Gdy żydowski "New York Times" przeprasza za swój antysemityzm

Doczekaliśmy się czasów, które się filozofom nie śniły. Towarzysz Stalin jednak miał rację, kiedy twierdził, że "walka klas się zaostrza w miarę postępów socjalizmu". Wielcy działacze "antyrasistowscy" po jednej wypowiedzi okazują się rasistami. Zdeklarowane lesby ze swoimi "monologami waginy" okazują się być czarnosecińską reakcją wobec najnowszych tryndów środowisk LGBTQZPN. A skrajnie żydowski, choć jednocześnie równie skrajnie lewacki "New York Times" (taka Gazeta Wyborcza dla Amerykanów, choć w zasadzie dla nowojorczyków, ponieważ nigdzie poza "Wielkim Jabłkiem" nie jest on czytany - bo redakcje na Czerskiej i Wiertniczej w Warszawie się nie liczą) okazuje się być... antysemicki!
Otóż "New York Times" umieścił na swojej okładce, obok artykułu Thomasa Friedmana o imigracji "kontrowersyjną" karykaturę przedstawiającą Benjamina Netanjahu jako psa (typu jamnik) w obroży z gwiazdą Dawida. Na karykaturze jest również ociemniały Donald Trump prowadzony przez tego, jakże specyficznego psa przewodnika. Cóż Netanjahu i Trump są w świetnych relacjach pan - sługa. Jak podał "Times of Israel" niedawno premier Izraela deklarował nawet że chce by jedno z miast leżących na terenie Wzgórz Golan nazwać na cześć prezydenta USA. To prawie jak Polska, która marzy o forcie Trump i chce jeszcze za niego zapłacić. Tylko, że Izrael i żydowska diaspora mają z Trumpa realne korzyści i nie mówimy tu o jednym z nich, który dostał blond córę prezydenta za żonę i stała się gorliwą neofitką judaizmu. Realne korzyści to wypowiedzenie porozumienia nuklearnego z Iranem, przeniesienie ambasady do Jerozolimy, uznanie Wzgórz Golan za terytorium należące do Izraela, ustawa 447 żeby wyciągnąć z gojów gruby pieniądz. I zapowiedź wojny z Iranem na którą żydowski premier tak mocno naciska. Faktycznie ktoś tu chodzi z bardzo krótkiej smyczy. Tak więc paradoksalnie raz "New York Times" pokazał prawdę. Prezydent USA na karykaturze ma jarmułkę. Benjamin Netanjahu jest przedstawiony jako pies-przewodnik, który prowadzi niewidomego Trumpa. Karykatura została od razu skrytykowana jako "antysemicka".
I dlatego redakcja "New York Timesa" przeprosiła za opublikowanie karykatury. Przeprosiła za przedstawienie premiera Izraela Netanjahu jako psa. I napisała w oświadczeniu umieszczonym na Twitterze:
- Karykatura polityczna umieszczona w "New York Timesie" zawierała antysemickie tropy, przedstawiając premiera Izraela jako psa przewodnika w obroży z Gwiazdą Dawida, prowadzącego prezydenta USA noszącego jarmułkę. Ten rysunek był obraźliwy, a jego publikacja była wynikiem błędu w ocenie.
Cóż poczekam kiedy "Gazeta Wyborcza" będzie przepraszała za swój antysemityzm.
Źródło: Piotr Stępień