Nasz news: Węgierski sąd uniewinnił Polaka od zarzutu przemytu ludzi

0
0
/

images_nowe_rozne_a_z_i_imigranci_tir4Węgierski sąd uniewinnił polskiego przedsiębiorcę Oskara R. od kuriozalnego zarzutu przemytu imigrantów. Oskar R. został oskarżony przez węgierską prokuraturę w grudniu 2015 roku. Zdaniem śledczych, miał zarobić kilkaset euro na dostarczeniu z Węgier do Włoch kilku nielegalnych imigrantów z Afganistanu. Akt oskarżenia skonstruowano na podstawie zeznań taksówkarza, który z Warszawy zawiózł biznesmena na Węgry. Trafił on do aresztu pod innym zarzutem i obciążył byłego pasażera, aby samemu  znaleźć się na wolności. Węgierski sąd wydał w grudniu nakaz poszukiwania Oskara R. jednak gdy zatrzymała go policja, sąd w Warszawie odmówił umieszczenia go w areszcie. Mężczyzna sam zabiegał o to, aby jego proces ruszył jak najszybciej. Tłumaczył, że cała sprawa jest nieporozumieniem, a akt oskarżenia skonstruowano w oparciu o zeznania człowieka, który kłamał, aby znaleźć się na wolności. Polski przedsiębiorca kilka dni temu zgłosił się na granicę polsko - słowacką i stamtąd w policyjnym konwoju został przewieziony na Węgry. Tu stanął przed sądem i od razu został uniewinniony. Rozprawa trwała jeden dzień, bo sędziowie szybko uznali, że zgromadzony materiał nie wystarcza do skazania. Dali się przekonać, że wersja przedstawiona przez przedsiębiorcę jest zgodna z prawdą. Tym bardziej, że R. nie był wczesniej skazany i nie miał konfliktu z prawem a jego nazwisko nigdy się nie przewijało w jakiejkolwiek sprawie związanej z przemytem imigrantów. -Byłem pewien, że zostaną uniewinniony - komentuje Oskar R. w  rozmowie z portalem prawy.pl. Jak zaznacza, po uniewinniającym wyroku został jeszcze parę dni na Węgrzech, aby być do syspozycji sądu, gdyby prokuratura chciała skarżyć ten wyrok. Tak się jednak nie stało.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną