Polska ma sobie sama wypłacić reparacje za Niemcy? To jest po prostu chore
Donald Tusk w Sejmie stwierdził, że Polska powinna w praktyce samodzielnie wypłacić reparacje wojenne, które teoretycznie należą się od Niemiec. To, co dla wielu miało brzmieć jak propozycja polityczna, w rzeczywistości jest absolutnym absurdem, który wykracza poza granice logiki i zdrowego rozsądku.
Według Tuska, skoro Niemcy odmawiają wypłaty reparacji, Polska powinna wziąć sprawy w swoje ręce. Problem w tym, że oznaczałoby to, że państwo płaci sobie samo za cudze winy, z kieszeni obywateli. To nie jest strategia, to komedia polityczna w czarnej tonacji, w której głównym bohaterem jest frajer – polski podatnik.
Każdy, kto choć przez chwilę analizuje ten pomysł, widzi jego chore podstawy: budżet państwa nie jest w stanie pokryć reparacji sięgających setek miliardów euro, a proponowana „autopłatność” jest niczym więcej, jak bezczelnym PR-em, który próbuje wmówić obywatelom, że płacenie własnymi pieniędzmi za cudze winy to sukces państwa.
To, co jeszcze bardziej szokuje, to fakt, że ktoś w ogóle może traktować taki plan poważnie. Polska miałaby finansować samej sobie reparacje, podczas gdy Niemcy konsekwentnie odmawiają jakiejkolwiek realnej odpowiedzialności. To absurd absolutny, który nie ma nic wspólnego z logiką ekonomiczną ani polityczną.
Społeczeństwo nie może być traktowane jak bankomat dla fikcyjnych sukcesów politycznych.