrodni w Jedwabnem i Radziłowie.
W swojej książce z 2010 profesor Nowak wskazywał też, że Łuski znalezione w pogorzelisku stodoły, w czasie współczesnego śledztwa, świadczą, że Żydów mordowali Niemcy (bo tylko oni dysponowali bronią). Niemcy zmusili kilkunastu, kilkunastu Polaków do pilnowania Żydów (większość z tych Polaków ukrywała u siebie w domu Żydów), większość polskich mieszkańców miasteczka uciekłaby nie być przez Niemców zmuszana do udziału w mordzie. Kilkanaście dni przed pacyfikacją Żydów w Jedwabnem Niemcy spalili Żydów w synagodze w Białymstoku.
Jan Bodakowski
Źródło: JB