Popierał tzw. strajk kobiet, teraz promuje szczepienia. Robert Makłowicz o szczepieniu celebrytów: To takie straszliwie "polskie"

Robert Makłowicz, który niedawno zasłynął z tego, że poparł agresywny i wulgarny tzw. strajk kobiet, w rozmowie z plejada.pl wyznał, że został teraz ambasadorem szczepień. Z kolei aferę z celebrytami szczepiącymi się poza kolejką skomentował jako "sprawę irracjonalną".
Robert Makłowicz został ambasadorem akcji o nazwie "COVID zabija - zaszczep się". Współtworzy ją Śląski Uniwersytet Medyczny.
- Uważam, że trzeba ludzi namawiać na to, aby się szczepić. Jako ambasador zachęcam ludzi do tego. Nie byłem jeszcze szczepiony i czekam cierpliwie na swoją kolej, jednak mam nadzieję, że nie będzie to za dwa lata. Najpierw się szczepi lekarzy i pielęgniarki, a potem osoby w podeszłym wieku, wtedy to ma jakiś sens. Możemy sobie tylko zadać pytanie natury organizacyjnej, czy to się dobrze odbywa u nas. Nie mam pojęcia, to się niedługo okaże - powiedział Makłowicz.
Jak dodał, nie zna terminu swojego szczepienia, ale ma nadzieję, że stanie się to w przeciągu dwóch miesięcy.
- Czekam na to, aż przyjdzie moja kolej. Nie mam ustalonej daty, nikt mi tego nie mówił. Jeżeli będę miał taką możliwość, to pójdę i się zaszczepię, jednak myślę, że to powinno być zgodne z jakimś harmonogramem, tak jak powinno się to odbywać. Najpierw służba zdrowia, potem ludzie w podeszłym wieku, czy też z chorobami współistniejącymi, a potem reszta - dodał.
- Miałem styczność z osobami zakażonymi COVID-19. Ja nie zachorowałem, miałem robione badania kilka razy, ale miałem kontakt, nawet kogoś wśród bliskich osób. Czy szczepionka może być ryzykiem? No może być, tak samo jak pójście do dentysty i wzięcie znieczulenia, bo raz na ileś milionów zdarza się, że człowiek po wzięciu zastrzyku umiera. To się zdarza. Ludzie umierają przy wyrywaniu zęba, ale czy w związku z tym mamy sobie ich nie wyrywać? Jeszcze w trakcie mojego życia zniknęły choroby takie jak np. polio czy też ospa. To spowodowały szczepienia. Czy mogą się zdarzać komplikacje po szczepionce? Tak, mogą się zdarzać, ale jest to tak znikoma ewentualność, że korzyści z masowego szczepienia wydają się być jedyną szansą na pokonanie tej pandemii - przekonywał Makłowicz.
Skomentował również tzw. aferę szczepionkową.
- Ta afera jest jakaś irracjonalna moim zdaniem, to jest tak "polskie", tak straszliwie polskie. Ja bym się nie wepchał bez kolejki nikomu, ale czy my wiemy, czy oni się wepchali, czy ktoś powiedział "są szczepionki, mogą się zmarnować, zaszczepcie się" no nie wiemy, jak to było dokładnie. Wiemy na pewno, że nie było żadnej akcji promocyjnej, bo gdyby była, to przynajmniej byłoby zdjęcie, jak ich szczepią. Z drugiej strony jak słyszę, że się pielęgniarki nie chcą szczepić, to jestem przerażony. Pytanie jest tylko, czy ta cała afera spopularyzuje szczepienia, czy wręcz przeciwnie - zaznaczył.
To nie pierwsze kontrowersyjne stanowisko Roberta Makłowicza. Wcześniej krytyk kulinarny wyraził poparcie dla chuligańskich, agresywnych band zwanych "strajkiem kobiet".
- Nie dziwi mnie, że kobiety wyszły na ulicę. Dziwi mnie to, że wszyscy tak późno zaczęliśmy protestować przeciwko ograniczaniu naszych praw - powiedział Robert Makłowicz w grudniu w programie "Wstajesz i weekend" w TVN24 na początku ubiegłego miesiąca.
Źródło: plejada.pl / tvn24.pl