Przypominamy jak Wyborcza szkalowała powstańców warszawskich

W przeddzień kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego warto przypomnieć, jak „Wyborcza" szkalowała powstańców wyborczych. Opisał to Leszek Żebrowski w swojej książce „Paszkwil Wyborczej".
We wstępie do książki Leszek Żebrowski przypomniał, że gdy 19 lat temu „w 1995 r. »Paszkwil Wyborczej« wyszedł drukiem, myślałem, że jego żywot – jako książki o Powstaniu Warszawskim – będzie krótki. Rzecz dotyczyła bowiem bieżącego (jak się wówczas wydawało) sporu nie tyle o samo Powstanie (bo ten się nigdy nie zakończy), co propagandowego ataku „Gazety Wyborczej" na jego uczestników. Skoro uznano na jej łamach, że AK i NSZ wytłukły mnóstwo niedobitków z getta, to naturalną rzeczą było dokładne sprawdzenie, czy jest to prawda, czy też fałsz. Okazało się to fałszem, który podparty został nieistniejącymi lub spreparowanymi „dowodami". Ponadto dokonano tego w sposób wyjątkowo nieudolny. Widocznie redakcja uznała, że można nas bezkarnie szkalować antysemityzmem, zupełnie jak w czasach stalinowskich, gdy mówić i pisać mogła tylko jedna strona. Z tej sytuacji redakcja „GW" mogła wyjść nie tyle z twarzą (bo ją straciła), ale choćby ze skruchą i przeprosinami. Niestety, nic takiego nie nastąpiło, co więcej sytuacja nie uległa zmianie po dziś dzień".
Według Leszka Żebrowskiego „gdyby Polska była normalnym krajem, gazeta o takiej reputacji zostałaby zbojkotowana i zmuszona do normalnych zachowań, lub też wypadłaby z rynku. Polska jednak nie jest (jeszcze) normalnym krajem. Straszliwe okupacje: niemiecka i sowiecka (a następnie „wewnątrz" komunistyczna) w latach 1939–1989 zrobiły swoje. Zostaliśmy pozbawieni prawie całkowicie własnych elit. W miejsce intelektualistów i naturalnych przywódców dostaliśmy narzuconych siłą zdrajców i kolaborantów, którzy uzurpatorsko zajęli ich miejsce... Ponadto zawsze opowiadających się po stronie naszych wrogów. Przez osiemnaście lat, które upłynęły od pierwszego wydania tej książki, zostało wydanych niezwykle wiele publikacji i artykułów, zawierających odniesienia do paszkwilowych artykułów Adama Michnika i Michała Cichego. Są one jednak albo hagiograficzne, ich autorzy cynicznie identyfikują się z tamtymi treściami (że AK i NSZ wytłukły mnóstwo niedobitków z getta), bądź też trwożliwie omijają sedno sprawy, nie poddając ich należytej krytyce. Niektóre z nich przytoczyłem w tym wydaniu, bezwartościową resztę jednak pominąłem, jako że nie wnosiła ona absolutnie nic nowego".
W 2013 roku opisywałem promocje kolejnego wydania „Paszkwilu Wyborczej". W swojej relacji przypomniałem, że Leszek Żebrowski w swojej książce opisuje kłamstwa komunistycznej propagandy o powstaniu warszawskim, skandaliczne teksty o powstaniu Michnika i Cichego publikowane w „Gazecie Wyborczej", dyskusje o publikacjach z Czerskiej. Uzupełnieniem publikacji jest rozdział o żydowskich zagranicznych publikacjach o powstaniu, w tym o kreowanym przez środowiska żydowskie micie o tysiącach Żydów walczących w powstaniu.
Opowiadając o kulisach powstania „Paszkwilu wyborczej", autor przypomniał skandaliczne publikacje Gazety Wyborczej o rzekomych zbrodniach polskich powstańców na Żydach. Wezwał też do bojkotowania Gazety Wyborczej z powodu hucpiarskiego bezwstydnego epatowania przez to środowisko antypolskimi kłamstwami. Zdaniem Żebrowskiego trwa już od dziesięcioleci międzynarodowa kampania absurdalnych oskarżeń Polaków o antysemityzm. Żydzi są dumni z dokonywanych przez Żydów z sowieckich partyzantów zbrodni na Polakach podczas II wojny światowej.
Autor książki ubolewał, że Polacy ofiary zbrodni komunistycznych i ich rodziny boją się mówić o zbrodniach komunistycznych. Zbrodniarze komunistyczni w III RP pozostali bezkarni i wpływowi, żyją w luksusie i drwią ze swoich ofiar. Ta patologiczna niesprawiedliwość III RP jest powodem, dla którego Żebrowski wezwał słuchaczy do aktywnego zaangażowania się w walkę o prawdę historyczną.
Leszek Żebrowski za wzór godny naśladowania postawił szwedzkich nacjonalistów, którzy nagłośnili w Szwecji udział Michnika w zbrodniach komunistycznych. Zdaniem historyka należy upubliczniać informacje o życiorysach osób sławnych i wpływowych. Zdaniem Żebrowskiego należy też kształcić się nieustannie by dysponować szeroką wiedzą na temat katów i ich ofiar. Z oburzeniem historyka spotkał się rasizm części środowisk żydowskich, które odmawiając człowieczeństwa Polakom ofiarom komunistów, gloryfikują żydowskich oprawców. Historyk przypomniał też, że kreujący antypolskie fobie instytut Yad Vashem stworzyli staliniści nienawidzący Polaków. Jednocześnie historyk zaznaczył, że należy odrzucić wszelkie uprzedzenia, bo są też uczciwi Żydzi, którzy potępiają komunistyczne zbrodnie.
Według Żebrowskiego antypolskie kłamstwa są tak absurdalne, że kreują Niemców na obrońców Żydów przed rzekomym polskim antysemityzmem. Odnosząc się do rocznicy powstania warszawskiego, Żebrowski uznał, że za upadek powstania odpowiada Wielka Brytania i USA, które zaakceptowały to, że Sowieci uniemożliwiali pomoc powstaniu. Sami Sowieci wzywali do powstania i planowali, że posłuży ono im do wymordowania polskich patriotów, cynglami sowietów mieli być bandyci z Armii Ludowej. Zdaniem Żebrowskiego mit powstania należy kultywować, bo jest on potrzebny dla trwania polskiego patriotyzmu.
Leszek Żebrowski potępił to, że w III RP nie odebrano komunistycznym oprawcom stopni wojskowych i wysokich emerytur. Historyk wezwał też do ekshumacji komunistycznych oprawców z Powązek. Z potępieniem autora publikacji spotkało się to, że na Powązkach w III RP z honorami chowani są komunistyczni zbrodniarze, a nie ma miejsca dla wybitnych polskich patriotów.
Autor „Paszkwilu wyborczej" stwierdził, że ponad tysiąc emigrantów marcowych to komunistyczni zbrodniarze. A sama nagonka antysemicka w marcu nie była dziełem Polaków tylko komunistów i to oni powinni za nią odpowiadać. Odnosząc się do kwestii KL Warschau historyk potępił Bartoszewskiego noszącego pseudonim profesor za negowanie istnienia tego obozu.
Prowadzący promocje książki znany popularyzator historii Tadeusz Płużański stwierdził, że "Gazeta Wyborcza", nawet gdy pisze o zbrodniach Żydów komunistów, to ich usprawiedliwia – Wolińską ma usprawiedliwiać pobyt w getcie, Michnika młody wiek. Zdaniem Płużańskiego teksty Michnika i Cichego z początku lat dziewięćdziesiątych rozpoczęły trwającą już od dwu dekad kampanie szkalowania Polski i Polaków, kampanie pacyfikowania polskiego patriotyzmu.
Tadeusz Płużański stwierdził, że Czerska kreuje mit polskiego faszyzmu, i kreuje na bohatera stalinistę Baumana. Na ofiary marca kreuje się też prócz Baumana takich stalinistów jak Brus, Wolińska, Michnik. Wolińska stwierdziła, że ściganie jej jako komunistycznej zbrodniarki jest formą antysemityzmu Polaków ponoszących odpowiedzialność za holocaust. Brytyjska opinia publiczna wytresowana antypolskimi kłamstwami poparła Wolińską.
Zdaniem Płużańskiego należy odebrać odznaczenia i skazać komunistycznych zbrodniarzy. Usunąć z Powązek groby komunistów i zlikwidować komunistyczne pomniki. Niezwykle istotne jest też upamiętnienie wszystkich miejsc, w których komuniści mordowali i torturowali polskich patriotów.
Promocje „Paszkwilu wyborczej" Żebrowski zakończył optymistycznym stwierdzeniem, że kłamliwe środowiska wymierają, słabną i przestają mieć znaczenie. Polacy zorientowali się, że środowisko „Gazety Wyborczej" jest im wrogie. Czerska straciła swoją pozycję w debacie publicznej. Zdaniem Żebrowskiego nas Polaków jest więcej i antypolskie środowiska nie są tego w stanie zmienić. Tradycja antypolska, tradycja KPP, UB, gloryfikacji komunistycznych zbrodniarzy, jest Polakom obca. Obca Polakom jest też fraternizacja Michnika z komunistycznymi oprawcami. Zdaniem historyka jedynym dopuszczalnym kontaktem Polaka z komunistycznym oprawcą jest okazywanie komunistom całkowitej pogardy.
Żebrowski w swoich ostatnich słowach do entuzjastycznie nastawionej publiczności stwierdził, że „Gazeta Wyborcza" na forum międzynarodowym ukształtowała wizerunek Polaków i Armii Krajowej jako nazistowskich oprawców. Historyk, po raz kolejny, zaapelował też o zachowanie pamięci historycznej i oddanie należnej czci ofiarom zbrodni komunistycznych.
Jan Bodakowski
Źródło: JB