Eksperci OSTRO krytykują wyniki analiz skuteczności amantadyny. Bodnar, Witczak i Kurowska ostro. „Wątpliwe wyniki. Nie ma wartości naukowej w kontekście medycyny opartej na dowodach”

Eksperci podważają wiarygodność badań nad skutecznością amantadyny w leczeniu Covid-19. Dr Włodzimierz Bodnar, dr Piotr Witczak i poseł Kurowska w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ostro skrytykowali ostatnie doniesienia na ten temat i przekonywanie, że rzekomo amantadyna nie ma w tej kwestii skuteczności.
– Amantadyna jest nieskuteczna w leczeniu COVID-19 – wykazały pierwsze badania kliniczne. Stosowana u pacjentów szpitalnych nie wykazała różnic z placebo. Badania leku przeprowadzono pod przewodnictwem prof. Adama Barczyka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego – czytamy na stronie rządu.
Badania prowadziły dwa zespoły badawcze: Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie pod kierunkiem prof. Konrada Rejdaka oraz Górnośląskie Centrum Medyczne im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pod kierunkiem prof. dr hab. n. med. Adama Barczyka.
Badania przeprowadzono na próbie jedynie 149 pacjentów uznanych za chorych na Covid-19, którzy byli hospitalizowani. 78 z nich otrzymało amantadynę, zaś 71 placebo.
– Wyniki pokazują, że nie ma żadnych różnic pomiędzy grupą pacjentów we wczesnej fazie z umiarkowanym bądź ciężkim COVID-19 leczonych amantadyną, a grupą pacjentów przyjmujących placebo – przekonywał prof. Adam Barczyk. Zwrócił się następnie do prezesa Agencji Badań Medycznych o zaprzestanie rekrutacji pacjentów i zakończenie badania.
– Przedstawione dziś wyniki badań przerywają dyskusję na temat skuteczności leczenia amantadyną chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu – ogłosił z przekonaniem Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych.
Zaraz po ogłoszeniu wyników zwrócono uwagę na wiele nieścisłości. Wiele ważnych uwag dotyczących historii sprawy z amantadyną umieścił Piotr Strzembosz. Z najważniejszych należy wymienić, że o amantadynie mówiono wyłącznie w początkowej fazie leczenia choroby, a nie u hospitalizowanych pacjentów. Badania miały też objąć 500 osób, a małe testy przeprowadzono jedynie na 149, i tak przekraczając wcześniej deklarowany termin. Ponadto zapowiedziano zamówienie powstającego dopiero leku na Covid-19 od wybranych globalnych koncernów, choć nie tylko nie było dowodów na ich skuteczność, ale wówczas nawet jeszcze nie powstały.
– Wbrew tym tysiącom potwierdzeń, resort zdrowia chce nam wmówić, że lek nie działa. To nieprawda. Dowody przedstawione w świetle jupiterów, to żadne dowody. Sporządzono jakieś wydumane wnioski na podstawie małej liczby pacjentów – powiedział „Naszemu Dziennikowi” pulmonolog dr Włodzimierz Bodnar.
– Tylko pobieżna analiza ustaleń zaprezentowanych w ubiegłym tygodniu pozwala zauważyć, że nie mogą być one podstawą do snucia wniosków na temat działania amantadyny. Jeśli ktoś mimo to podejmuje się formułowania pseudokońcowych wniosków, to musi się liczyć z tym, że będą one niewiarygodne – dodał lekarz.
Immunolog dr Piotr Witczak ma podobne spostrzeżenia. – Sposób publikacji wyników, tzn. podczas krótkiej konferencji prasowej, nie ma żadnej wartości naukowej w kontekście medycyny opartej na dowodach, tzn. evidence-based medicine – stwierdził.
Również poseł Solidarnej Polski i członek Parlamentarnego Zespołu ds. Sanitaryzmu Maria Kurowska stwierdziła, że „decyzja o ogłoszeniu cząstkowych wyników jednego z dwóch badań dotyczących amantadyny wpisała się w strategię działań resortu zdrowia, który od początku torpedował zarówno prowadzone analizy, jak i sam lek”.
– Media natychmiast wychwyciły informację o braku skuteczności leku. To doniesienie przykryło miałkość przedstawionych danych. I o to chodziło resortowi. My jednak wiemy, że lek jest skuteczny. Wyleczeni pacjenci są tego najlepszym dowodem – podkreśliła poseł Kurowska.
– Resort zdrowia chce nam wmówić, że lek nie działa. To nieprawda. Dowody przedstawione w świetle jupiterów, to żadne dowody. Sporządzono jakieś wydumane wnioski na podstawie małej liczby pacjentów. To nieuczciwe przede wszystkim względem ludzi, którzy leczyli się amantadyną i która im pomogła – mówił dr Bodnar i dodał, że „protokół katowickich badań zakładał udział 500 pacjentów”.
– To i tak niewielka grupa, zważywszy na fakt, że przez oddziały szpitalne przewinęło się tysiące osób – zaznaczył.
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: gov.pl / radiomaryja.pl / kontrrewolucja.net / prawy.pl