Jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja co do tureckiej interwencji wojskowej w Syrii, a już tureckie wojsko rozlokowuje czołgi na wspólnej granicy obydwu państw, aby stworzyć "wojskową strefę buforową".

Planowana strefa buforowa ma mieć 110 km długości oraz 28 km szerokości - jej zadaniem ma być zablokowanie możliwych posunięć ISIL oraz grup kurdyjskich. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarżył syryjskich Kurdów o próbę ustanowienia własnego państwa w targanym kryzysem kraju. Ankara już zapowiedziała, iż każda taka próba skończy się tym, że ze zbuntowanego obszaru nie pozostanie kamień na kamieniu.

Erdogan zapowiedział, iż Turcja nigdy nie zezwoli na podział Syrii na państwo północne i południowe. - Będziemy kontynuowali naszą walkę w tej materii nieważne jakim kosztem - oświadczył w wywiadzie dla jednej z tureckich gazet.

Szef tureckiego rządu jednocześnie oskarżył Kurdów o podejmowanie działań w celu zmiany demograficznej struktury regionu. - Nie będziemy na to przymykać oczu - stwierdził.

Turcja jest jednym z krajów wspierających przeciwników syryjskiego prezydenta Bashara al-Assada. Z oficjalnie prezentowanych raportów wynika, że Ankara aktywnie trenuje i zbroi działających na terenie Syrii bojówkarzy.

Karolina Maria Koter

Źródło: PressTV

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.