Prawicowy rząd Włoch poparł projekt ustawy, która zakazałaby produkcji mięsa w laboratoriach i innych syntetycznych produktów spożywczych, podkreślając włoskie dziedzictwo żywnościowe i ochronę zdrowia.
Jeśli propozycje przejdą, złamanie zakazu pociągnie za sobą grzywny w wysokości do 60 000 euro. Francesco Lollobrigida, który kieruje przemianowanym ministerstwem rolnictwa i suwerenności żywnościowej, mówił o znaczeniu włoskiej tradycji żywnościowej.
Jest to cios dla niektórych grup zajmujących się dobrostanem zwierząt, które podkreślały, że mięso produkowane w laboratoriach jest rozwiązaniem problemów, w tym ochrony środowiska przed emisją dwutlenku węgla i bezpieczeństwa żywności.
Coldiretti i inne lobby rolnicze zebrały w ostatnich miesiącach pół miliona podpisów wzywających do ochrony "naturalnej żywności vs. syntetycznej", a wśród podpisanych jest premier Giorgia Meloni.
Proponowana ustawa pojawiła się tuż po serii rządowych dekretów zakazujących używania mąki pochodzącej z owadów takich jak świerszcze i szarańcza w pizzy lub makaronie. Ministrowie powołali się na włoskie elementy diety śródziemnomorskiej jako ich motywacji do wdrożenia tych środków.
Lollobrigida, który pochodzi z tej samej prawicowej partii Bracia Włoch co premier, powiedział: "Produkty laboratoryjne nie gwarantują jakości, dobrego samopoczucia i ochrony włoskiej kultury i tradycji żywności i wina, z którymi związana jest część naszej tradycji".
Propozycje, zatwierdzone przez ministrów we wtorek, dążą do zakazania syntetycznej żywności produkowanej z komórek zwierzęcych bez zabijania zwierzęcia i miałyby zastosowanie również do ryb produkowanych w laboratorium i syntetycznego mleka.
W listopadzie ubiegłego roku amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) po "starannej ocenie" zatwierdziła kurczaka wyhodowanego z laboratorium do spożycia przez ludzi. W 2020 roku Singapur wydał zgodę regulacyjną na hodowane w laboratorium mięso kurczaka, które ma być wykorzystywane w nuggetsach.
Do tej pory nie wydano zezwolenia w Unii Europejskiej, ale Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) jasno stwierdził, że rolnictwo oparte na hodowli mięsa w laboratoriach "może być uważane za obiecujące i innowacyjne rozwiązanie (...) dla zdrowych i przyjaznych dla środowiska systemów żywnościowych".
Komentatorzy zwrócili uwagę, że Włochy nie będą mogły sprzeciwić się sprzedaży syntetycznego mięsa produkowanego w UE, gdy uzyska ono unijną aprobatę, ze względu na swobodny przepływ towarów i usług.
Międzynarodowa Organizacja Ochrony Zwierząt (Oipa) podkreśliła, że mięso wyprodukowane w laboratorium, choć pochodzi z komórek zwierzęcych, jest "etyczną alternatywą", która nie szkodzi dobrostanowi zwierząt, zrównoważonemu rozwojowi środowiska ani bezpieczeństwu żywności.
Paolo Zanetti, szef grupy przemysłu mleczarskiego Assolatte, pochwalił decyzję rządu. Powiedział gazecie finansowej Il Sole 24 Ore, że producenci mleka stanęli przed paradoksem. Z jednej strony jego koledzy są proszeni o inwestowanie w uczynienie ich produktu bardziej przyjaznym dla środowiska, podczas gdy z drugiej strony "inwestorzy bez skrupułów" promują produkt, który nie jest naturalny "pod pretekstem ochrony środowiska".
Działanie to niestety może okazać się nieskuteczne, bo jak to zostało powiedziane, Włochy nie mogą odmówić prawa do sprzedaży produktów legalnych w UE. Z drugiej strony jest to wyraźny sygnał włoskiego rządu, że nie ma zgody na tego typu działania. Jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom obywateli i rolników. Niestety polski rząd zachowuje się tak, jakby problem nie istniał, albo był jedynie jakimś brukselskim wymysłem. Tymczasem niedługo na naszych stołach mogą pojawić się produkty z robaków i nic nie będzie w stanie tego kontrolować.
Jako obywatele powinniśmy wywierać presję na rządzących, aby dali jednoznaczny sygnał, że nie zgadzają się na syntetyczne mięso i wprowadzili prawo, które zakaże jego produkcji.
Chris Klinsky
Źródło: BBC