Zostawiła dziecko na szlaku. Sama poszła zdobywać szczyt!

Na profilu Tatromaniak zamieszczono szokującą relację dotyczącą dziecka pozostawionego bez opieki w górach. Do zdarzenia miało dojść w Karpaczu.
Sprawę opisała kobieta, która sama wraz z rodziną wędrowała przez góry. W pewnym momencie turystka dostrzegła chłopca bez opieki. Dziecko przez dłuższy czas siedziało "w telefonie", a w pobliżu nie było widać żadnego z opiekunów.
Kobieta zainteresowała się dzieckiem i uzyskała od około 9-letniego chłopca szokujące informacje!
Zapytałam w końcu. Czy jest tu sam? Tak, bo mama poszła dalej na wyciąg, i wchodzi na szczyt, kazała mu tu czekać, będzie za parę godzin.
Mnie zmroziło. Mam syna w tym wieku, najpierw miałam myśli, że patrzę na niego inaczej, bo z niepełnosprawnościa i bym go samego tu nie zostawiła, aleeee...To "ale" ciągle było w mojej głowie. Poszliśmy obok podziwiać widoki, zawróciłam, mój nastoletni syn go jeszcze zagadał, dziecko oburzone, że mama to zostawiła na tyle godzin.
Zadzwoniłam pod 112. Zapytać.
Służby przyjęły zgłoszenie od turystki, bo czym innym jest zostawienie 7-letniego dziecka samego w domu (co jest prawnie dozwolone, jednak po ocenie dojrzałości i samodzielności małoletniego), czym innym jednak zostawienie dziecka samego w górach.
Na miejsce przybyła policja i przejęła opiekę nad dzieckiem. Funkcjonariusze zapowiedzieli też, że będą się kontaktować z matką chłopca.
Przyjechała policja. Wypytali co i jak. Mówię, że jestem tu godzinę, dziecko jest tu samo, bo mama go zostawiła, żeby wjechać na jedną z gór i potem podejść pod kolejną. Policjant sam powiedział, że by tu swojego dziecka nie zostawił.
Przekazał, że będą się kontaktować z matką. Że czasem dzieci uciekają z trasy, bo zmęczone, bo rodzice nie rozumieją, że taka trasa to nie dla nich. Że rodzice są ambitni i jak już wyjechali i zapłacili to chcą zobaczyć. Nawet kosztem dziecka. Zabrali go do radiowozu.
- relacjonuje turystka.
Policja podziękowała kobiecie za czujność i podkreśliła, że matka chłopca, która przebywa w wyższych partiach gór z pewnością nie ma zasięgu. Ponadto gdyby coś jej się stało, nikt nie będzie wiedział o pozostawionym dziecku. Wskazano też, że oglądanie filmów czy granie na telefonie chłopca, szybko wyczerpie baterię, więc i 9-latek nie miałby jak kogokolwiek zaalarmować.
Na koniec turystka podzieliła się refleksją:
Że idąc razem, wracamy razem. Albo z kimś dorosłym. Mierzymy swoje siły, ale i siły dziecka, które może cały rok nie chodziło z rodzicami na spacery, popołudnia przesiedziało przed telefonem. Nie wymagajmy, że te dzieci nagle zaczną hasać, ale nie zostawiajmy ich w takich miejscach.
Pamiętajmy więc, by reagować w takich sytuacjach, bo możemy zapobiec poważnemu zagrożeniu.