Sukces Góralskiego Veta! Pierwszy dzień otwartych lokali. Kontrole przyszły... i poszły. Pitoń: Będzie się otwierało coraz więcej biznesów

0
0
/ fot. YouTube/Tygodnik Podhalański 1

Górale na Podhalu otworzyli wczoraj masowo lokale. Zaraz pojawiła się policja oraz kontrole z sanepidu. Jak się okazało, przyszli i poszli i nikt nie otrzymał żadnej kary. Lider Góralskiego Veta Sebastian Pitoń porównał ten dzień do zwycięstwa w Normandii i stwierdził, że po tym dniu na pewno jeszcze więcej firm wznowi działalność.

Poza Góralskim Vetem, firmy otwierają się pod kilkoma innymi hasłami. Jest organizowane Bałtyckie Veto, Jurajskie Veto oraz akcja "OtwieraMY".

Na Podhalu jako pierwsza otworzyła się już w sobotę restauracja w Bukowinie Tatrzańskiej. W poniedziałek dołączyły kawiarnie i lokale w Zakopanem oraz w Nowym Targu. Od razu niemal przybyła policja i inspektorzy sanepidu. Poza tym jednak nic się nie stało - nie nałożono ani jednej kary.

- Wygraliśmy bitwę na "plażach Normandii" w tym sensie, że pierwsze lokale ruszyły i nie zostały spacyfikowane. Wszyscy się tak naprawdę przyglądali rozwojowi sytuacji, ponieważ wcześniej nie było takich precedensów. Oczywiście wszystkie kontrole się odbyły, ale okazało się, że przyszły i poszły, w związku z tym będzie się otwierało coraz więcej biznesów, które najpierw muszą się zaopatrzyć - powiedział PAP Sebastian Pitoń. Dodał również, że lada moment otwarte zostaną stoki narciarskie.

- Precedens został przełamany i nie zostaliśmy zepchnięci do wody - podkreślił.

Rzecznik małopolskiego sanepidu poinformowała, że od piątku do niedzieli zakopiański sanepid przeprowadził 120 kontroli w obiektach gastronomicznych oraz hotelowych a także stokach narciarskich. Nie nałożono żadnych kar, a jedynie zastosowano pouczenia. Z kolei wobec jednej restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej wszczęto postępowanie administracyjne.

Źródło: nczas.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną