Przez aneksję Krymu Polska nie straci Śląska - polemika z tekstem Sergiusza Muszyńskiego

0
0
0
/

- Podstawową wadą felietonu Sergiusza Muszyńskiego jest brak jednoznacznego stwierdzenia autora o jaki Śląsk mu chodzi. Czy chodzi autorowi o Górny Śląsk czy może Dolny Śląsk -  tymi słowy rozpoczyna swoją polemikę Kamil Waćkowski młody działacz Ruchu Narodowego na Śląsku,  do opublikowanego na łamach potralu prawy.pl felietonu.

 

 Sergiusz Muszyński w swoim tekście obawia się tego, że pod wpływem przyłączenia Krymu do Rosji może dojść do aneksji Śląska do Niemiec. Pragnę szanownemu felietoniście przypomnieć, że aneksja Krymu przez Rosję nie byłaby możliwa gdyby nie casus Kosowa. Politycy rosyjscy wielokrotnie podkreślali, że casus Kosowa dał im argumenty ażeby domagać się od społeczności międzynarodowej tego samego w przypadku Osetii Południowej i Abchazji.

 

Także przy okazji aneksji Krymu rosyjscy politycy używali do legitymizacji swojej polityki casusu Kosowa. Pragnę szanownemu adwersarzowi przypomnieć, że to polski rząd i prezydent uznali bezwarunkowo Kosowo. W 2008 r. prezydentem był Lech Kaczyński, który wywodził się z tego samego ugrupowania co mój oponent. Polska była pierwszym krajem słowiańskim, który uznał Kosowo za niepodległe państwo.

 

Polemika do felietonu Sergiusza Muszyńskiego: Przez aneksję Krymu Polska straci Śląsk

 

 Z moim oponentem zgadzam się w kwestii wykupu polskiej ziemi przez Niemców. Uważam, że jest to dosyć niebezpieczny proces. Wykup polskiej ziemi ma jednak miejsce na największą skalę w  województwie dolnośląskim, a jak wynika ze spisu ludności z 2002 r. liczba Niemców w tym województwie wynosiła zaledwie ok. 1,8 tyś.

 

 Mniejszość Niemiecka odgrywa poważną rolę polityczną i społeczną w województwie opolskim, gdzie stanowi ok. 10% ludności. Jednak gdyby przeanalizować wyniki wyborcze do polskiego parlamentu to liczba oddanych głosów na mniejszość niemiecką stale spada. W roku 1997 procent głosów na Opolszczyźnie oddanych na mniejszość niemiecką wyniósł 16,96%, co przełożyło się na 2 mandaty mniejszości niemieckiej w polskim sejmie. W 2011 r. mniejszość niemiecka uzyskała już tylko 8,50% głosów na Opolszczyźnie i tylko jeden mandat.

 

Podobnie sytuacja wygląda w wyborach samorządowych. W 2010 r. mniejszość niemiecka straciła jeden mandat w sejmiku wojewódzkim w porównaniu z poprzednimi latami. Obecnie posiada 6 mandatów w sejmiku województwa opolskiego. Oczywiście członkowie mniejszości niemieckiej rządzą w wielu gminach we województwie opolskim i prowadzą często politykę sprzeczną z polskim interesem. Jednak nie są to działania, które mają na celu odłączyć Opolszczyznę od Polski.

 

Co do nie wywieszania polskiej flagi w urzędach nigdy z takim czymś się nie spotkałem. Polskie flagi są w szkołach, urzędach i wszędzie tam gdzie powinny być. Dlatego mam prośbę żeby szanowny oponent nie pisał już w swoich felietonach informacji nie potwierdzonych. Niech mój szanowny polemista poda konkretny przykład ,a nie zasłania się tajemniczym kolegą.

 

Wiele działań Ruchu Autonomii Śląska jest oczywiście bardzo sprzeczne z polskim interesem narodowym. Lecz nie przeceniajmy siły politycznej tego ugrupowania. W wielu miejscach RAŚ jest wręcz konkurencją wobec mniejszości niemieckiej. Wydaje się mało prawdopodobne, by w zbliżających się wyborach samorządowych, RAŚ uzyskał taki wynik by móc samodzielnie rządzić lub nawet być bardzo silnym koalicjantem PO w sejmiku województwa śląskiego. Także w miastach takich jak Chorzów, Świętochłowice czy Siemianowice Śląskie (miasta te uchodzą za bastiony RAŚ) jest mało prawdopodobne aby RAŚ uzyskał wynik ok. 30%.

 

Nie wiem jak według mojego oponenta miałoby dojść do przyłączenia Śląska do Niemiec. Jeśli miałby to być Dolny Śląsk to jest to praktycznie niemożliwe, gdyż na tym terenie prawie w ogóle nie ma Niemców. Chyba, że mojemu oponentowi chodzi o Górny Śląsk to także jest to praktycznie niewykonalne. W razie ewentualnego referendum to i tak większość mieszkańców Górnego Śląska opowie się za polską przynależnością terytorialną. Jeśli miałbym się bawić w polityczne scenariusze science fiction to bardziej prawdopodobna jest akcesja Górnego Śląska do Czech.

 

  Mojemu szanownemu adwersarzowi proponuje żeby zamiast pisać tekst, który nie ma przełożenia na rzeczywistość zajął się sytuacją mniejszości polskiej w Niemczech, która nie posiada tam nawet 10 procent przywilejów, na które może liczyć w Polsce mniejszość niemiecka. Lub zainteresować się prześladowaniem Polaków na Białorusi i Litwie. Śmiem jednak wątpić by partia p. Muszyńskiego gotowa była porzucić program marginalizowania mniejszości polskiej na Kresach Wschodnich na rzecz budowania mitycznych buforów antyrosyjskich.

 

Kamil Waćkowski

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną