Broni dla Polaków nie będzie! Zamiast tego premier Morawiecki lobbuje za unijną armią. „Potrzebujemy silnej europejskiej armii”

0
0
/ YT/Kancelaria Premiera/Wiki (kolaż)

Apele społeczeństwa oraz ekspertów pozostały nadal bez odzewu. Nie zapowiada się, aby rząd w ogóle rozpatrywał uzbrojenie Polaków. Zamiast tego premier Mateusz Morawiecki rozmawiając z niemieckimi mediami lobbuje za utworzeniem unijnej armii.

Już od pierwszego dnia inwazji na Ukrainę w Polsce pojawiały się apele o uzbrojenie Polaków. Dzisiaj jest dzień piąty rosyjskiej inwazji i apele te w ogóle nie funkcjonują w komunikatach i komentarzach rządu. Zamiast tego pojawił się lobbing premiera Mateusza Morawieckiego w niemieckich mediach o utworzenie unijnej armii.

Przerażające jest zacietrzewienie władz warszawskich na tym punkcie. Z jednej strony rządowe media z uznaniem piszą o cywilach pomagających zbrojnie wojsku bronić Kijowa, z drugiej w ogóle nawet nie rozważają takiej ewentualności u nas. Ewentualnie rozważać zaczną, gdy już nas napadną i ludność ucieknie. A przypominam, że Ukraina już dzień przed inwazją przegłosowała w I czytaniu projekt zezwalający na noszenie przez Ukraińców broni palnej i skierowano go do dalszych prac. Projekt – na nieszczęście dla samych Ukraińców – został poruszony za późno. Gdyby przegłosowano go w latach wcześniejszych i cywile masowo mogliby posiadać broń – o czym wiedziałby najeźdźca – wojna mogłaby wyglądać inaczej i lżej dla cywilów. TUTAJ szerzej wyjaśniam dlaczego.

Tak więc „panie Areczku, broń dla cywilów jest na Ukrainie. Dla pana mamy unijną armię”. W rozmowie z niemieckimi mediami grupy Funke premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że potrzebujemy właśnie unijnego wojska. Powiedział, że na spotkaniu Rady Europejskiej „zaproponowałem utworzenie bardzo silnej armii europejskiej, zintegrowanej z NATO”.

UE powinna podwoić swoje wydatki na obronę – z obecnych ok. 300 mld euro do 500-600 mld euro. Nie jest to niemożliwe – przekonywał Morawiecki. Zalecił, by „środki te zostały wyłączone z ustalonego w Traktacie z Maastricht pułapu 3 proc. zadłużenia”, ponieważ „tylko w ten sposób UE może stać się 'graczem globalnym'”.

Polska docelowo zarezerwuje od trzech do czterech procent swojego PKB na budżet obronny, co może naruszyć zasady zadłużenia. Nie możemy być jednak karani za obronę Niemiec, Austrii i innych krajów przed agresywną polityką Rosji, która chce zaatakować UE i wschodnią flankę NATO – twierdził Morawiecki.

Potrzebujemy silnej armii europejskiej. Byłaby oparta na infrastrukturze NATO, na krajowych armiach różnych krajów. Niezwykle ważne jest jednak wzmocnienie militarnego aspektu naszego bezpieczeństwa, kiedy widzimy rzeczywistość tego szokującego ataku – kontynuował. Dodał również, że państwa wschodniej flanki NATO „opowiadają się za tym rozwiązaniem, podobnie jak Węgry, Czechy i Słowacja”.

Są też pozytywne sygnały z innych państw. Zwróciłem się do Komisji Europejskiej o jak najszybsze rozpatrzenie tego wniosku – zapowiedział premier Morawiecki.

Teoretycznie więc w szczegółach Morawiecki mówił o armiach poszczególnych państw. Jednak biorąc pod uwagę użyte hasła, można łatwo przewidzieć, że jest to dążenie do federalizacji i umocnienia Unii Europejskiej w pozycji superpaństwa i unifikacji państw członkowskich. Efektem długofalowym jest utrata własnej możliwości wojskowej i umocnienie Brukseli – jako potencjalnej stolicy państwa, jakim stać się ma obecna unia – jak i Berlina, czyli Niemiec, które de facto kontrolują UE w zdecydowany sposób.

Tak więc propozycje politycy wysnuwają różne. Tylko tych najbardziej oczywistych, wychodzących od samego społeczeństwa, nie chcą w ogóle wziąć pod uwagę. A jak widzimy na przykładzie Kijowa, po rozdaniu broni palnej nie doszło ani do masowych strzelanin pomiędzy samymi ludźmi ani nie zauważono jakiejś dużej liczby wypadków z bronią ze strony cywilów, którzy sami podkreślali, że nie za bardzo potrafią się bronią obsługiwać. Jednak według rząd warszawskiego, my Polacy jesteśmy chyba za głupi na to, byśmy mogli posiadać broń.

A gdy za kilka-kilkanaście lat Polska zostanie napadnięta, w TVP Info zobaczymy zagrzewające obrazy do walki z wojny w 2022 roku, jak to cywile uzbrojeni w broń palną bronili stolicy wraz z wojskiem i my powinniśmy zrobić to samo. Tylko nikt nie wpadnie z rządzących na to, że nie mamy czym tej obrony prowadzić...

 

Dominik Cwikła

 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 


Źródła:
fot.

 

Źródło: forsal.pl / kontrrewolucja.net / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną