Awantura na lotnisku. Posłanka KO wpadła w furię
Klaudia Jachira z Koalicji Obywatelskiej miała wywołać olbrzymią awanturę na warszawskim lotnisku Chopina. Parlamentarzystka nie chciała się zastosować do procedur bezpieczeństwa. Zamiast tego wyzywała pracowników i groziła im.
Do zdarzenia miało dojść pod koniec października, ale dopiero teraz informują o nim media, powołując się na pracowników lotniska. Wszystko miało się zacząć od standardowej procedury bezpieczeństwa. Posłanka jednak nie chciała jej się poddać.
Jachira zaczęła awanturować się, że może przewieźć dowolną liczbę płynów i kosmetyków, „a ich liczba się nie sumuje”. Nie chciała ich przepakować, zgodnie z normami obowiązującymi każdego pasażera. - Po zwróceniu uwagi, że jednak jest taki obowiązek zaczęła się odgrażać, że właśnie przestałem pracować na lotnisku. Twierdziła, że ma rozległe znajomości i jest prześladowana politycznie przez nasze działania - przekazuje cytowany przez media pracownik lotniska. Parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej miała też wyzywać ich od “faszystów i nazistów”, a następnie rozpłakać się.
Klaudia Jachira nie chciała komentować przedstawionej sprawy. Natomiast przedstawiciele lotniska Chopina w Warszawie wystosowali oświadczenie, w którym podkreślili m.in.:
“Wszyscy podróżni są równi w obliczu obowiązujących standardów ochrony opartych na krajowych jak i na międzynarodowych przepisach prawa. Oznacza to, że każdy pasażer traktowany jest tak samo, niezależnie od statusu społecznego czy pełnionej funkcji publicznej (oprócz wyjątków określonych obowiązującym prawem). Nie stosujemy żadnych odmiennych procedur dla posłów czy posłanek, a immunitet parlamentarny nie zwalnia z obowiązku poddania się standardowej kontroli bezpieczeństwa na lotnisku”.
Źródło: niezalezna.pl