Krowia wiosna w Mądrych Dołach

To znowu ja, wasz wąsaty Janusz z Podkarpacia. Długo się nie odzywałem, bo to żniwa i wykopki a teraz jeszcze łażenie po lesie za grzybami, których u nas na lekarstwo. Muszę opowiedzieć o tym, co nowego w Mądrych Dołach. A zdarzyły się różne dziwne rzeczy.
Onegdaj doszły do nas straszne wieści z Unii. Przyniósł je Jasiu Lis, który w kółko coś czyta albo słucha telewizora. Całe Mądre Doły pognały po robocie do jego chałupy, gdzie jest jedyny we wsi aparat, żeby zobaczyć czy Jasiu prawdę gada. Bo przez to, że taki oczytany, często głupoty plecie, więc warto sprawdzić o co chodzi.
Zasiedli my gdzie kto mógł przed telewizorem i wytrzeszczyli gały na ekran. Wpierw smędziły coś różne profesory, ale nie bardzo dało się słuchać, bo nudzili niczym Mańka Petruczka o swojej chorej nodze. Potem dali wiadomości z kraju i z Europy. W korytarzu w ichnim Parlamencie stała niestara babina, i z groźną miną gadała do mikrofonu. To były te straszne wieści. Dowiedzielim się, że chłopy polskie są potworami, które dręczą zwierzęta, bo pozwalają żeby byk gwałcił krowy. Jasiu Lis nawet nie czekał aż kobita skończy i zaczął stękać, że nie tylko ona, europosełka Spurek z partii Wiosna, ale też inne jej podobne nadają, że rolnik to łajdak, który zmusza nie tylko krowy do wiadomo czego. Każe też kurom znosić jajka, doi mleko, pędzi konia batem i wyprawia inne potworne rzeczy.
Zebrani zaczęli kręcić się nerwowo, jakby swędziały ich sumienia. No bo po prawdzie każdy prowadzał swoją krasulę do byka i teraz nie bardzo wiedzieliśmy, co powiedzieć Europie. Że nasz jedyny byk, którego trzyma dziadek Szczerbak, lubi sobie poswawolić i że ciągle mu mało? Za to przychówek cielaków w Mądrych Dołach mieli my największy w okolicy. On naprawdę te krowiny gwałcił? Przecież jak sobie folgował wyglądały na całkiem zadowolone. Ale co my, ciemne chłopy, możemy wiedzieć. Jak mądre ludzie mówią, że gwałt – musowo tak jest. Przecież do tej Unii głupków by nie wybierali.
Rada w radę ustaliliśmy, że Mądre Doły muszą się zeuropeizować. To dziwne słowo wymyślił na poczekaniu właściciel byka Grzesia, stary Szczerbak. Muszę – mówił – się zrehabilicić przed Unią, by już więcej paskudztw o moim byku nie musieli gadać. Ale krowami to muszą się zająć wszyscy we wsi. Życie im poprawić, a potem zaprosić tych z Unii, żeby sobie obejrzeli co i jak.
I zaczęło się. Kobitki z koła gospodyń poszyły kolorowe firanki do okienek w oborach. Antek, nasza złota rączka, w każdej obórce zamontował głośnik nadający całą dobę hymn Unii. Krowom zawiązano na szyi i na przednich nogach kolorowe kokardy. Od tej pory nie dostawały trawy i siana do żłobów, tylko prowadzone były do chałup, gdzie czekał stół ze strawą. Nie bardzo to wychodziło, bo krasule nie chciały usiąść na krześle i żreć z talerzy. Ale baby twierdziły, że z czasem może się udać, tylko trzeba dłużej ćwiczyć. Urządziliśmy też w jedną sobotę Festiwal Wolnych Krów. Sołtys chciał zaprosić na otwarcie europosełkę Spurek, tyle że nie mógł zdobyć jej adresu.
W pierwszym punkcie dzieciarnia z podstawówki wygłosiła wierszyk „Nasza polska krowa do Europy gotowa”, napisany przez panią wychowawczynię. Potem odbyła się defilada wystrojonych w kokardy kilkudziesięciu krówek. Wyglądały pięknie, choć nie chciały iść w karnych rzędach i brykały na prawo i lewo. Gdy już przeszły, sołtys wygłosił mowę o szacunku dla nich, co udowodnione będzie poprzez uroczyste nadanie krasulom imion. Kupę było z tym śmiechu, bo przecież w naszej wiosce już od dawna każda swoje imię miała. Tyle że nie urzędowe. Na końcu wystąpił Szczerbak i ze łzami w oczach przeprosił zebrane krowy za gwałty w wykonaniu jego byka. Obiecał też, że od tej pory, zanim któraś pojawi się z wizytą u Grzesia, zostanie grzecznie zapytana czy chce tego kontaktu.
Odetchnęliśmy z ulgą. I choć nie mamy już w Mądrych Dołach nowych cieląt a byk pozbawiony towarzystwa zapadł na głęboką melancholię, nikt nie miał wątpliwości, że wreszcie trafiła i do nas prawdziwie światła Europa. Był tylko kłopot z kurami. Mimo gróźb i zakazów w kółko znosiły jajka. Cóż, czego można się domagać od kurzego móżdżku? Ale może i o tym coś wie pani eroposełka…
Zuzanna Śliwa
Źródło: Zuzanna Śliwa