Politycznie niepoprawna gloryfikacja przemocy w walce ze złem

0
0
/

batman_v_supermanLewica usilnie stara się zrobić z ludzi pacyfistyczne przysłowiowe ciepłe kluchy, walczące z terrorystami poprzez malowanie kredą po chodnikach, radośnie witające hordy islamskich terrorystów, ukrywające w imię politycznej poprawności terror obcych wobec kobiet – by przypomnieć tylko ostatnie wypadki. Jednak rynek wymusza na popkulturze gloryfikowanie absolutnie politycznie niepoprawnych herosów, którzy nie wahają się bezkompromisową przemocą bronić rodaków przed najeźdźcami. Takie ksenofobiczne, militarystyczne, politycznie nie poprawne, indywidualistyczne, typowo prawicowe przesłanie ma film „Batman v Superman: świt sprawiedliwości". Herosi i superbohaterowie są jednymi z symboli amerykańskiej popkultury. Część z nich to zwykli ludzie, którzy w przebraniu walczą ze złem, jak Bruce Wayne, milioner z Gotham City, który walczy ze złem w zbroi Batmana. Część to zmutowani ludzie, pogańscy bogowie, czy przybysze z innych planet, jak przybysz z Kryptona Supermanen, oficjalnie występujący jako niedoceniany dziennikarz Clark Kent z Metropolis, związany z dziennikarką Lois Lane, prześladowany przez psychopatycznego miliardera niemieckiego pochodzenia Lexa Luthora. W filmie „Batman v Superman: świt sprawiedliwości" niezależnie od siebie Bruce Wayne i Lex Luthor wpadają na pomysł stworzenia broni zdolnej do unicestwienia Supermena. Batmanem kieruje szlachetna chęć służenia ludziom – podejrzewa on Supermena o złe intencje. Lex Luthor jest psychopatą, którego obsesyjna nienawiść do Supermena pchnie do przeraźliwych zbrodni. Do walki ze złem będą musieli stanąć razem: mroczny rycerz (Batman), Superman, i Wonder Woman (niezwykle atrakcyjna nieśmiertelna wojowniczka z Atlantydy). Wciągająca intryga, olśniewające zdjęcia i efekty specjalne, trzymające w napięciu sceny walk, zagłady i pościgów oraz dynamiczny montaż, czyniące obraz niezwykle plastycznym, są olbrzymim atutem filmu. Film kreuje właściwe wzorce do naśladowania, Superman i Batman ratują ludzi, mroczny rycerz dodatkowo nie stroni od drastycznej przemocy w walce ze złem. W filmie trafnie ukazane są kulisy polityki - nieodpowiedzialni politycy dla własnej reklamy prześladujący obrońców sprawiedliwości, czy rządzący udostępniający psychopatycznemu miliarderowi dostęp to technologii, które mogą uczynić go niepokonanym (można pokusić się nawet o dostrzeżenie w tym wątku krytyki inżynierii genetycznej), Najważniejsze jest jednak politycznie niepoprawne przesłanie filmu głoszące, że wróg się czai, trzeba być przygotowanym na najgorsze, bo nadejdzie ono niechybnie. Oraz to, że w walce ze złem należy użyć wszelkich środków. „Batman v Superman: świt sprawiedliwości" został wyreżyserowany przez Zacka Snydera (reżysera filmu „Człowiek ze stali"), według scenariusza Chris Terrio i David S. Goyer. W filmie udział wzięli tacy aktorzy jak: Ben Affleck („Operacja Argo"), Henry Cavill („Człowiek ze stali", „Kryptonim U.N.C.L.E.") , Amy Adams („American Hustle", „Człowiek ze stali"), Jesse Eisenberg („The Social Network"), Diane Lane („Niewierna", „Człowiek ze stali"), Laurence Fishburne („Tina", „Człowiek ze stali"), Jeremy Irons („Druga prawda"), Holly Hunter („Fortepian"), Gal Gadot (seria filmów „Szybcy i wściekli").  

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną