Pożar w Poznaniu. Spłonęły żywcem, bo kraty chroniły okna!

0
0
pożar w Poznaniu
pożar w Poznaniu / screen https://www.facebook.com/reel/1512223450121747

12 października 2025 r. w poznaniu wybuchł potężny pożar, który objął kilka budynków i lokali.

Pożar wybuchł ul. Strzeszyńskiej i przez wiele godzin trwała walka z ogniem. Palił się bowiem sklep "Chata Polska", ogień objął też papugarnię, przychodnię, pocztę i galerię handlową Podolany [więcej na ten temat tutaj]

 

Po ugaszeniu pożaru, policja ustaliła jego przyczyny 

 

Miejsce pożaru badał biegły sądowy z dziedziny pożarnictwa. Ocenił on, że ogień powstał w papugarni na pierwszym piętrze Galerii Podolany (...)

 

Otrzymaliśmy pisemną opinię, że przyczyną pożaru bez wątpliwości było zwarcie instalacji elektrycznej w pomieszczeniach, gdzie znajdowały się ptaki.

- przekazał cytowany przez Interię rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

 

I to właśnie na papugarnię posypały się gromy. Ustalono bowiem, że - według różnych źródeł - w papugarni przebywało od 60 do 200 ptaków. Niestety wszystkie spłonęły żywcem. Papugi nie tylko były w klatkach, ale też w oknach zamontowano kraty i siatki.

 

Nie mogły opuścić pomieszczeń przez wybite szyby w oknach, ponieważ okna zabezpieczone były siatką. Z nieoficjalnych ustaleń dziennika wynika, że ptaki padły w wyniku zatrucia gazami pożarowymi. Właściciele papugarni nie zabrali oficjalnie głosu w tej sprawie, a numer telefonu podany na ich stronie milczy.

- czytamy na epoznan.pl

 

Po tej tragedii i śmierci ptaków, pojawiła się refleksja nad tego typu "atrakcjami" i głosy przeciwko zakładaniu papugarni, motylarni itp. Miejsca takie być może wydają się być rozrywką np. dla dzieci. Z pewnością jednak więzione stworzenia przeżywają ogromny stres i jak widać, w sytuacji zagrożenia, nie można też było ich uratować.

 

źródło: Interia, ePoznan

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną