Eksperci OSTRO krytykują wyniki analiz skuteczności amantadyny. Bodnar, Witczak i Kurowska ostro. „Wątpliwe wyniki. Nie ma wartości naukowej w kontekście medycyny opartej na dowodach”

0
0
/ YT/NaTemat.pl/Jan Bodakowski Video/Radio Maryja/Jedlicze org (kolaż)

Eksperci podważają wiarygodność badań nad skutecznością amantadyny w leczeniu Covid-19. Dr Włodzimierz Bodnar, dr Piotr Witczak i poseł Kurowska w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ostro skrytykowali ostatnie doniesienia na ten temat i przekonywanie, że rzekomo amantadyna nie ma w tej kwestii skuteczności.

Amantadyna jest nieskuteczna w leczeniu COVID-19 – wykazały pierwsze badania kliniczne. Stosowana u pacjentów szpitalnych nie wykazała różnic z placebo. Badania leku przeprowadzono pod przewodnictwem prof. Adama Barczyka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego – czytamy na stronie rządu.

 

Badania prowadziły dwa zespoły badawcze: Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie pod kierunkiem prof. Konrada Rejdaka oraz Górnośląskie Centrum Medyczne im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach pod kierunkiem prof. dr hab. n. med. Adama Barczyka.

 

Badania przeprowadzono na próbie jedynie 149 pacjentów uznanych za chorych na Covid-19, którzy byli hospitalizowani. 78 z nich otrzymało amantadynę, zaś 71 placebo.

 

Wyniki pokazują, że nie ma żadnych różnic pomiędzy grupą pacjentów we wczesnej fazie z umiarkowanym bądź ciężkim COVID-19 leczonych amantadyną, a grupą pacjentów przyjmujących placebo – przekonywał prof. Adam Barczyk. Zwrócił się następnie do prezesa Agencji Badań Medycznych o zaprzestanie rekrutacji pacjentów i zakończenie badania.

 

Przedstawione dziś wyniki badań przerywają dyskusję na temat skuteczności leczenia amantadyną chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu – ogłosił z przekonaniem Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych.

 

Zaraz po ogłoszeniu wyników zwrócono uwagę na wiele nieścisłości. Wiele ważnych uwag dotyczących historii sprawy z amantadyną umieścił Piotr Strzembosz. Z najważniejszych należy wymienić, że o amantadynie mówiono wyłącznie w początkowej fazie leczenia choroby, a nie u hospitalizowanych pacjentów. Badania miały też objąć 500 osób, a małe testy przeprowadzono jedynie na 149, i tak przekraczając wcześniej deklarowany termin. Ponadto zapowiedziano zamówienie powstającego dopiero leku na Covid-19 od wybranych globalnych koncernów, choć nie tylko nie było dowodów na ich skuteczność, ale wówczas nawet jeszcze nie powstały.

 

Wbrew tym tysiącom potwierdzeń, resort zdrowia chce nam wmówić, że lek nie działa. To nieprawda. Dowody przedstawione w świetle jupiterów, to żadne dowody. Sporządzono jakieś wydumane wnioski na podstawie małej liczby pacjentów – powiedział „Naszemu Dziennikowi” pulmonolog dr Włodzimierz Bodnar.

 

Tylko pobieżna analiza ustaleń zaprezentowanych w ubiegłym tygodniu pozwala zauważyć, że nie mogą być one podstawą do snucia wniosków na temat działania amantadyny. Jeśli ktoś mimo to podejmuje się formułowania pseudokońcowych wniosków, to musi się liczyć z tym, że będą one niewiarygodne – dodał lekarz.

 

Immunolog dr Piotr Witczak ma podobne spostrzeżenia. – Sposób publikacji wyników, tzn. podczas krótkiej konferencji prasowej, nie ma żadnej wartości naukowej w kontekście medycyny opartej na dowodach, tzn. evidence-based medicine – stwierdził.

 

Również poseł Solidarnej Polski i członek Parlamentarnego Zespołu ds. Sanitaryzmu Maria Kurowska stwierdziła, że „decyzja o ogłoszeniu cząstkowych wyników jednego z dwóch badań dotyczących amantadyny wpisała się w strategię działań resortu zdrowia, który od początku torpedował zarówno prowadzone analizy, jak i sam lek”.

 

Media natychmiast wychwyciły informację o braku skuteczności leku. To doniesienie przykryło miałkość przedstawionych danych. I o to chodziło resortowi. My jednak wiemy, że lek jest skuteczny. Wyleczeni pacjenci są tego najlepszym dowodem – podkreśliła poseł Kurowska.

 

Resort zdrowia chce nam wmówić, że lek nie działa. To nieprawda. Dowody przedstawione w świetle jupiterów, to żadne dowody. Sporządzono jakieś wydumane wnioski na podstawie małej liczby pacjentów. To nieuczciwe przede wszystkim względem ludzi, którzy leczyli się amantadyną i która im pomogła – mówił dr Bodnar i dodał, że „protokół katowickich badań zakładał udział 500 pacjentów”.

 

To i tak niewielka grupa, zważywszy na fakt, że przez oddziały szpitalne przewinęło się tysiące osób – zaznaczył.

 

 

 

 

Dominik Cwikła
 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 


 

Źródło: gov.pl / radiomaryja.pl / kontrrewolucja.net / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną