Rada Medyczna w rozpadzie. Ale patrząc po wielkich mediach, nie czeka nas teraz druga Szwecja, ale Australia. Najgorsze dopiero przed nami

0
0
fot. YT/BBC News/Onet News/Super Express/TVP Info/Tt/Donald Tusk (kolaż)
fot. YT/BBC News/Onet News/Super Express/TVP Info/Tt/Donald Tusk (kolaż) /

Wczoraj Rada Medyczna straciła 13 z 17 członków. Wiele osób zareagowało z entuzjazmem, ja zresztą też. Niestety, po kilku pierwszych godzinach narracja mediów wskazuje, że nie czeka nas teraz luzowanie obostrzeń w kierunku tzw. modelu szwedzkiego, lecz raczej w kierunku modelu australijskiego, czyli dokręcania śruby i kolejnej fali terroru wprowadzanego pod pretekstem tzw. pandemii.

To, że Rada Medyczna zmniejszy swój skład, było możliwe do przewidzenia. „Dziennik Gazeta Prawna” wcześniej informował, że po spotkaniu ekspertów rządowych z premierem Mateuszem Morawieckim część z nich złoży rezygnacje. – Głównym zarzutem części członków jest to, że pomimo jasnych wytycznych przekazywanych premierowi i ministrowi zdrowia, że należy m.in. wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla części grup zawodowych czy obostrzenia, nie było to respektowane ani uwzględnianie w działaniach rządu. Zaś cześć rekomendacji nie była w ogóle publikowanych – podał DGP. I tak też się stało wczesnym popołudniem. 13 z 17 członków Rady Medycznej złożyło rezygnacje.

W oświadczeniu, które wysłali do PAP kontrowersyjni eksperci skarżyli się, że rząd ich nie słucha. – Jako Rada Medyczna byliśmy niejednokrotnie oskarżani o niedostateczny wpływ na poczynania Rządu. Jednocześnie obserwowaliśmy narastającą tolerancję zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią, czego wyrazem były również wypowiedzi członków Rządu lub urzędników państwowych – napisano w oświadczeniu.

Rozbieżności między przesłankami naukowymi i medycznymi, a praktyką stały się szczególnie jaskrawe w kontekście bardzo ograniczonych działań w obliczu fali jesiennej, a potem wobec zagrożenia wariantem Omikron, pomimo przewidywanej olbrzymiej liczby zgonów – podkreślili byli członkowie Rady Medycznej.

Oświadczenie podpisali: prof. Robert Flisiak, prof. Magdalena Marczyńska, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Radosław Owczuk, prof. Iwona Paradowska, prof. Miłosz Parczewski, prof. Małgorzata Pawłowska, prof. Anna Piekarska, prof. Krzysztof Pyrć, prof. Krzysztof Simon, prof. Konstanty Szułdrzyński, prof. Krzysztof Tomasiewicz i prof. Jacek Wysocki.

Rada Medyczna ma więc obecnie czworo członków. Wśród nich jest jej przewodniczący, prof. Andrzej Horban.

Wiele osób sądziło początkowo, że de facto rozpad Rady Medycznej może zwiastować odwilż, a być może nawet koniec Wielkiej Histerii w Polsce. Jak się okazuje, nic bardziej mylnego. Narracja mediów mętnego nurtu i komentarze lewackich publicystów wskazują, że dymisja kontrowersyjnych rządowych ekspertów będzie przyczynkiem do ostrego postulowania mocniejszego dokręcania śruby.

Członkowie Rady Medycznej przy premierze mieli dość bycia listkami figowymi dla rządu, lekceważącego ich rekomendacje. Rząd nie robi nic w obliczu wojny z wirusem, który zabił już ponad 100 tys. Polaków. Autorytetem tej władzy nie są profesorowie, tylko antyszczepionkowcy – napisał na Twitterze marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Tu warto zauważyć, że obecny zamordyzm sanitarny to wciąż dla lewactwa bycie „antyszczepionkowcem”, co wskazuje, że chcieliby zafundować nam w Polsce drugą sanitarną Australię.

Wygląda na to, że rządzący dokonali wyboru trzęsąc portkami przed bandą antynaukowych ekstremistów. Tak wygląda rzeczywista rada medyczna, której głosu słuchają premier @MorawieckiM i @MZ_GOV_PL. Cenę za tchórzostwo władzy płacimy codziennie. Obowiązkowe szczepienia ratują życie – palnął poseł Lewicy Maciej Konieczny.

 

Proszę o ujawnienie protokołów z posiedzeń Rady Medycznej. Ludzie mają prawo wiedzieć kto i jak chciał ratować życie tysięcy ludzi. I kto ekspertom tego zabraniał – napisał poseł Bartosz Arłukowicz.

Antyszczepionkowcy wygrali. Brawo dla tego rządu – ironizuje Katarzyna Kolenda-Zaleska z TVN.

 

 

 

A media? Wystarczy spojrzeć na TVN. O ile na prawicy powszechne są komentarze, że słusznie, że kontrowersyjni eksperci podali się do dymisji, ponieważ ich przewidywania i opinie nie są warte funta kłaków, o tyle w TVN24 wystąpił dr Paweł Grzesiowski, który również decyzję 13 byłych członków Rady Medycznej uważa za słuszną... ale dlatego, że jest to z ich strony „wyraz najwyższej dezaprobaty” wobec zbyt małych restrykcji!

Rada już wielokrotnie sygnalizowała, że jej wytyczne nie sąrespektowane lub są wprowadzane z wielkim opóźnieniem, a rząd i tak robi, co chce. (...) Ta decyzja jest spóźniona, ale słuszna – przekonywał dr Grzesiowski. – Mamy już wyłącznie politykę i politycy odpowiadają za walkę z pandemią, a właściwie jej brak. Do tego dochodzi fiasko programu szczepień – kontynuował w TVN24 dr Grzesiowski, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej ds. Covid-19. – Czeka nas bardzo trudny czas, władze nie robią nic, by powstrzymać piątą falę, więc nie dziwię się, że profesorowie odchodzą z Rady – podsumował.

Również i Donald Tusk dorzucił swoje wybitnie bezczelne trzy grosze, w tonie poważnego autorytetu będąc cytowanym przez TVN. – Proszę państwa, od początku pandemii ten rząd, (Mateusz - red.) Morawiecki, (Jarosław - red.) Kaczyński przedkładali własny polityczny interes, a niektórzy z nich także takie własne, brudne finansowe interesy ponad zdrowie i życie obywateli. Umarło ponad 100 tysięcy Polek i Polaków. miera najwięcej Polek i Polaków od czasów II wojny światowej. To naprawdę największa polska tragedia od końca wojny. I odpowiadają za to politycy, którzy nie słuchali rekomendacji przez siebie powołanej Rady Medycznej, swoich lekarzy, swoich ekspertów, bo ważniejszy dla nich był ten PR-owski, a czasami finansowy, jak już powiedziałem, interes – mówił Tusk.

 

 

Wypowiedź jest wybitnie bezczelna, ponieważ z powodu lockdownów i restrykcji wprowadzanych przez rząd, prawie dwa rady tyle osób zginęło z powodu całkowicie niecovidowego. To efekt działań rządu na podstawie rekomendacji Rady Medycznej. Tymczasem te zgony są ignorowane.

Przypomnieć też należy, że podawane w Polsce jako „zgony covidowe” nie są w rzeczywistości tylko takimi. Aby zostać uznanym za „ofiarę Covid-19”, trzeba umrzeć mając aktualnie pozytywny wynik testu na koronawirusa lub otrzymać pozytywny wynik testu na koronawirusa po śmierci. Wówczas faktyczna przyczyna zgonu przestaje być brana pod uwagę i staje się „ofiarą Covid-19”.

Poważniejszą pozycję i wagę dla polskiego rządu mają szeptuchy, osoby, które mówią o eksperymentach i na medycynie się nie znają, niż prawdziwe autorytety medyczne, które jasno mówią, że na tego rodzaju nonszalancję, arogancję, a wręcz w tej chwili ignorowanie potrzeb nas, obywateli czy igranie ludzkim życiem nie ma zgody. Nie ma zgody także wśród tych, którzy bardzo blisko z tym rządem chcieli współpracować – powiedział cytowany także przez TVN unioposeł PO Andrzej Haliski.

To wszystko wskazuje, że wielki kapitał chce dokręcić śrubę w naszym kraju i wkrótce ruszy poważna ofensywa. Tym bardziej normalni ludzie muszą się zmobilizować i wyrażać stanowczy sprzeciw – nie tylko w Internecie – przeciwko czekającym nas planom wprowadzenia sanitarnego zamordyzmu. Niestety, ale najgorsze dopiero przed nami.

Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 


 

 

Źródło: twitter.com / tvn24.pl / onet.pl / prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną