Relacje Kijów-Warszawa. Zaskakująca decyzja Nawrockiego!
Decyzja o tym, że prezydent Karol Nawrocki nie planuje wizyty na Ukrainie, to pierwszy tak wyraźny sygnał zmiany tonu w polskiej polityce zagranicznej. Choć oficjalnie relacje Warszawy i Kijowa pozostają dobre, w Pałacu Prezydenckim słychać, że czas bezwarunkowej solidarności minął.
Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, Marcin Przydacz, potwierdził, że wizyta Karola Nawrockiego w Kijowie nie jest obecnie planowana.
– Ta wizyta nie jest planowana. Jeżeli miałoby dojść do spotkania prezydenta Nawrockiego z Wołodymyrem Zełenskim, to pan prezydent Ukrainy powinien przyjechać do Warszawy. Polska jest bezpiecznym miejscem do rozmowy – powiedział Przydacz.
Za kadencji Andrzeja Dudy polska polityka wobec Ukrainy miała wyraźnie emocjonalny wymiar – wsparcie militarne, gesty przyjaźni, częste wizyty w Kijowie i mocne słowa o „braterskiej więzi”. Karol Nawrocki – historyk, były prezes Instytutu Pamięci Narodowej – wyraźnie odcina się od tej narracji.
W jego otoczeniu słychać, że Polska nadal będzie wspierać Ukrainę, ale kierując się własnym interesem narodowym.
Jak mówią prezydenccy doradcy, nowa linia Pałacu to realizm, a nie emocje.
Jednym z czynników wpływających na chłód w relacjach może być nierozwiązana kwestia Wołynia.
Prezydent Nawrocki od lat apeluje o pełne prawo do ekshumacji polskich ofiar i jasne potępienie zbrodni dokonanych przez UPA. Strona ukraińska – choć deklaruje wolę dialogu – wciąż nie zrealizowała wszystkich ustaleń.
Dla prezydenta, który całe życie zajmował się historią, to temat fundamentalny. Jak mówią jego współpracownicy, nie może być mowy o gestach symbolicznych, jeśli nie towarzyszą im konkretne działania.
Ukraiński ambasador w Polsce, Wasyl Bodnar, przyznał, że strona ukraińska proponowała terminy wizyty prezydenta RP w Kijowie. Według Kancelarii Prezydenta, żadne oficjalne ustalenia nie zapadły, dlatego nie można mówić o „odwołaniu” wizyty.
W praktyce to jednak sygnał ochłodzenia. W Kijowie decyzja Warszawy została odebrana jako krok w tył, a w Polsce – jako próba przywrócenia równowagi w relacjach, które przez ostatnie lata miały wyraźnie jednostronny charakter.
Choć ton polskiej polityki wobec Ukrainy staje się chłodniejszy, nie oznacza to zerwania współpracy. Polska nadal wspiera Ukrainę militarnie i humanitarnie, ale chce, by to wsparcie miało charakter partnerski, a nie jednostronny.