J. Kaczyński zaszczepi się publicznie! Wyrzuci także z rządu każdego, kto się nie zaszczepi

Jak powiedział Michał Dworczyk, wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński "planuje się zaszczepić, oczywiście w swojej grupie wiekowej". Szef KPRM zapowiedział, że planach jest publiczne szczepienie polityków należących do tzw. grupy zerowej. Co ciekawe według informacji uzyskanych przez "Wprost", na podstawie rozmowy z politykiem PiS, Jarosław Kaczyński miał postawić politykom mocne ultimatum ws. szczepień.
Według mojej wiedzy pan prezes (Prawa i Sprawiedliwości - red.) planuje zaszczepić się, oczywiście w swojej grupie wiekowej. Trochę musimy zaczekać, bo teraz rozpoczynamy szczepienie grupy zero, czyli medyków i osób pracujących w podmiotach leczniczych oraz DPS-ach, MOPS-ach i GOPS-ach - powiedział Michał Dworczyk w Radiu TOK FM. Dopytywany, czy Jarosław Kaczyński zaszczepi się przed kamerami, odpowiedział, że nie zna szczegółów, ale "pan premier Jarosław Kaczyński jest zdeterminowany, żeby jak najszerzej promować szczepienie, w związku z tym na pewno tego faktu nikt nie będzie ukrywał".
Głośno jest także o presji Jarosława Kaczyńskiego na sceptyków szczepień w rządzie. Takie zachowanie prezesa Prawa i Sprawiedliwości prezentuje stosunek do członka Solidarnej Polski Janusza Kawolskiego. Jak donosi "Wprost", utrata przez niego stanowiska nie była rozważana tylko i wyłącznie ze względu na jego wypowiedzi na temat unijnego budżetu i mechanizmu "pieniądze za praworządność". Zaważyła również deklaracja, że się nie zaszczepi. Jak podkreślono, "zachował pracę dzięki Zbigniewowi Ziobrze, który usprawiedliwiał u prezesa PiS zachowanie polityka". Jednak Kaczyński i tak chciał ukarać Kowalskiego i nakazał mu zniknięcie z mediów. – Jarosław Kaczyński wściekł się na Kowalskiego, kiedy usłyszał, że zadeklarował, że się nie zaszczepi. Zaraz po jego wypowiedzi chciał go wyrzucić z rządu, ale w ubiegły wtorek do prezesa przyszedł Ziobro i zaczął tłumaczyć Kowalskiego, że nie chce się szczepić, bo jest ozdrowieńcem i już przechorował koronawirusa. Kaczyński powiedział, że wiceminister i tak ma się zaszczepić i kazał mu zniknąć z mediów – stwierdził informator "Wprostu".
Według ustaleń "Wprost", prezes PiS bardzo poważanie podchodzi do kwestii szczepień przeciw COVID-19. Do tego stopnia, że możliwe, że sam zaszczepi się przed kamerami, a politykom zasiadającym w rządzie postawił ostre ultimatum. – Jarosław Kaczyński powiedział, że wyrzuci z rządu każdego, kto powie, że się nie zaszczepi – mówi "Wprost" osoba z "otoczenia prezesa PiS".
W niedzielę o godzinie 8.30 rano w szpitalu MSWiA w Warszawie miało miejsce pierwsze w Polsce szczepienie przeciwko koronawirusowi. Szczepionka na COVID przygotowana przez koncern Pfizer podana została Naczelnej Pielęgniarce szpitala Alicji Jakubowskiej. - Dyrekcja szpitala mnie wybrała. Szczepiona jako pierwsza jest pielęgniarka, to ukłon w stronę ciężko pracujących pielęgniarek i położnych - mówiła Alicja Jakubowska przed szczepieniem. Zaszczepiona zapewniła, że zastrzyk nie bolał. Po pielęgniarce szczepionkę przyjął dyrektor szpitala MSWiA profesor Waldemar Wierzba. Następnie preparat podano ratownikowi medycznemu, lekarce Agnieszce Szarowskiej oraz laborantce Angelice Aplas. Jak poinformował dr Artur Zaczyński szczepienia personelu będą trwały 5 dni. - Oprócz pracowników szpitala przy ul. Wołoskiej w Warszawie szczepionki trafią do Szpitala Narodowego oraz do naszych filii przy ul. Sandomierskiej w Warszawie, oraz filii w Ciechanowie, Radomiu i Siedlcach - powiedział jeszcze przed szczepieniem. Wkrótce po szczepieniu w Warszawie, rozpoczęły się szczepienia medyków w innych miastach Polski. Krystyna Matusik, pielęgniarka z oddziału intensywnej terapii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, jako pierwsza Małopolanka przyjęła w niedzielę rano szczepionkę przeciwko COVID-19. Bezpośrednie po szczepieniu uśmiechnęła się i powiedziała: "Nic nie bolało".
Podane szczepionki pochodzą z pierwszej dostawy preparatów Pfizera do Polski liczącej 10 tys. dawek. Substancja dotarła do naszego kraju w piątek ok. godziny 22.00, a następnie została dowieziona do magazynu Agencji Rezerw Materiałowych skąd została rozdysponowana do szpitali węzłowych. "W najbliższych godzinach do 72 szpitali węzłowych przekazanych zostanie 10 tys. szczepionek na koronawirusa. Następnie rozpoczną się szczepienia personelu medycznego. Kolejna dostawa szczepionek (ok. 300 tys. sztuk) trafi do Polski jeszcze w tym roku." - pisał w sobotę na Twitterze szef KPRM Michał Dworczyk.
Zgodnie z Narodowym Programem Szczepień jako pierwsi w kolejności do szczepień są pracownicy medyczni. Wśród nich pielęgniarki, lekarze, farmaceuci, ale także pracownicy firm dostarczających artykuły medyczne. W późniejszych kolejnościach szczepieni będą mundurowi, seniorzy i pozostali. Szczepionka jest darmowa, jej koszt wzięło na siebie państwo. Mimo tego wielu Polaków podchodzi do niej sceptycznie. Wątpliwości wzbudza fakt, że producenci preparatów zrzekły się odpowiedzialności za efekty szczepień. Niepokój budzi także krótki czas badań, po których szczepionka została dopuszczona do użytku. Rząd w związku z dużym sceptycyzmem ma ruszyć z kampanią medialną zachęcającą do szczepień.
WO
Źródło: wprost.pl, PAP