Biedroń i transpłciowi tchórze oraz tchórzofretki z Ukrainy (FELIETON)

Kiedy na Ukrainie codziennie giną ludzie to dla niektórych nadal najważniejszy jest rozporek, aborcja i zmiany klimatyczne. Przeważnie jest tak w przypadku tych nażartych, których żadne bomby póki co na głowę nie lecą. A największym problemem jest żarcie, chlanie, ćpanie i kopulowanie. A zwłaszcza te ostatnie. Jak to jest w przypadku niejakiego Roberta Biedronia, który od wiele lat dostatnie żyje na koszt polskiego podatnika. Teraz ten polityczny błazen zaczął jęczeć, że „państwo ukraińskie nie pozwala wyjechać wszystkim transkobietom i zmusza je do służby wojskowej”. A przecież w trakcie służby wojskowej można zginąć, szczególnie jak jest wojna. A akurat jest. Dlatego warto się nawet okaleczyć, żeby nie pójść na front. A jak nie trzeba się okaleczać i wystarczy tylko ogłosić, że się nie jest mężczyzną, tylko kobietą?
Euro(p)osioł apeluje
„Staję w obronie osób transpłciowych chcących opuścić Ukrainę. W związku z trwającą na Ukrainie mobilizacją mężczyźni w wieku 18–60 nie mogą opuszczać terytorium kraju.
Ukraińskie władze już teraz powinny rozpocząć wdrażanie europejskich standardów, np. w w dziedzinie obrony mniejszości. Pan Prezydent, powinien zwrócić szczególną uwagę na sytuację osób transpłciowych wliczając to kobiety po zmianie płci oraz transpłciowe i interpłciowe kobiety z oznaczą płcią męską w swoich paszportach. Na Ukrainie występuje problem z dostępem do leczenia hormonalnego. Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą władze Ukrainy do rozwiązania tego problemu, to według naszych doniesień nic w tej sprawie nie zostało zrobione”.
Błazeńska transrezolucja
W rezolucji Parlamentu Europejskiego Robert Biedroń wezwał władze Ukrainy do „umożliwienia opuszczenia kraju przez wszystkie osoby transpłciowym w wieku poboru wojskowego, których płeć jest w dokumentach określona jako męska”! Co już jest kompletnym odlotem. I historią z przysłowiowej d...py. Cóż współczesne czasy to zwycięstwo paranoi nad rzeczywistością. I jedna, mała wojna tego nie zmieni. Trzeba poczekać na wojnę światową i związany z nim głód. Lider homosiów w Polin właśnie pokazał tęczowych, jako ludzi tchórzliwych oraz pozbawionych patriotyzmu. A wzywanie do dezercji z wojska w trakcie trwania wojny, na podstawie płci urojonej jest postawą hańbiącą oraz godną potępienia. Może Biedronek nie zrozumiał (bo się to nie mieści w jego małym móżdżku), że prezydent Ukrainy aktualnie ma ważniejsze sprawy na głowie, niż bezmózgi bełkot lewicowych polityków i homo i transaktywistów z Mumii Europejskiej? Bredzących o „problemie z dostępem do leczenia hormonalnego”, kiedy na głowę walą się bomby i pociski, a jedzenia i wody po prostu nie ma? Na przykład takie problemy jak wojna?
Biedronek zapomniał też, że obowiązkiem każdego obywatela jest obrona Ojczyzny przed wrogiem. Nawet jeśli ta ojczyzna jest dziadowska, jak Ukraina, Rosja (a nasza słodka ojczyzna dla swoich obywateli też nie jest o wiele lepsza). Jak już mówiłem - w trakcie służby wojskowej można zginąć, szczególnie jak jest wojna. A akurat jest. Dlatego warto się nawet okaleczyć, żeby nie pójść na front. A jak nie trzeba się okaleczać i wystarczy tylko ogłosić, że się nie jest mężczyzną, tylko kobietą? Można także zginąć będąc kobietą, starcem, czy dzieckiem w strefie działań wojennych. O wiele lepiej jest być transpłciowcem o płci wymyślonej i na tej podstawie po prostu zwiać z kraju.
Zdzisław Markowski
Źródło: Zdzisław Markowski