SZOK! Nastała nowa epoka?! Czekają nas ciągłe WOJNY?!

Premier Mateusz Morawiecki powiedział dziennikowi “Corriere della Sera” w poniedziałek, że „skończyła się era pokoju i międzynarodowego porządku”. Wyraził opinię, że wydatki wojskowe w Unii Europejskiej powinny wzrosnąć do 500-600 mld euro.
Zdaniem polskiego premiera w obliczu wydarzeń na Ukrainie odpowiedź Zachodu powinna być „mocna i odpowiednia”, przy zastosowaniu „bardzo ostrych sankcji” oraz wzmocnieniu wschodniej flanki NATO i UE. “Wszyscy jesteśmy celem agresywnej polityki Putina” - podkreślił Morawiecki. „Stoimy przed sprawdzianem dla Zachodu, a sposób, w jaki będziemy umieli zareagować, zdeterminuje naszą przyszłość na następne dziesięciolecia” - dodał. Według premiera prezydent Rosji Władimir Putin “może przyspieszyć swoją politykę agresji”. “Zaczął w Gruzji, teraz przyszła kolej na Ukrainę, a następnymi celami mogą być państwa bałtyckie, Polska, Finlandia i inne (kraje) na wschodzie (Europy). To jasne, że Putin zdecydował odbudować imperium rosyjskie” - oświadczył szef polskiego rządu.
Zarazem zaznaczył, że nie wierzy w to, aby w Europie mogła wybuchnąć wojna na wielką skalę. „Przewaga materialna Zachodu jest bezdyskusyjna, niezależnie od bogactw zgromadzonych przez Putina ze sprzedaży gazu i ropy” - dodał. “Wiemy, że wzmocnił swoje wojsko, ale nasza odpowiedź w razie potrzeby mogłaby być o wiele bardziej niszczycielska” - ocenił Morawiecki. Podkreślając, że NATO jest najpotężniejszym sojuszem na świecie, wskazał, że należy znacznie zwiększyć wydatki na obronę i „wzmocnić więzy solidarności między nami”. „Putin na pewno chce ustanowić w Kijowie marionetkowy rząd, by móc kontrolować całe terytorium ukraińskie. Chce poza tym pokazać się światu jako siła na rzecz ochrony pokoju. Jednak nikt nie jest gotów mu wierzyć, ani na Ukrainie, ani na Zachodzie” - wskazał polski premier. “Wszystkie państwa NATO na wschodzie muszą zostać wzmocnione wojskami i systemami przeciwrakietowymi, odpowiednimi do tego, by uniemożliwić bombardowanie miast i infrastruktury” - powiedział.
Jak powiedział Morawiecki, wydatki wojskowe w UE wynoszą około 300 miliardów euro. Jego zdaniem należy je podnieść do 500-600 miliardów. „To nie jest cel niemożliwy do osiągnięcia, a Europa mogłaby odgrywać pierwszoplanową rolę” - wskazał. Premier RP zapewnił też, odnosząc się do napływu uchodźców z Ukrainy, że Polska przyjmie wszystkich, którzy tego potrzebują, "także miliony”.
Wzywamy Facebooka, Google'a, YouTube'a i Twittera do zablokowania oficjalnych kont rosyjskich i białoruskich instytucji rządowych, a także mediów państwowych i osobistych profili liderów tych państw w odpowiedzi na poprzedzoną falą dezinformacji agresję na Ukrainę - napisali we wspólnym liście premierzy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Wywołana przez Rosję wojna była poprzedzona długą i dobrze udokumentowaną kampanią dezinformacyjną, mającą przygotować fałszywe uzasadnienie inwazji; teraz Moskwa stara się szerzyć kłamstwa, zamęt i wątpliwości dotyczące tego, co naprawdę się dzieje, a jej celem jest podkopanie jedności demokratycznego świata oraz próba wytłumaczenia - przed światem i społeczeństwem rosyjskim - tej agresywnej wojny i ukrycia popełnianych w jej trakcie zbrodni - czytamy w dokumencie podpisanym przez premierów: Polski Mateusza Morawieckiego, Litwy Ingridę Szimonyte, Łotwy Kriszjanisa Karinsza i Estonii Kaję Kallas.
Chociaż platformy internetowe podjęły znaczące wysiłki w odpowiedzi na bezprecedensową kampanię kłamstw rosyjskiego rządu, nie zrobiono wystarczająco wiele - piszą szefowie rządów Polski i państw bałtyckich w liście adresowanym do prezesów amerykańskich firm internetowych: Marka Zuckerberga kierującego Facebookiem, Susan Wojcicki (YouTube), Sundara Pchaia (Google) i Paraga Agrawala (Twitter). To czas na stanowcze działania, wzywamy więc do podjęcia natychmiastowych kroków - apelują przywódcy.
Wśród siedmiu opisanych w liście działań znajduje się m.in. wezwanie do zawieszenia "oficjalnych kont rosyjskich i białoruskich instytucji państwowych, kontrolowanych przez państwo mediów, jak również osobistych profili przywódców tych państw i ich bliskich współpracowników, które konsekwentnie rozpowszechniają dezinformację na temat Ukrainy".
Innym proponowanym krokiem jest zawieszanie wszelkich kont wychwalających, usprawiedliwiających lub zaprzeczających agresywnemu charakterowi toczonej przez Rosję wojny i zbrodniom popełnianym przez siły rosyjskie. Premierzy proponują również przyłączenie się internetowych koncernów do zapowiedzianych już przez UE i wprowadzonych w niektórych krajach kroków przeciwko propagandowym rosyjskim kanałom medialnym, np. RT czy Sputnik. Platformy internetowe nie mogą być wykorzystywane do tego, by te stacje omijały nałożone przez państwa restrykcje - ostrzegają. Politycy kończą wspólny list ofertą pełnej pomocy eksperckiej przy wprowadzaniu przez internetowe koncerny proponowanych działań, "które są niezbędne nie tylko dla ochrony Ukrainy, ale i samej demokracji, którą pielęgnujemy w wolnym świecie". List powstał z inicjatywy premier Litwy. Jego wersję w języku angielskim opublikował na swoim profilu na Twitterze pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński.
WO
PAP
Źródło: PAP