Roznegliżowany Zbigniew Stonoga szokował w centrum Warszawy
- Jak ja bym sobie tych sk..synów pognał z tej Wiejskiej, popakował to w p..zdu i wysłał tam do siebie do Pcimia Dolnego. Niech już se siedzą. Już nakradły się te k...wy. Niech wreszcie dadzą nakraść się młodym, bo my też potrzebujemy – Stonoga w charakterystyczny sobie sposób wyraził swój pogląd na to, co należełoby uczynić z posłami oraz potrzebę dostania się do Sejmu.
W centrum stolicy, na tle Pałacu Kultury i Nauki, roznegliżowany Zbigniew Stonoga nagrywał spot wyborczy swojego komitetu wyborczego. W nagraniu wzięli udział równie rozebrani sympatycy Stonoga Partia Polska. W zamyśle twórców klipu wyborczego prawie nagość biorących udział w spocie symbolizowała stan Polski, rozkradzionej i pozbawionej przemysłu.
Po nagraniu wyborczego klipu Zbigniew Stonoga udzielił wywiadu w którym oskarżył pracowników komisji wyborczych o dokonanie fałszerstw w złożonych przez niego podpisach, w celu uniemożliwienia rejestracji listy jego partii niezbędnych do uzyskania statusu komitetu wyborczego w całej Polsce – warto przypomnieć że podobnie została wyeliminowana z jednych wyborów partia Janusza Korwin-Mikkego, która wprawdzie złożyła na czas listy z podpisami, ale komisja wyborcza tak długo je liczyła aż minął termin rejestracji list wyborczych i partia Korwina straciła możliwość startu w wyborach z przywilejami komitetu ogólnopolskiego.
Pomimo swojej sytuacji lider SPP nie zamierza składać broni. Liczy na sukces. Choć to mało prawdopodobne, to Liga Polskich Rodzin kiedy pierwszy raz startowała, jeszcze z udziałem np. Antoniego Macierewicza, nie zdołała zarejestrować list w całym kraju, nie miała przywilejów komitetu ogólnopolskiego, a pomimo to weszła do parlamentu.
Zbigniew Stonoga nie zamierza też wchodzić na drogę sądową w sprawie rejestracji list - w obelżywych słowach lider SPP stwierdził, że nie wierzy w uczciwość ani sądów ani prokuratury. SPP nie weźmie udziału też w udziału w Marszu Niepodległości z racji na obecność w szeregach organizatorów Krzysztofa Bosaka, którego Stonoga darzy pogardą.
Jan Bodakowski
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Roznegliżowany Zbigniew Stonoga szokował w centrum Warszawy
- Jak ja bym sobie tych sk..synów pognał z tej Wiejskiej, popakował to w p..zdu i wysłał tam do siebie do Pcimia Dolnego. Niech już se siedzą. Już nakradły się te k...wy. Niech wreszcie dadzą nakraść się młodym, bo my też potrzebujemy – Stonoga w charakterystyczny sobie sposób wyraził swój pogląd na to, co należełoby uczynić z posłami oraz potrzebę dostania się do Sejmu.
W centrum stolicy, na tle Pałacu Kultury i Nauki, roznegliżowany Zbigniew Stonoga nagrywał spot wyborczy swojego komitetu wyborczego. W nagraniu wzięli udział równie rozebrani sympatycy Stonoga Partia Polska. W zamyśle twórców klipu wyborczego prawie nagość biorących udział w spocie symbolizowała stan Polski, rozkradzionej i pozbawionej przemysłu.
Po nagraniu wyborczego klipu Zbigniew Stonoga udzielił wywiadu w którym oskarżył pracowników komisji wyborczych o dokonanie fałszerstw w złożonych przez niego podpisach, w celu uniemożliwienia rejestracji listy jego partii niezbędnych do uzyskania statusu komitetu wyborczego w całej Polsce – warto przypomnieć że podobnie została wyeliminowana z jednych wyborów partia Janusza Korwin-Mikkego, która wprawdzie złożyła na czas listy z podpisami, ale komisja wyborcza tak długo je liczyła aż minął termin rejestracji list wyborczych i partia Korwina straciła możliwość startu w wyborach z przywilejami komitetu ogólnopolskiego.
Pomimo swojej sytuacji lider SPP nie zamierza składać broni. Liczy na sukces. Choć to mało prawdopodobne, to Liga Polskich Rodzin kiedy pierwszy raz startowała, jeszcze z udziałem np. Antoniego Macierewicza, nie zdołała zarejestrować list w całym kraju, nie miała przywilejów komitetu ogólnopolskiego, a pomimo to weszła do parlamentu.
Zbigniew Stonoga nie zamierza też wchodzić na drogę sądową w sprawie rejestracji list - w obelżywych słowach lider SPP stwierdził, że nie wierzy w uczciwość ani sądów ani prokuratury. SPP nie weźmie udziału też w udziału w Marszu Niepodległości z racji na obecność w szeregach organizatorów Krzysztofa Bosaka, którego Stonoga darzy pogardą.
Jan Bodakowski
Źródło: prawy.pl